Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Go Berzerk - all night long!   

Dodano 2013-11-27, w dziale teksty czytelników - archiwum

5 listopada miała miejsce premiera najnowszego albumu Eminema, białego króla rapu. Album ten nosi tytuł „Marshall Mathers LP 2” i jest sequelem wydanego w 2000r. albumu „Marshall Mathers LP” (najlepiej sprzedający się w pierwszym tygodniu na rynku album artysty solowego). Czyżby Eminem zamierzał powtórzyć swój sukces?

/pliki/zdjecia/hip1_4.jpgPomimo wielu sceptycznych opinii, chyba mu się to jednak uda. Oczywiście Em zdawał sobie sprawę z tego, że ta jego niecodzienna w końcu decyzja wywoła poruszenie wśród fanów hip-hopu. "Nie chodziło jednak o to, by nagrać kontynuację każdej piosenki z tamtej płyty. Bardziej zależało mi na odtworzeniu tamtego brzmienia i przywołaniu klimatu nostalgii" - wyjaśniał fanom tuż przed premierą płyty na łamach "Rolling Stone".

Decyzja Eminema, by ochrzcić swój najnowszy krążek mianem „The Marshall Mathers LP 2” postrzegana była przez fanów artysty delikatnie mówiąc niejednoznacznie. Z jednej strony, fanom na całym świecie zaczęła szybciej krążyć krew w żyłach, gdy usłyszeli, iż zamierza on powrócić do swych hardkorowych, brutalnych korzeni. Z drugiej strony, pesymiści orzekli, że to tylko tani marketingowy chwyt, nastawiony na zainkasowanie Benjaminów i bezwstydna jazda na fejmie MMLP1, bo niemożliwe jest przecież dogonienie klasyka. Tak czy inaczej ciekawość fanów sięgała zenitu, a dyskusjom nie było końca.

I oto pojawił się album. Utwór otwierający go budzi podejrzenie, że raper nas okłamał i tworzy jednak odwzorowanie pierwowzoru w skali 1:1. „Bad Guy” jest bowiem ewidentną kontynuacją historii z utworu „Stan”. W utworze pojawia się krewny Stana, który dorósł i pragnie zemsty na amerykańskim raperze. Moim skromnym zdaniem utwór ten jest jednak zdecydowanie lepiej opracowany niż jego pierwowzór. Zachwyca brawurowym wykonaniem, doskonałym doborem bitów (utwór składa się z dwóch części), a intryguje czwartą zwrotką, w której pojawia się tajemniczy, demoniczny głos, a słuchacz zaczyna się zastanawiać, do kogo ów głos może należeć. Czyżby to był brat Stana? Szatan? A może sumienie Eminema? Oczywiście nie brakuje i takich miłośników rapu, którzy uważają, że Em brzmi w tym numerze jak rapowy paralityk i zastanawiają się nawet nad tym, co stało się z facetem, który przed trzynastoma laty, dzięki swojemu kultowemu MMLP1, skutecznie zaraził hip hopem tysiące ówczesnych nastolatków na całym świecie?

Nostalgiczny klimat wprowadza także kawałek „So much better”, w którym mamy do czynienia z przekształconym bitem z kawałka „Criminal”. Te zabiegi wydają się być jednak celowe i w pełni uzasadnione, jeśli uwzględnić fakt, że raper udaje się w tym numerze w pełną nostalgii podróż w czasie, do lat, w których jego kariera nabierała rozpędu.

/pliki/zdjecia/hip2_4.jpgDzięki takim zabiegom doskonale widzimy, jak Em zmieniał się na przestrzeni lat. Trudne dzieciństwo, nienawiść do matki, problemy z Kim i uzależnienie od narkotyków wywarły niewątpliwy wpływ na jego twórczość. Teraz widać, że dojrzał, co dobitnie pokazuje we wzruszającym utworze „Headlights”. Numer wyjątkowy. I to nie tylko ze względu na swój charakter, ale przede wszystkim na złożoną w nim samokrytykę, związaną ze zbyt szybką i powierzchowną oceną postępowania własnej matki. Teraz rapuje tak: "Wykiwał nas oboje / I płyniemy na tej samej, pieprzonej łodzi". Zrozumiał, że źle zlokalizował kiedyś swój gniew i powinien był wtedy przelać go raczej na ojca, który ich porzucił?

Całość składanki zamyka utwór „Evil Twin”, w którym dzieli się mikrofonem ze swoim alter ego - Slimem Shadym. Ten kawałek najlepiej obrazuje całą płytę i jej dwie natury. Z jednej strony słyszymy Eminema, który wtłacza swoje utwory autobiograficzne, a z drugiej pojawia się szalony i szyderczy Slim. I właśnie dzięki temu drugiemu możemy podziwiać muzykę Ema. Podejrzewam, że taki był właśnie cel stworzenia tego alter ego. Synteza takich a nie innych osobowości na jednej płycie oferuje słuchaczom niezwykle szeroki wachlarz emocji. A to sprawia z kolei, że płyta ta nie jest nudna, co można było powiedzieć choćby o „Recovery”.

„Marshall Mathers LP 2” budzi jednak nieustające emocje. W Internecie trwają ostre polemiki fanów artysty, bowiem jednych ta płyta zniesmaczyła, a innych zachwyciła. Jednym z takich utworów, który wzbudził kontrowersje jest np. „Rap God”. Eminem strzela tu rymami jak z armaty. Warto oczywiście docenić kunszt rapera, ale nie oszukujmy się, kto rozumie tę zbitkę nadzwyczaj szybko wypowiadanych słów? Ja bynajmniej nie za wiele i dlatego uważam, że numer ten nie oszałamia, choć jest nieźle „zarapowany”. Taki klasyczny przerost formy nad treścią. Dałbym mu 3 w 10 punktowej skali. Podobne kontrowersje budzi kuriozalny na swój sposób kawałek „Survival”. Jak wiadomo został on wyprodukowany przy pomocy DJ Khalila w celu promocji gry „Call of Duty: Ghosts”. Singiel jest jednak łudząco podobny do kawałka „Won’t Back Down”, który Eminem napisał 3 lata temu jako reklamę jednej z części „CoD” i który również został wyprodukowany przez wspomnianego powyżej DJ’a. Utwór ten (tak jak jego poprzednik) utrzymany jest w formie swoistego hymnu i uważam, że absolutnie nie pasuje do klimatu płyty „MMLP2”.

/pliki/zdjecia/hip3_3.jpgEminem nie ustrzegł się także kilku błędów. Myślę tu głównie o wykonaniu refrenów. Wokal Skylar Grey w „Asshole” jest po prostu fatalny i zdecydowanie obniża walory tego utworu. Całkiem nieźle wypadają natomiast Hooki wykonywane przez innych artystów, jak choćby te w "Love Game", "So Far", "Bad Guy" czy "The Monster". Na wyróżnienie zasługuje także kawałek "Headlights", o którym już wyżej wspominałem. Głos Nate’a Ruessa jest po prostu fenomenalnie wkomponowany w charakter utworu. Gorzej wypadają natomiast refreny wykonywane przez samego Marshalla, ale tragedii nie ma. Wynika to najprawdopodobniej z chęci swoistego wyrażania siebie na różnych polach, co autor płyty pokazywał nam już na wcześniejszych krążkach. Moim zdaniem powinien jednak ograniczyć się do tego, co wychodzi mu najlepiej, czyli do tworzenia rapu i bycia producentem wykonawczym.

Nie bez powodu wspomniałem powyżej o producencie wykonawczym, bo takim właśnie jest na tej płycie Eminem. Intrygujący jest jednak fakt, że produkcją całej płyty nie zajął się jego mentor, Dr. Dre (uwzględniony jest tylko jako producent wykonawczy). Możliwe, że w tym czasie bardziej zajęty był produkcją zapowiadanego już od pewnego czasu krążka „Detox” albo też produkcją słuchawek. Na szczęście płyta na tym specjalnie nie ucierpiała, gdyż jej głównym producentem jest występujący w teledysku „Berzerk” długobrody Rick Rubin, znany z grupy Beastie Boys, w której był DJ. To właśnie dzięki temu luzakowi płyta nabrała rockowego brzmienia i charakterystycznego oldschoolowego charakteru lat 80-tych. Co mnie na niej urzekło? „Berzerk” – niezwykły numer. Gdy usłyszałem go pierwszy raz, byłem zaskoczony stylem, który łudząco przypominał mi Slim Shady’ego z początków ubiegłej dekady. To samo mogę zresztą powiedzieć o kawałku „So far…”, w którym pobrzmiewa Southern Rock i sample z „The Real Slim Shady”. Moim zdaniem płyta jest wyjątkowa i zasługuje na miano najlepszej płyty roku.

Marshall Mathers nie zawiódł swoich fanów, do których grona się zaliczam i właśnie im wszystkim polecam wersje Deluxe, bo czy jest sens wydawać 30 zł więcej za 5dodatkowych kawałków, które nie są tego warte? 80-minutowa wersja to zbyt dużo dla laika, choć uważam, że każdy może tę muzykę pokochać. Gorąco polecam i zapraszam do obejrzenia najlepszego według mnie teledysku.

Karol Nowaczek

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /99 wszystkich

Komentarze [2]

~Kiedyś
2013-12-01 19:16

Spoko artykuł, osobiście album mnie niczym nie zachwycił, Em próbował powrócić do swojego alter-ego zabierając coś z każdego swojego klasyku.

~polip
2013-11-30 19:23

przeczytałam, dałam szóstkę, a teraz przesłucham płytę ;D
5

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 98luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry