Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Polska! Polska! Polska!   

Dodano 2013-11-21, w dziale teksty czytelników - archiwum

Chyba coś jest ze mną nie tak, bo nie potrafię zrozumieć tego publicznego ośmieszania naszej kadry piłkarskiej i tej medialnej nagonki, jaka rozpętała się po jej ostatnich spotkaniach. Trudno oczywiście nie zgodzić się z opiniami tych, którzy bardzo nisko oceniają poziom sportowy obu tych meczy, bo nasz zespół zagrał faktycznie słabo, nawet bardzo, ale czy to wystarczający powód, aby teraz szydzić sobie w najlepsze z trenera i publicznie kamienować piłkarzy w mediach? Przecież to reprezentacja naszego kraju!

/pliki/zdjecia/kad1.jpgWielu powie zapewne, że kiedyś było to nie do pomyślenie. I mają rację. Ale czasy, w których na boiskach świata rządzili Deyna, Lubański, Boniek, Lato, Szarmach i wielu innych wybitnych polskich piłkarzy, raczej już nie wrócą. To byli herosi pokolenia naszych rodziców, a każdy mecz z ich udziałem, szczególnie podczas imprez mistrzowskich, był niezapomnianym wydarzeniem, o którym długo się potem dyskutowało w gronie rodziny i znajomych. Ich się ponoć nie tylko oglądało i podziwiało. Ich się także szanowało, bo dostarczali swoim rodakom prawdziwych powodów do dumy. Kibice utożsamiali się wówczas z kadrą, nie opluwali jej i nie szydzili z reprezentantów, choć im także zdarzały się nieoczekiwane wpadki i załamania formy.

Dzięki staraniom mojego ojca i ja pokochałem piłkę nożną i śmiało mogę powiedzieć, że trochę się już dziś na niej znam. Często oglądam spotkania piłkarskie, także na stadionie, a spotkania reprezentacji to już dla mnie prawdziwe święto, taki patriotyczny obowiązek. Rzucam wtedy wszystko i biegnę do pokoju, aby zająć najlepsze miejsce przed telewizorem i dać się porwać emocjom. Dlatego wybaczcie, ale nie dołączę do chóru tych, którzy po ostatnich spotkaniach kadry tak brutalnie przejechali się po naszych piłkarzach, kopiąc z nieukrywaną satysfakcją leżącego. No cóż, kadrę mamy, jaką mamy. Jak to mówią, koń jaki jest, każdy widzi. W spotkaniach ze Słowacją i Irlandią, notabene pierwszych pod wodzą nowego trenera (o czym warto pamiętać), zagraliśmy fatalnie. Ręce opadały. /pliki/zdjecia/kad2.jpg Ale nikt mi nie powie, że nasi piłkarze, grając w koszulkach z orłem na piersi, nie byli wystarczająco zmotywowani, że przeszli obok meczu, nie walczyli, oszczędzali się, kalkulowali itd. Moje odczucia są bowiem krańcowo odmienne. Chcieli wygrać i to chyba aż za bardzo, dlatego wszystko się im posyspało. Nie znacie tego? Nigdy w życiu nie przydarzyło wam się coś takiego? To prawda, że nie broni ich ani wynik, ani gra, ale nie widzę też specjalnego uzasadnienia dla tak brutalnej, medialnej nagonki, rozdzierania szat i ośmieszania zawodników i trenera. Trenera, który po raz pierwszy usiadł na ławie i miał prawo sprawdzić, co na międzynarodowym poziomie potrafią zagrać ci, którzy zrobili na nim wrażenie w lidze. I co się takiego stało? Zobaczył i teraz już wie. Myślę, że wielu z tych, którzy wybiegli na boisko (szczególnie we Wrocławiu) szybko powołania już od niego nie dostanie. A my, kibice, możemy się tylko czuć nieusatysfakcjonowani, zarówno grą jak i wynikiem. No ale przecież nie od dziś wiemy, że łaska kibica na pstrym koniu jeździ.

Nie niszczmy jednak tej reprezentacji. Nawet tak słabej, jaką teraz mamy. Nie wyszydzajmy zawodników i nie róbmy z kadry cyrku. Zostawmy naszym piłkarzom godność i dajmy im szansę powalczyć o nasz szacunek! Spróbujmy na nowo myśleć pozytywnie! Czy to ma jednak znaczyć, że nie wolno nam ich krytykować? Absolutnie nie. Jako kibice mamy do tego prawo, ale powinniśmy to czynić z klasą. Możemy ich nawet wygwizdać, ale po meczu, bo wtedy będzie to nasza recenzja ich gry, a nie próba obrażenie. Gwizdania na piłkarzy w trakcie spotkania, choćby nie wiem jak nieudanego, nic nie usprawiedliwia. Kupując bilet na mecz, kupujemy możliwość obejrzenia widowiska i przeżycia emocji, a nie przelewania na innych własnych frustracji. /pliki/zdjecia/kad3.jpg To nie jest doping ani motywowanie do walki. Reprezentanci kraju, którzy pojawiają się na boisku, mają chyba prawo oczekiwać wsparcia ze strony swoich rodaków - nie uważacie?

Dużo pisze się w mediach o wspaniałych polskich kibicach. I tacy na pewno są, tylko nie wiem czy akurat w tej dyscyplinie. Zaczynam mieć wątpliwości, bo ci, których miałem okazję oglądać w telewizji na stadionie we Wrocławiu i Poznaniu podczas tych dwóch niefortunnych spotkań, nie zasługiwali raczej na takie miano. Te kipiące nienawiścią hasła wypisane na narodowych flagach (ośmieszające zawodników i trenera), te salwy śmiechu po nieudanych zagraniach poszczególnych piłkarzy, to wygwizdywanie schodzących z boiska, to skandowanie „Polska grać, kur.. mać” i „Co wy robicie? Polacy co wy robicie?” oraz dopingowanie przeciwnika skandowaniem "Jeszcze jeden, jeszcze jeden", nie miało chyba wiele wspólnego z postawą godną prawdziwego, oddanego drużynie na dobre i złe kibica. Właśnie, na złe także. Zastanawiam się więc, czy nasza kadra nie ma już naprawdę kibiców, na których mogłaby liczyć? No bo jeśli tak jest, to nie dziwię się, że tak trudno jej grać dla tych, którzy pojawili się na trybunach stadionów we wspomnianych miastach.

Benjamin

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.6
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.6 /13 wszystkich

Komentarze [2]

~jasemja
2013-11-22 14:58

Brawo! Pierwszy niezły tekst o piłce nożnej na Lesserze jaki przyszło mi czytać. 4/6

~obojętny
2013-11-21 17:14

ja od kilku lat lat śledzę losy naszej reprezentacji powiem ci, ja się śmiałem już rok temu. teraz już mnie to tak nie dołuje, wiem czego się spodziewać po kolejnym meczu. w jednym się zgodze. tu już nie ma się z czego śmiac, tylko rzucic to w cholerę.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry