Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Gracze, czy jedynie pionki w grze   

Dodano 2019-10-18, w dziale felietony - archiwum

Występowanie, wskutek zbiegu różnych okoliczności, zjawiska przypadków, połączone z niemożliwością ich przewidzenia, zapobieżenia im oraz ich wyjaśnienia, fascynuje ludzi od zawsze. Myślę oczywiście o takich sytuacjach, gdy wydarza się coś, czego nie planujemy ani nie oczekujemy. To się po prostu wydarza, a my możemy to jedynie zaakceptować. Odnoszę nawet wrażenie, że przypadki nie przytrafiają się nam w życiu bynajmniej sporadycznie. Ba, zaryzykowałabym wręcz twierdzenie, że życie to nakładające się nieustannie na siebie całe lawiny przypadków, a znam również wiele takich osób, które uważają, że samo życie też jest na swój sposób dziełem przypadku. Może to ostatnie twierdzenie idzie trochę zbyt daleko, ale czy przypadki faktycznie aż tak bardzo determinują nasze życie?

/pliki/zdjecia/przyp1.jpgNa to pytanie niezwykle trudno odpowiedzieć, gdyż działają w tej naszej rzeczywistości takie mechanizmy i siły, których po prostu nie rozumiemy i dlatego nie potrafimy wyjaśnić tychże zjawisk. Co prawda znam wypowiedź Wiesława Myśliwskiego, który twierdzi, że coś takiego jak przypadek zwyczajnie nie istnieje, a wszystko, co się nam w życiu przytrafia, to fragment jakiegoś obszernego planu i dzieje się w konkretnym celu (trudno to zrozumieć, szczególnie gdy doświadczamy cierpienia i smutku), a mówienie o przypadku to jedynie nieudolna próba usprawiedliwienia tego, czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Podobną myśl wyraził także Carlos Luis Zafon, który w książce “Cień wiatru” napisał tak: “Wierzę, że nic nie dzieje się przez przypadek. We wszystkim zawarty jakiś tajemny zamysł, tylko my go nie pojmujemy.” Być może obaj panowie mają rację, ale mnie wątpliwości nie opuszczają.

W życiu każdego z nas zbiegi nieoczekiwanych okoliczności występują według mnie nader często i zawsze wpływają na nasze dalsze losy, niejednokrotnie nawet w sposób decydujący (wysoka wygrana na loterii może wiele zmienić, podobnie jak poważny wypadek i kalectwo). Co by nie mówić, wszystkie te nieoczekiwane zbiegi okoliczności (nawet te najdrobniejsze) wprowadzają w naszym życiu jakiś zamęt, bywają powodem radości i szczęścia, ale niekiedy też smutku i dramatu. I nic nie jest już później takie samo. A co powiecie o relacjach z innymi ludźmi, którzy nieustannie pojawiają się w życiu każdego z nas. Jedni są dla nas przewodnikami, wskazują drogę, uczą innego spojrzenia na świat, otwierają nam serce na nieznane emocje, wspierają, dodają sił, uszlachetniają, podczas gdy inni wystawiają nas na różne próby, a niekiedy też ranią bądź upokarzają. Niektórzy z tych ludzi zostają z nami tylko na chwilę, inni zaś na dłużej, a jeszcze inni na zawsze. Wszyscy mają jednak wpływ na nasze życie i kształtują naszą osobowość. I tu rodzi się istotne pytanie. /pliki/zdjecia/przyp2.jpgDlaczego akurat te, a nie jakieś inne osoby i właśnie w tym, a nie w innym momencie naszego życia, pojawiły się na naszej drodze? Czy to przypadek, czy też może ktoś lub coś tym wszystkim steruje?

Chrześcijaństwo odrzuca co prawda możliwość kształtowania przez człowieka swojego losu według własnego widzimisię, ale wskazuje jednocześnie na daną człowiekowi wolność, dzięki której jego życie musi być mimo wszystko czymś więcej, niż wypadkową przypadków lub owocem jakiegoś nieuchronnego przeznaczenia.

Znalazłam w Internecie również taką opinię, że przypadki to efekt jakiejś niezrozumiałej dla nas zasady, która działa niezależnie od znanych powszechnie praw fizyki. Może i tak, ale ani to cokolwiek wyjaśnia, ani też wnosi coś do rozważań na temat tego zjawiska. Według mnie zjawiska występowania przypadków nie da się po prostu wyjaśnić, bazując na naszej obecnej wiedzy o świecie i rządzących nim prawach, bo zjawisko to zahacza jakby o parapsychologię, a nawet metafizykę, dotykając sił, których kompletnie nie rozumiemy. Przykłady? Bardzo proszę.

Pisarz Mark Twain urodził się w 1835 roku, w dniu, w którym na niebie pojawiła się kometa Halleya, a zmarł w 1910 roku, gdy kometa ta znów znalazła się w pobliżu Ziemi. Sam pisarz przepowiedział notabene swą śmierć, mówiąc w jednym z wywiadów: „Przyszedłem na ten świat z kometą Halleya i w następnym roku opuszczę go wraz z nią”. Stało się faktycznie tak, jak przewidział i to nie w efekcie zaplanowanego samobójstwa lecz nieoczekiwanego zawału serca. I jak to sensownie wytłumaczyć? Czy był to po prostu przypadek, czy też miały na to wpływ jakieś nadprzyrodzone moce, a może był to fragment jakiegoś planu?

Kolejny przykład, jaki przychodzi mi teraz do głowy, związany jest z postacią Jamesa Deana, amerykańskiego aktora filmowego, telewizyjnego i teatralnego, dwukrotnie nominowanego do Oscara, który zginął w wypadku samochodowym w 1955 roku. /pliki/zdjecia/przyp3.jpgPo wypadku jego Porsche zabrano do warsztatu i naprawiono. W trakcie naprawy silnik spadł z podnośnika i zmiażdżył mechanikowi nogi. Podobno warsztat, w którym naprawiano samochód, pewnego dnia stanął z niewyjaśnionych przyczyn w płomieniach, ale samochód Deana wyszedł z tego pożaru bez najmniejszego uszczerbku. A gdy kilka lat później auto to wystawiono na jakiejś wystawie, znów przytrafiło się coś nieoczekiwanego. Jak informowały media mocowania pojazdu nagle się zerwały, samochód zjechał z podestu i wjechał w pewną kobietę i miażdżąc jej biodro. Ale i na tym nie koniec. Przyczepa, na której przewożono auto, odpięła się i wjechała w wystawę sklepową. Po tym incydencie samochód zniknął. Mówiono, że został skradziony.

Prawdą bezsporną jest, że bardzo wiele wydarzeń w naszym życiu jest następstwem zbiegu określonych okoliczności i te dadzą się oczywiście rozsądnie wyjaśnić. Jednak, gdy się tak nad tym poważnie zastanowić, to jest też bardzo wiele wydarzeń w naszym życiu, które są dziełem absolutnego przypadku. A może jednak nie? Może losy świata są odgórnie ustalone, a nasza życiowa ścieżka gdzieś zapisana? Może faktycznie jakiś niewidoczny byt kieruje tym wszystkim? Jeśli tak, to fakt, że poruszyłam dziś ten temat, jest waszym zdaniem dziełem przypadku, czy również kwestią jakby poza mną zaplanowaną?

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.3 /12 wszystkich

Komentarze [2]

~troll
2019-10-24 11:31

Ostatnie pytanie. Ja stawiam na przypadek.

~Prawy twix
2019-10-20 13:44

Zdecydowanie pionki.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 98luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry