Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Historia, o którą upomniało się kino   

Dodano 2017-04-24, w dziale recenzje - archiwum

Przyznaję, że nie jestem osobą, która często i łatwo wzrusza się podczas oglądania filmów. Ograne, tanie chwyty to dla mnie za mało. Ja potrzebuję czegoś więcej. Czegoś, co potrafi poruszyć moją wrażliwość i chwycić za serce. Po tym względem film „Azyl”, w reżyserii Niki Caro, spełnił absolutnie moje wymagania i muszę się przyznać, że podczas seansu nie raz ukradkiem otarłam łzę.

Scenariusz filmu autorstwa Angeli Workman/pliki/zdjecia/az1.jpg powstał w oparciu o książkę Diane Ackerman pod tytułem „Azyl. Opowieść o Żydach ukrywanych w warszawskim ZOO”. Trochę mnie dziwi, że w czasach, w których twórcy filmowi na całym świecie poszukują nietuzinkowych historii, to nie Polacy po nią sięgnęli, a zrobili to Amerykanie.

Film opowiada historię polskiego małżeństwa (Jan i Antonina Żabińscy), które prowadziło zoo w międzywojennej, a potem i wojennej Warszawie, kiedy to ich najcenniejsze zwierzęta zostały wywiezione do Rzeszy, a ogród zamieniono w świńską farmę. Żabińscy to ludzie z klasą, wykształceni i światowi, dlatego widzów nie dziwi, gdy już w pierwszych scenach filmu widzą, jak główni bohaterowie potrafią nawiązywać i utrzymywać przyjazne relacje z ludźmi różnych nacji i na różnym poziomie. Gdy wybucha wojna, stają - jak i wielu innych - w obliczu dylematów, które skutkują poważnymi decyzjami. Postanawiają oto pomóc tym, w których nazistowskie represje uderzają zdecydowanie najmocniej - Żydom. Wywożą ich potajemnie z warszawskiego getta i ukrywają w opustoszałych murach ogrodu zoologicznego. Jednych w miejscach przeznaczonych dla zwierząt, a innych w piwnicach swojej prywatnej willi. Pani Żabińska (w tej roli olśniewająca, subtelna i charyzmatyczna Jessica Chastain) jest młodą, piękną, niezwykle wrażliwą i zmagającą się nieustannie z własnymi słabościami kobietą, która chce być silną i nie chce być jedynie bierną obserwatorką wydarzeń. To właśnie z jej punktu widzenia poznajemy tę historię. Nie dziwi więc chyba nikogo, /pliki/zdjecia/az2_0.jpgże taka kobieta mogła spodobać się niemieckiemu genetykowi, zoologowi i dyrektorowi berlińskiego zoo w nazistowskim mundurze Lutz’owi Heck’owi (fantastyczna kreacja znanego już w świecie austriackiego aktora Daniela Brühla, który kolejny raz znakomicie sprawdza się jako czarny charakter). Fakt ten mocno irytuje jej męża Jana (w tej roli Johan Heldenbergh), co prowadzi do częstych małżeńskich kłótni. Żabińska oczywiście kocha męża, ale ma też świadomość, że dla dobra ich rodziny musi utrzymywać pozytywne kontakty z Lutzem. Natomiast Jan jest nie tyle zazdrosny o małżonkę, co martwi się właśnie o bezpieczeństwo swoich najbliższych. Lutz zaczyna jednak w końcu domyślać się, że pod jego nosem dzieje się coś dziwnego i zaczyna węszyć. Film trzyma w napięciu do samego końca, a ten powala na kolana i wzrusza jednocześnie do głębi.

„Azyl” to film amerykański, nakręcony w hollywoodzkim stylu przez Nowozelandkę w Czechach i traktujący o okupowanej przez nazistów Polsce. Nie jest to film wybitny, ale na pewno ważny. Jest jednym z tych filmów, w którym twórcy już od początku jasno wskazują widzom, kto jest dobry, a kto zły. Jest również dramatem i to takim z krwi i kości. Chociaż w tle obserwujemy wojnę, to pierwsze skrzypce odgrywają tu międzyludzkie interakcje. Wielu krytyków uważa, że istota wojny gdzieś się w tym obrazie jednak zagubiła, a realia życia w okupowanej stolicy zostały mocno uproszczone i podkolorowane. Faktycznie, film nie oddaje grozy i okrucieństwa wojny tak, /pliki/zdjecia/az3_0.jpgjak "Lista Schindlera" Stevena Spielberga (swoją drogą ujęcia bombardowanego zoo, czy późniejszego spalenia getta zostaną we mnie na długo), ale pokazuje solidnie opracowaną niewiarygodną wręcz historię. Historię nietrudną w odbiorze (miejscami można by rzec nawet trochę infantylną), no ale my Polacy, tak jak i reszta świata, hollywoodzki sposób opowiadania mamy przecież we krwi. Nietypowe jest tylko miejsce akcji. Kto bowiem obliczu prawdziwych ludzkich dramatów i powszechnego okrucieństwa wojny zastanawia się nad losem mieszkańców ogrodu zoologicznego? I to dla wielu widzów jest bez wątpienia zaskoczeniem. Aktorzy nie stworzyli tu jednak na tyle zachwycających kreacji, by te mogły przejść do historii kina, no, może poza wspomnianą powyżej dwójką. Świetna jest tu za to muzyka, idealnie wpasowana w scenariusz i potęgująca nastrój scen.

A tak swoją drogą to odnoszę teraz wrażenie, że film ten, choć amerykański, to jednak spełnił pragnienia i oczekiwania polskiej opinii publicznej. Oto doczekaliśmy się bowiem wreszcie hollywoodzkiej produkcji, zagranej po angielsku, z udziałem plejady znanych aktorów, która przedstawia światu polską historię i to taką, w której jako naród wypadamy bardzo korzystnie. /pliki/zdjecia/az4.jpgW filmie Niki Caro Polacy są niemal bez wyjątku piękni i szlachetni, a główni bohaterowie dodatkowo jeszcze otwarci i postępowi. To bezsprzecznie wyidealizowany portret Polaków czasów wojny, ale jakże odmienny od tego, jaki w ostatnich latach pokazali światu rodzimi twórcy. Negatywnie zaskoczył mnie jedynie sposób przetłumaczenia tytułu i brak na liście aktorów polskich nazwisk. Poza tym wybrałam się do kina na wersję z dubbingiem i nad tym również ubolewam do tej pory. Nie wynikło to jednak z moich upodobań, a raczej z faktu, iż godzina tego seansu akurat była mi na rękę. Dubbing nie był co prawda tragiczny, ale trudno mi było się przyzwyczaić do nieco nienaturalnie wypowiadanych kwestii. Wam serdecznie polecam wersję z napisami, no bo to, że warto wybrać się na ten film do kina, nie podlega żadnej dyskusji.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /40 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry