Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Titanic XXI wieku   

Dodano 2017-05-02, w dziale recenzje - archiwum

Chyba każdy z nas zna piękną, ale tragiczną historię zatonięcia legendarnego dziś okrętu oraz niespełnionej miłości Jacka i Rosie i zapewne trudno by było znaleźć kogoś takiego, kogo by ta opowieść o trudnej miłości i niezrealizowanych marzeniach nie wzruszyła. „Pasażerowie” Mortena Tylduma pojawili się w polskich kinach w grudniu ubiegłego roku, ale dopiero niedawno, odwiedzając jedną z księgarni, zobaczyłam ten film na półce. Zaintrygowała mnie okładka, dlatego postanowiłam go kupić i jeszcze tego samego dnia obejrzeć. Czy było warto?

/pliki/zdjecia/pas 1.jpgWyobraźcie sobie, że oglądacie „Titanica”, ale jakby od końca. Ja takie właśnie odniosłam wrażenie w trakcie seansu „Pasażerów”. Tyle, że tym razem to mężczyzna wybudza kobietę i nie ma tu ujęć tonącego statku. Skoro ma to być „Titanic XXI wieku”, to akcja nie może się już rozgrywać na oceanie, a w przestrzeni kosmicznej na pokładzie kosmicznego statku. Muszę przyznać, że scenarzyści wykonali tu kawał dobrej roboty. Tak czy inaczej przez prawie dwie godziny nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że oglądam uwspółcześnioną wersję wspomnianej historii.

Pewna gigantyczna korporacja, która wzbogaciła się na eksploracji kosmosu, postanowiła zorganizować przeprowadzkę ludności z przeludnionej Ziemi na swoją bardzo odległą kolonię Homestead II, mieszczącą się w innej galaktyce. Film Tylduma opowiada historię transportowania statkiem kosmicznym 5 tysięcy szczęśliwców, którzy zdecydowali się właśnie tam rozpocząć nowe życie. Z racji ogromnej odległości, ludzie ci przewożeni są w stanie hibernacji, w specjalnych kapsułach. W wyniku kolizji statku z meteorytami i awarii jednego z systemów, po 30 latach podróży budzi się nieoczekiwanie jeden z pasażerów - Jim Preston (Chris Pratt). Szybko orientuje się, że na statku, który do celu podróży ma jeszcze lecieć dziewięćdziesiąt lat, jest jedynym człowiekiem i może liczyć jedynie na towarzystwo androida – barmana Arthura (Michael Sheen). Bohater tej historii zaczyna jednak bardzo szybko odczuwać ogromną samotność i jak niczego innego na świecie pragnie towarzystwa drugiej osoby. W końcu decyduje się obudzić jedną ze współpasażerek Aurorę Lane (Jennifer Lawrence), w której się z czasem zakochuje. Jim i Aurora wiedzą, że nie mogą ponownie wejść w stan hibernacji i będą musieli dokonać żywota na pokładzie statku. Próbują odnaleźć się w tej ponurej sytuacji, a także znaleźć odpowiedzi na pewne nurtujące ich pytania. Na dodatek okazuje się, że od nich zależy także przetrwanie załogi i pasażerów....

Scenariusz „Pasażerów” (Jon Spaiths) uznawany był w Hollywod za jeden z najciekawszych tekstów, jakie nie doczekały się realizacji. W końcu ktoś po niego sięgnął. Efekt niestety nie powala, a reżyser wykazuje mało odwagi, czerpiąc pełnymi garściami pomysły /pliki/zdjecia/pas 22.jpg(np. motyw samotności w kosmosie) i kopiując sceny z kultowych wręcz produkcji sci-fi (mam tu na myśli choćby takie filmy jak „Ostatni człowiek na Ziemi”, „Titanic”, „Moon”, „Wall-E”, „Grawitacja”, „Lśnienie”, itd.). Całość jest więc wtórna i powtarzalna, choć pojawiają się tu także od czasu do czasu pomysły nowatorskie, jak choćby ten z zachowaniem wody w pokładowym basenie w chwili całkowitego zaniku grawitacji. Akcja podzielona jest jakby na trzy części. W pierwszej obserwujemy dramat samotnego człowieka, w drugiej burzliwy romans, a w trzeciej przepełniony ciekawymi efektami specjalnymi finał. Reżyser radzi sobie ze scenariuszem różnie, raz lepiej, innym razem zaś gorzej, rażąc miejscami nieporadnością, a innym razem absurdalnością proponowanych rozwiązań. Jedynie pod kątem wizualnym film trzyma wysoki poziom, zachwycając projektami wnętrz, ujęciami prezentującymi statek w pełnym majestacie i urzekającymi scenami w próżni, zrealizowanymi z niezwykłym wręcz rozmachem. Zakończenie również nieco rozczarowuje. Konia z rzędem temu, kto powie: "jeszcze tego nie widziałe(a)m". Minusem tego filmu są także dość nijaka i powtarzalna linia muzyczna oraz przydługie sceny. Brakuje w nim ewidentnie dynamiki, a jedyny dreszczyk emocji pojawia się dopiero pod koniec, ale trwa zdecydowanie za krótko.

Prawdziwym atutem tego obrazu są natomiast kreacje aktorów! Postacie Chrisa Pratta i Jennifer Lawrence są dobrze rozpisane i naprawdę świetnie zagrane. Od początku widać między nimi ekranową chemię, a ich historia wędruje dobrze znanymi i powszechnie lubianymi ścieżkami kina spod znaku love story. Chris genialnie zagrał ponadto rolę zagubionego mężczyzny, w późniejszym etapie fiksującego samotnika, a na koniec pewnego siebie macho. /pliki/zdjecia/pas 3.jpgW niektórych scenach kolor jego włosów nabierał rudawego odcienia, co przy niebieskich oczach i jasnych blond włosach jego towarzyszki potęgowało tylko skojarzenia ze wspomnianym we wstępie „Titaniciem”. Zachwycił mnie także w swoim krótkim epizodzie Gus Mancuso (Laurence Fishburne), ale chyba wyłącznie z racji tego, że „za mundurem panny sznurem”. Na wielkie brawa zasłużył natomiast bezapelacyjnie odtwórca postaci androida Arthura, Michal Sheen, który kradnie parze głównych bohaterów wspólne sceny (jest nieziemsko uroczy w tej swojej sztywności i naiwności). Choć nie jest to pierwszy film z jego udziałem, jaki widziałam, jestem przekonana, że gdy następnym razem zobaczę na ekranie tę twarz, to natychmiast przypomni mi się twarz tego uśmiechniętego barmana.

Film zaliczyłabym do przeciętnych w kategorii filmów sci-fi, ale gdy popatrzeć na niego przez pryzmat historii miłosnej, to nie jest już tak źle. Co prawda krytycy polecają ten film jedynie zdesperowanym fanom science fiction, ale według mnie świetnie nadaje się on również na wspólne, rodzinne oglądanie.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.8
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.8 /17 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 98luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry