Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Hurra, hurra, dzisiaj matura   

Dodano 2012-11-25, w dziale inne - archiwum

Elessar: Matura próbna 2012 za nami. Zmierzyliśmy się z arkuszami przygotowanymi przez ekspertów wydawnictwa Operon, które i w tym roku poruszyły maturzystów. Jedni byli zadowoleni, bo dali sobie radę z każdym przedmiotem, a inni zobaczyli, że tak na prawdę to ich profesorowie nie mylą się, gdy mówią: “Chłopcze / Dziewczyno! Ty nic nie umiesz!”. O poziomie tegorocznej matury można by dyskutować w nieskończoność. My, specjalnie dla naszego „Lessera”, postanowiliśmy dokonać własnej, subiektywnej oceny.

El Luca: /pliki/zdjecia/mat1_0.jpgNa wtorkowy egzamin z języka polskiego szedłem wyluzowany, bo ten przedmiot zawsze był moją mocną stroną. Jednak pytania zawarte w arkuszu trochę mnie zaskoczyły, a obejrzany dzień później klucz, spotęgował jeszcze moje zadziwienie. Coś czuję, że punkty będą mi przydzielane przez sprawdzającego z gracją krupiera, bo naprawdę ciężko było wstrzelić się w klucz, który w moim odczuciu jest nieprecyzyjny i stworzony jakby „na kolanie”, co i tak jest sporym eufemizmem z mojej strony. Martwi mnie, że tak dużo osób nie potrafiło określić roli frazy o leniu. Mnie także trudno było dostrzec tam metaforę. Wszak leń jest leniem i leniem pozostanie. Do historii przechodzą zawsze internetowe memy, dotyczące największych egzaminacyjnych absurdów. Trzy lata temu, na egzaminie gimnazjalnym z matematyki, były to „radioaktywne biedronki”, tym razem było jeszcze zabawniej. Z prawilnej Izabeli Łęckiej pół Polski zrobiło pospolitą dziwkę. Rozumiem, że miała charakter Kunegundy, ale żeby aż tak po niej pojechać? Wstyd, proszę Państwa…

E: Zgadzam się, że całkiem fajnie idzie się na ten egzamin, licząc, że albo trafi się na lekturę, którą jakimś cudem się przeczytało, albo też trafi się na taki fragment do interpretacji bądź analizy, który uda się elegancko rozpracować, choć lektury za grosz się nie zna. Otwierając arkusz czułem się tak, jak w każdy sobotni wieczór, gdy czekam na 6 szczęśliwych liczb, losowanych przez maszynę, sygnowaną logiem największego polskiego totalizatora. Otwieram i co widzę: Lalka oraz Zbrodnia i kara, a drugi temat - poezja. No to super. Poezji nie cierpię, a wspomniane lektury kojarzę raczej średnio. Trochę lepiej poczułem się, gdy czytałem podane w arkuszu fragmenty tekstów... Tu jakaś prostytutka, tam jakaś prostytutka... Co autor właściwie miał na myśli? Na dodatek... jak ta pierwsza miała na imię? Pół Polski, zastanawiając się nad tym, strzeliło, że była to Izabella Łęcka... Jakże zdziwili się ci nasi rówieśnicy, gdy z opublikowanych następnego dnia odpowiedzi, dowiedzieli się, że Izabella aż tak nisko upadłą kobietą jednak nie była. Całe szczęście, że u mnie pozostała ona tylko “kobietą”, choć nie było to niestety najbardziej trafne rozwiązanie.

/pliki/zdjecia/mat2_0.jpg

Nastała środa. Godzina 7.30 – egzamin z matematyki na poziomie podstawowym. Wyruszyłem z domu z nadzieją, że może tym razem nic mnie nie zaskoczy. Moje przeczucia nie zawiodły mnie. Nawet zadania z prawdopodobieństwa, którego w życiu nie dotknąłem, okazały się na tyle proste, że dało się je zrobić “na chłopski rozum”. Zdziwiłem się więc nieco ogólnym lamentem naszych koleżanek i kolegów, maturzystów, który panował tuż po maturze w szatni klas trzecich. Cóż, widać, że ktoś taki jak ja, czyli osobnik z mat – fizu, nie może być wiarygodny w obiektywnej ocenie matury z matmy (nawet na poziomie podstawowym). Humaniści, językowcy, czy też ludzie z klas ogólnych narzekali bardzo na poziom i trudność zadań, z którymi zostali skonfrontowani. Ba! Nawet mój bliski kolega z technikum, twierdził, że liczy na góra 30%... W poszukiwaniu obiektywnej opinii zajrzałem do neta, gdzie znalazłem wypowiedź profesora jednego z warszawskich liceów. Jego zdaniem matma nie była prosta, wymagała myślenia, lecz słabszy uczeń przy pomocy tablic matematycznych powinien był sobie poradzić. I myślę, że tej opinii możemy się trzymać.

L: Matma… Nie jestem z siebie dumny. Po prostu olałem ten egzamin. Zadania były zbyt łatwe i można było je zepsuć tylko przez nieuwagę lub niedopatrzenie. I takich przypadków jest naprawdę bardzo sporo. Jeden z moich kolegów, z którym siedziałem na sali, skończył pracę po dwudziestu minutach i zaczął uczyć się na pamięć wzorów ze wspomnianych tablic. Po wyjściu na korytarz i konsultacjach z innymi kolegami, uświadomił sobie, że przeoczył dwa ostatnie zadania. A właśnie, tablice. Naprawdę ciężko mi zrozumieć moich rówieśników, którzy mając wzory podane na tacy, nie potrafią ich wykorzystać, a potem jęczą, że matura była trudna. Zapraszam na rozszerzenie. Tam faktycznie trzeba było pogłówkować. Elessar, a co powiesz nam o języku obcym?

E: Jako jeden z nielicznych w szkole pisałem egzamin z języka niemieckiego. Powiem wam, że było ciekawie. „Słuchanki” - lektor z kluskami w ustach. Coś dało się zrozumieć, ale trudno było się skupić na słuchaniu, gdy już z pierwszego zdania dowiedzieliśmy się, że główny bohater tekstu ma na imię Fetysz. W połączeniu z paniami z arkusza z języka polskiego (poziom podstawowy), o których pisaliśmy powyżej, zaczynam się poważnie zastanawiać, kto w Operonie te matury układa i jaki ma problem ze sobą? /pliki/zdjecia/mat3_0.jpgKrótka forma: e-mail, długa - list. List ponoć „życiowy”, bo kierowany do matki poznanej przypadkowo na blogu, która to ma poważne problemy wychowawcze z synem w moim wieku. Jakże miło opisywało się swoje doświadczenia z takich sytuacji...

L: Ja natomiast wybrałem język angielski, który specjalnie nie powalał na kolana trudnością. Na „słuchance” spodziewałem się sytuacji odwrotnej do rzeczywistości, a tu proszę – miłe zaskoczenie. Lektor o czystym niczym dziewica głosie, przez co zadania sprawdzające tę umiejętność były tylko formalnością, a stres związany z tą częścią egzaminu znikł od razu. Jedynego problemu przysporzył mi tekst o historii klawiatury QWERTY, bowiem część pytań była tu rodem z arkusza z języka polskiego i polegała na zgadywaniu, co autor miał na myśli. Mimo to jestem zadowolony z tego egzaminu. W piątek nadszedł w końcu czas na umysłowy freestyle, intelektualną rzeź niewiniątek…

E: Ostatniego dnia każdy pisał to, co wcześniej zadeklarował. Ja wybrałem matematykę (poziom rozszerzony), więc tylko ten egzamin jestem w stanie jakoś ocenić. Na opinie o innych rozszerzeniach liczę w komentarzach. Arkusz z matematyki był... fajny. Niezbyt trudny, ale i niezbyt łatwy - byłbym szczęśliwy z takiego arkusza na maturze w maju. Zaskoczyły mnie zadania z trygonometrii, której nie przerobiłem jeszcze do końca oraz z prawdopodobieństwa i kombinatoryki - o tych na razie kompletnie nie mam pojęcia. Tak więc już na wejściu większość z nas straciła 16% . Podejrzewam, że mało który maturzysta samodzielnie wyprzedza program nauczania i robi na własną rękę to, co zrobi z nauczycielem w kolejnych miesiącach. Matura przyjemna, bo zadań typu “wykaż, że...” wiele nie było... Tak naprawdę to tylko jedno. Tak więc uczeń, który przez dwa lata uczył się pilnie każdego działu, a teraz zaczął już cokolwiek powtarzać, był w stanie ten egzamin napisać.

L: /pliki/zdjecia/mat4.jpgMnie rozszerzona matematyka sprawiła sporo kłopotów, głównie z powodu ogólnego zestresowania. Zauważyłem też, że twórcy tegorocznego arkusza umiłowali okrąg ponad wszystko inne co matematyczne. Jak to mawia dziewczyna naszego kolegi – „jak widzisz igrek kwadrat, to wiedz, że będzie koło” – i to jest w sumie pewna recepta na 24% na tym egzaminie. Jednak czasami stres potrafi zaburzyć pracę nawet największych umysłów i to jest minus każdego egzaminu.

Elessar, a co sądzisz o przygotowaniu naszej szkoły do matur próbnych? Mnie zasadniczo wszystko się podobało, a na myśl o Cisowiance i drożdżówce, które dostaniemy w maju, już zacieram ręce.

E: Matura próbna to próba nie tylko dla nas, ale i dla naszych nauczycieli. Ci ćwiczą nie tylko procedury egzaminacyjne, ale też i własną wytrzymałość na ból. Niełatwym raczej zadaniem jest siedzenie w ciszy na twardym, szkolnym krześle przez 3 godziny i patrzenie, jak 15 osób w sali walczy o spełnienie swoich najskrytszych marzeń. Ci mniej wytrzymali wiercili się i kręcili niemiłosiernie. Inni, znudzeni do granic wytrzymałości, wyciągali telefony, a nawet laptopy. Fakt - i mnie denerwowało, gdy przez 3 godziny, siedział przede mną nauczyciel, który non stop klikał w klawiaturę. Wybaczam mu jednak - sam nie raz nie dwa nudziłem się na jego lekcjach tak bardzo, że - podobnie jak on teraz - miałem ochotę wyciągnąć sobie komórkę lub laptopa. Niemniej szkoła zdała egzamin. Żadnych incydentów nie odnotowano. Słyszałem wprawdzie, że na którejś z sal wibrował telefon, ale nikt nie był w stanie ustalić, w którym jest plecaku. Nikt też się nie przyznał, więc matura potoczyła się dalej. Ogólnie można jednak ocenić, że wszystko było w porządku i jeśli w takiej atmosferze będzie przebiegać matura w maju, to będę zadowolony.

/pliki/zdjecia/mat5.jpgTak więc próba już za nami. Teraz musimy powalczyć o nadrobienie tego, co nam umknęło. Do maja pozostało kilka miesięcy. To sporo czasu na uzupełnienie braków. Ale ci z nas, którzy po tej próbie doszli do wniosku, że jednak niewiele wiedzą, muszą się teraz bardzo mocno sprężyć. Zastanawiałem się także, czy te matury próbne mają sens i doszedłem do wniosku, że mają – i to bardzo duży. Mnie ta matura pokazała, gdzie w tym momencie jestem i z czym daję sobie radę. Nie mniej ważny jest także czynnik psychologiczny. Czuję się uspokojony, bo wydawało mi się, że umiem znacznie mniej. Reasumując, powiedziałbym, że matura próbna jest potrzebna, bo dzięki niej mniej więcej wiemy, czego możemy spodziewać się w maju.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /46 wszystkich

Komentarze [11]

~James
2012-12-05 01:15

hahahahaha
matura
hahahahaha

jak sobie pomyślę, że nie lubiłem wykazywania tak samo jak pewnie Wy, a dzisiaj na kolosie zrobiłem zadania tylko z dowodów to mi się śmiać chce :D na studiach można polubić wiele rzeczy których nie lubiło się wcześniej, choćby pasztet :P

~Elessar
2012-11-27 19:38

Spiny nie ma. Tak, czy siak – polako nie zabłysnął :)

~fenrir
2012-11-27 19:07

Ej, koledzy redaktorzy, zluzujcie majty. Przypomnijcie sobie moje teksty-dialogi i komentarze pod nimi oraz reakcję na nie ;) Czilałt.

~Luca
2012-11-27 10:55

polako, powinieneś raczej podpisać się polaczko :) Nie napisałem, że wyszedł po 20 minutach, tylko że w tyle minut skończył. Chłopie, skończ z tym hejtingiem, bo zbytnio się napinasz. Bez pozdrowień

~Elessar
2012-11-26 21:41

No polako, zabłysłeś. To nic, że domyślam sie kim jesteś (choć jakbyś miał cojones, to byś się podpisał jak człowiek), ale daj sobie lepiej spokój z wchodzeniem na lessera, ok? Widzę, że to, o czym tutaj piszemy, zdecydowanie przerasta możliwości Twojego umysłu. Bez pozdrowień.

~lol
2012-11-26 19:34

@ polako. Masz rację. Nie masz pojęcia o publicystyce. A postawienia przez ciebie oceny niedostatecznej autorom tego tekstu, dlatego, że odważyli się podać pewne fakty, z którymi ty się nie zgadzasz i mieć inne zdanie w pewnych sprawach, jest dziecinne i nie wystawia ci najlepszego świadectwa jako człowiekowi. Nie zgodzę się z tobą również co do tego, że powinni się oni wstydzić tego, co stworzyli, bo po prostu nie mają powodu. To naprawdę niezłe dziennikarstwo. Zastanawia mnie również twoja wszechwiedza. Na czym opierasz stwierdzenie, że “coraz mniej ludzi chce czytać takie dziadostwo”. Z tego co ja wiem, to statystyki gazety pokazują w ostatnim okresie coś zupełnie innego. Pozdrawiam.

~polako
2012-11-26 18:36

“Jeden z moich kolegów, z którym siedziałem na sali, skończył pracę po dwudziestu minutach i zaczął uczyć się na pamięć wzorów ze wspomnianych tablic. Po wyjściu na korytarz i konsultacjach z innymi kolegami, uświadomił sobie, że przeoczył dwa ostatnie zadania.” – wierutne kłamstwo! Raz, że nie siedziałeś z nim na sali, dwa – nie sądzę, żeby skończył w 20 minut, bo jakoś wyszedł po 2 godzinach z małym hakiem. Ale co ja tam wiem!

“Słyszałem wprawdzie, że na którejś z sal wibrował telefon, ale nikt nie był w stanie ustalić, w którym jest plecaku. Nikt też się nie przyznał, więc matura potoczyła się dalej.” – słowo klucz – SŁYSZAŁEM. Jak w poważnym artykule można pisać zasłyszane ciekawostki od innych?! Panie naczelny, możesz się wstydzić zamieszczając takie ploteczki. Nie dziw się, że coraz mniej ludzi chce czytać takie dziadostwo… Niedostateczny jak drut!!!

~tytytyty
2012-11-25 22:57

zgadzam sie z Waszymi opiniami na temat tegorocznych matur, miejmy nadzieje, ze w maju poziom matematyki bedzie zblizony do poziomu probnej ;) a Polski pozostawiam bez komentarza :D

~xxxx
2012-11-25 21:14

Mam jedną uwagę co do zachowania nauczycieli siedzących w komisjach podczas egzaminu, a mianowicie nie powinni oni wtedy ze sobą rozmawiać! I to nie było krótką wymianą zdać, lecz długotrwałą, zaciekłą rozmową. Osobiście bardzo mi to przeszkadzało, gdy siedząc w pierwszej ławce siłowałam się z wypracowaniem z języka polskiego. Bardzo trudno było mi się skupić, jednak nie byłam na tyle odważna aby zwrócić uwagę szanownej komisji… Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że taka sytuacja nie powtórzy się w maju.

~fenrir
2012-11-25 18:45

Powtórzenie w ostatnim akapicie. Daję 4.0

~Michaszek
2012-11-25 18:38

Nie myślałem że pewne słowa staną się mottem życiowym dla wielu i zagwarantują 24 % :p

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry