Jak kochać, gdy dookoła tyle nienawiści?   

Książka Tahereh Mafi „Gdyby ocean nosił twoje imię” opowiada historię 16 letniej Shirin, muzułmanki, która wraz z rodzicami i bratem mieszka w Ameryce. Shirin każdego dnia spotyka się z podejrzliwością, by nie rzec wręcz nienawiścią rdzennych mieszkańców tego kraju. Sytuację dziewczyny nie poprawiają także częste zmiany miejsca zamieszkania, gdyż wtedy wszystko zaczyna się dla niej od nowa, a dziewczyna w każdym nowym miejscu musi mierzyć się ze spojrzeniami pełnymi nienawiści, poniżaniem, a często także przemocą i agresją ze strony swoich rówieśników.

Akcja powieści rozgrywa się w rok bo zamachu na World Trace Center. Po tym wydarzeniu sytuacja dziewczyny i jej najbliższych znacznie się pogorszyła. Ludzie zaczęli ich atakować już nie tylko słownie, tak, jakby to oni stali za tym wydarzeniem i byli jego sprawcami. Nikt nie próbował zrozumieć, że ich także wstrząsnęły wydarzenia tamtego dramatycznego dnia. Ludzie bali się ich i kazali im wracać tam, skąd przyszli. Shirin, główna bohaterka powieści, ma już dość tych agresywnych spojrzeń, poniżających komentarzy i przemocy fizycznej, jaka spotyka ją na każdym kroku ze względu na hidżab. Dziewczyna zamyka się w sobie i zaczyna traktować wszystkich ludzi dookoła jako swoich oprawców. Przestaje walczyć o swoje prawa i angażować się w cokolwiek, bo dochodzi do wniosku, że to nie ma sensu. W kolejnej szkole nie próbuje nawet zawrzeć znajomości (ciągle spaceruje ze słuchawkami w uszach). Jednak w pewnym momencie, wbrew swoim wcześniejszym postanowieniom, nawiązuje znajomość z chłopakiem, z którym pracowała podczas zajęć. Ocean, bo tak niezwykłe imię nosi chłopak, jest w szkole postacią bardzo popularną i rozpoznawalną (najlepszy koszykarz), robi co tylko może, by dziewczyna go polubiła. Shirin nie dopuszcza jednak nawet do siebie myśli, że ktoś taki mógłby się nią zainteresować i podejrzewa go o złe intencje. Początkowo nie wierzy mu, ale z czasem pod jego wpływem przechodzi mocną metamorfozę...

Książka ta porusza ważny we współczesnym świecie temat rasizmu i wykluczenia. Pokazuje, jak okrutni potrafią być ludzie, którzy boją się inności. Ludzie nie znają tej dziewczyny i na dobrą sprawę nic o niej nie wiedzą, ale to im nie przeszkadza, by poprzez proste skojarzenie uznać ją "współodpowiedzialną tragedii, jaka dotknęła ich naród z rąk islamskich terrorystów. Widzimy również, jak podchodzą do tego problemu jej rodzice. Ci kochają swoje dzieci i bez wątpienia chcą dla nich jak najlepiej, ale zaaferowani swoimi sprawami jakoś nie dostrzegają problemów, z którymi na co dzień mierzy się ich córka i w związku z tym nie rozumieją też, dlaczego nie jest szczęśliwa, choć oni robią wszystko, by zapewnić swoim dzieciom warunki życia, o jakich sami w ich wieku mogli tylko pomarzyć. Uważają, że córka przesadza, dlatego nie traktują jej poważnie. Sama Shirin też nie jest też idealna. Tak naprawdę zaczyna robić to samo, co robią jej inni, a to z pewnością nie ułatwia czytelnikowi polubienia tej postaci.

Gdyby ocean nosił twoje imię" to powieść, o której od pewnego czasu jest bardzo głośno. Po przeczytanie kilku recenzji obawiałam się, że może jednak nie spełnić moich oczekiwań. Niepotrzebnie. Dawno nie czytałam bowiem tak realnej i emocjonalnej książki z tak dobrze wykreowanymi postaciami. To fakt, że fabuła początkowo mnie nie porwała, a nawet nieco nudziła, ale z czasem to się zmieniało i po przeczytaniu całości mogę śmiało napisać, że jest to pozycja absolutnie warta przeczytania. Nie tylko ze względu na romantyczny wątek, ale zdecydowanie bardziej ze względu na poruszony w niej bardzo aktualny problem i wyjście poza schemat literatury dla młodzieży. W książce tej znajdziemy też wiele innych kwestii, które powinny młodych ludzi zainteresować i zachęcić ich do zastanowienia się nad swoim życiem. Chciałabym wierzyć, że książka ta będzie też w stanie zmienić poglądy wielu ludzi, uświadamiając im, że bycie innym, wcale nie musi oznaczać bycia gorszym.

Grafika:

• 1.bp.blogspot.com/...
• pl.wikipedia.org/...
• lubimyczytac.pl/...