Jesienna nostalgia
Kap, kap - mała kropelka jesiennego deszczu spada na szybę mojego okna. Na początku bardzo powoli, mozolnym ruchem rozpoczyna swoją wędrówkę po szklanej szybce. Z biegem czasu jednak nabiera prędkości i ostatecznie ginie gdzieś za parapetem. Gdybyśmy wzięli stoper, wyznaczyli czas jej wędrówki oraz zmierzyli drogę, którą przebyła, otrzymalibyśmy jej prędkość. Lecz komu by się chciało badać czas jakiejś tam kropelki, gdy za oknem po raz kolejny brzydka pogoda. Niebo wciąż zasłonięte przez chmury, które walczą z promykami słońca i jak widać, wygrywają. Wszędzie szaro, mokro i nieprzyjemnie. Lecz cóż, takie to uroki jesiennej pogody. Nieznośna to pora roku. Każdego z nas ogarnia nostalgia, każdy czuje się rozdrażniony. Wieczorami w domach słychać tylko wertowanie programów telewizyjnych. Piloty na pewno nie są bezrobotne i wszystkie sprzęty RTV mają mnóstwo pracy. Zmęczone radia aż chrypią z przemęczenia. Tylko wciąż myślimy, że to pewnie zakłócenia spowodowane złymi warunkami atmosferycznymi.
Dziwna ta jesień! Okrada drzewa z ich barw, które wcześniej sama im nadała. Pozbawia zieleni trawę i rzuca nam na głowy malutkie bomby w postaci kasztanów. Psotliwa to malarka. Poczatkowo mała ubiera świat w pastele, później okrutnie pozbawia nas tych widoków i karze nas szarówką. A my przygnębieni pijemy hektolitry kawy z powodu niskiego ciśnienia i siedzimy przy oknie zahipnotyzowani przez nudę, nieustannie powtarzajac: Co za brzydka pogoda? Co za brzydka pogoda?
Komentarze [1]
2008-09-28 19:59
to jest piękne
- 1