Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Konflikt pokoleń to nie mit a rzeczywistość   

Dodano 2017-09-24, w dziale felietony - archiwum

Różnica wieku między nami a naszymi rodzicami wynosi około dwudziestu, trzydziestu wiosen, co - jak pokazuje życie - wystarcza, by prowadzić do całej masy konfliktów. Spięcia te miewają naturalnie bardzo różne podłoże, ale wynikają głównie z braku chęci zrozumienia stanowiska drugiej strony. My uważamy, że jesteśmy już na tyle odpowiedzialni i rozsądni, że powinniśmy decydować o wszystkim, co ma związek z naszym życiem i w żadnym razie nie mamy zamiaru negocjować czegokolwiek ze swoimi opiekunami, a ci z kolei nie zamierzają rezygnować ze swojej nadrzędnej pozycji w rodzinie. Tak rodzi się konflikt.

/pliki/zdjecia/kon1_4.jpgCzas biegnie nieubłaganie, zmieniając i przewartościowując rzeczywistość oraz prowadząc do sytuacji, w których przedstawiciele starszego pokolenia pozostają w tyle za światem (w tym światem wartości) następnego pokolenia. Nie rozumieją go, nie odnajdują w nim miejsca dla siebie, jako ukształtowane już pod względem wyznawanych wartości jednostki, co w konsekwencji prowadzi do licznych napięć między pokoleniami. Nam, młodym, na pewno łatwiej podążać za tymi zmianami i ogarniać te wszystkie technologiczne nowinki. Ale czy fakt, że przychodzi nam to łatwiej, jest wystarczający, by naśmiewać się z tych, którzy nie tylko nie rozumieją tej naszej potrzeby posiadania tych wynalazków i nieustannego dostępu do sieci, ale też namawiani przez nas, nie od razu skłonni są je dla nas nabyć? Sami też niechętnie po nie sięgają, a jeśli już się tak stanie, to okazuje się, że mają ogromne problemy z ich obsługiwaniem. Cóż, nasze pokolenie, w odróżnieniu od poprzedniego, urodziło się już w globalnej wiosce i w czasach Internetu. Dla nas nie jest problemem błyskawiczne wyszukanie żądanej informacji i sprawdzenie, jaka jest np. w tej chwili temperatura na Grenlandii albo w jakiej konstelacji znajduje się gwiazda, na którą w danej chwili patrzymy. To bezsprzecznie nasze mocne strony, ale mamy też słabe. Znaczną część naszego życia spędzamy w świecie wirtualnym, co sprawia, że w tym rzeczywistym trochę się pogubiliśmy. Zatraciliśmy gdzieś na przykład tak potrzebną każdemu człowiekowi umiejętność nawiązywania i podtrzymywania relacji z innymi ludźmi. Staliśmy się za to nadwrażliwi i egoistyczni. Brakuje nam też pokory i dystansu do bardzo wielu spraw, co skutkuje brakiem chęci podejmowania jakichkolwiek rozmów, mających na celu unikanie konfliktów i szukanie dróg rozwiązywania problemów. Nasze ego bywa niekiedy tak ogromne, że jesteśmy wręcz przekonani, że to właśnie my otrzymaliśmy od stwórcy dar mądrości, dlatego wszyscy inni winni liczyć się z naszym zdaniem, bo to my mamy patent na prawdę i wszystko wiemy najlepiej. Generalnie nie liczymy się specjalnie ze zdaniem innych, bo w końcu, co oni tam mogą wiedzieć. A może jednak czasem warto posłuchać innych, w tym i tych starszych? Może warto spróbować spojrzeć na problem z innej perspektywy?

Skoro już mowa o starszym pokoleniu. Czy jest wśród was ktoś, kto ani razu w swoim życiu nie słyszał od starszych ludzi wypowiedzi zaczynającej się od słów: „Ja w twoim wieku…” albo „Za moich czasów...!”? A przecież czasy, o których z takim sentymentem rozprawiają, nie wrócą, a świat się zmienił. Czasem wydaje mi się, że nasi rodzice i opiekunowie tego oczywistego faktu nie chce po prostu przyjąć do wiadomości. Ba, odnoszę wręcz wrażenie, że bardzo tęsknią za tamtym światem i są absolutnie przekonani, że był lepszy od obecnego. /pliki/zdjecia/kon2_3.jpgTo przekłada się niestety w bezpośredni sposób na próby rozwiązywania wszelkich sporów z nami. Z drugiej strony, jak powiada stare polskie przysłowie „zapomniał wół…” . Czy nie wydaje wam się jednak, że nasi rodzice czuli się (oczywiście w naszym wieku) równie wolni i szukali oraz chcieli doświadczać tego co my teraz?

Konflikty międzypokoleniowe są odwieczne i nierozwiązywalne. Każde pokolenie uważa, że to następne jest gorsze, bo nie zamierza specjalnie hołdować wartościom i przestrzegać norm, które były cenione przez ich poprzedników. Nie macie jednak wrażenia, że ten problem zaczyna powoli dotyczyć już i nas. Ja ostatnio złapałem się na tym, że zacząłem w towarzystwie wychwalać zalety bajek, które oglądałem w dzieciństwie w telewizji, zwracając uwagę na zawarte w nich uniwersalne wartości i jednocześnie obśmiewać obecne produkcje dla dzieci, za ich niski poziom merytoryczny i artystyczny, debilne dialogi i brak wartości wyższych w przesłaniu.

Na pewno nie warto się ze sobą kłócić, obstając przy swoim, tylko po to, by pokazać, ze moje musi być na wierzchu, za to zdecydowanie warto ze sobą rozmawiać i wsłuchiwać się w opinie i argumentację innych, bo każda inna wizja świata poszerzy nam horyzonty i może mieć znaczący wpływ na kształtowanie naszych poglądów w różnych kwestiach.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.8
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.8 /9 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry