Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Książka pułapka   

Dodano 2016-10-04, w dziale recenzje - archiwum

Na świecie są miliony książek, a każda z nich ma na celu rozpalenie wyobraźni i przeniesienie nas do innego świata. Niektóre z nich są niestety bardzo nudne i choćby człowiek bardzo chciał, to nie da rady ich przeczytać. Uśnie. Ale istnieją też „książki pułapki”, od których nie sposób się oderwać.

Nie są one wcale taką rzadkością, jak mogłoby się wydawać. Na pozór wyglądają zwyczajnie. Leżą sobie spokojnie na półce w bibliotece czy księgarni i czekają, aż ktoś po nie sięgnie, zatopi się w niezwykłej, dopracowanej w każdym calu historii, pisanej w pocie czoła przez/pliki/zdjecia/ig11.jpg jakiegoś ambitnego pisarza lub pisarkę, którzy liczą na to, że jego/jej dzieło stanie się wkrótce światowym bestsellerem.

Czytasz po cichu streszczenie na okładce. Podchodzisz do kasy, kupujesz ją, pakujesz do torby i wracasz do domu. Robisz sobie gorącą herbatę, siadasz wygodnie w fotelu i zaczynasz lekturę. Zatapiasz się powoli w historię, przeżywasz wszystko tak, jakbyś tam był, utożsamiasz się z bohaterami, jednym słowem – udajesz się w podróż do zupełnie innego świata.

Jedną z takich książek są „Igrzyska Śmierci” Suzanne Collins, znane pewnie niektórym bardziej z ekranizacji. Osobiście uważam, że cała trylogia jest niesamowita, a książka o wiele lepsza niż film. Napisana fajnym stylem, z ciekawie rozpisanymi postaciami i wyjątkową fabułą oraz niebanalnym przesłaniem. Akcja powieści toczy się w futurystycznym kraju Panem, którego stolicą jest Kapitol. Całe państwo podporządkował sobie z pozoru miły, hojny i dobrotliwy prezydent Snow. Naprawdę to chytry i przebiegły z niego zawodnik. Tak jak jego poprzednicy kontynuuje tradycję Głodowych Igrzysk – zawodów odbywających się na pamiątkę wojny pomiędzy Kapitolem, a Dystryktami.

Historia konfliktu przedstawiała się następująco. Obywatele Panem zbuntowali się, gdyż mieli dość aroganckiego traktowania ze strony władz, ale Kapitol okazał się niestety silniejszy. Ostatecznie zapanował pokój, jednakże na pamiątkę owych Mrocznych Dni każdego roku organizowane są wspomniane wyżej Igrzyska. W Panem jest 12 Dystryktów. Z każdego co roku losowana jest dwójka młodych trybutów - chłopak i dziewczyna, którzy podczas zawodów muszą walczyć na śmierć i życie z pozostałymi uczestnikami Igrzysk. Ten, który wygra, obdarzony zostaje wieczną chwałą. Tego roku jako trybutkę wylosowano Prim. Jej starsza siostra Katniss nie chce dopuścić do niechybnej śmierci siostry i zgłasza się za nią na ochotnika. Wraz z Peetą, chłopcem, który również został wylosowany, wyrusza do stolicy, by przygotować się do ostatecznej rozgrywki na arenie. Katniss myśli tylko o jednym - musi wygrać te Igrzyska i przeżyć dla rodziny.

Na początku książka zapowiada się na krwawą jatkę i na dobrą sprawę po części tak jest. Jednakże, gdy czytałam dalsze części trylogii, zaczynałam coraz lepiej rozumieć, co autorka chciała przekazać. W tej powieści przedstawiła nam, do czego może doprowadzić ludzka nienawiść i rządza władzy oraz jak może wyglądać świat, jeśli nadal nie będziemy się nawzajem słuchać, tylko będziemy rozwiązywać wszelkie spory i konflikty w agresywny sposób. To książka o poświęceniu/pliki/zdjecia/ig22.jpg, o pokonywaniu barier, o obaleniu terrorystycznych rządów monarchów. O tym, że każdy człowiek ma prawo do spokojnego życia i wolności. Ale nie tylko! Jest tu również wątek miłosny, czyli sprytnie wpleciona w całą opowieść historia o dylemacie Katniss. Szesnastoletnia bohaterka nie jest do końca pewna, kogo naprawdę kocha. Gale jest jej dobrym przyjacielem i dziewczyna boi się, że bliższa zażyłość zniszczy ich przyjaźń. Z drugiej strony czuje się zobowiązana wobec Peety i pragnie go chronić. Tymczasem on, tak jak jego rywal, liczy na coś więcej niż koleżeństwo z tą niezwykłą dziewczyną. Poza tym Katniss uważa, że podczas wojny nie ma czasu na miłość, dlatego też pragnie skupić się wyłącznie na potyczkach z Kapitolem.

Uważam, że książki takie jak ta są wartościowe, nawet jeżeli ktoś nie gustuje w literaturze fantasy. Moim zdaniem przedstawiają one bowiem naturę ludzką w ciekawy i niebanalny sposób. Na pewno ta inteligentna i jakże intrygująca powieść zasługuje na odrobinę uwagi. Ale ostrzegam – to nie jest lektura dla ludzi niedojrzałych. Cóż, oby powstawało więcej takich książek, bo to właśnie one zabierają nas w niesamowite podróże do zupełnie innych wymiarów wyobraźni.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /26 wszystkich

Komentarze [6]

~Wonderwomen
2016-10-09 17:12

Hmm… Recenzja jest naprawdę dobra jednak doczepię się do opisu prezydenta Snowa. “Naprawdę to chytry i przebiegły z niego zawodnik” – To zdanie mi nie pasuje, może gdyby usunąć słowa “z niego”?... Sama nie wiem ;p Wydaje mi się że powinno być “Tak naprawdę...” Ale nie ważne, oczywiście zgadzam się 100% z twoją recenzją, Igrzyska Śmierci to świetna książka, przeczytałam całą trylogię ;) Polecam Ci Percy Jeckson i bogowie olimpijscy. Czekam na następny artykuł :D

~Jacek_bad_girl
2016-10-06 22:27

@Jaskier – “Imperium” jeszcze nie czytałem. Jeśli jest napisane w podobny sposób, co “Chrystus z karabinem na ramieniu”, tj. jako seria reportaży spiętych wspólnym motywem, to należy spodziewać się czegoś znacząco odmiennego od “Cesarza”. Z mojego skromnego doświadczenia z Kapuścińskim (oprócz wyżej wymienionych mam jeszcze za sobą tylko “Szachinszach” i “Podróże z Herodotem”) muszę przyznać, że dłuższe formy reportażu, ujęte zazwyczaj we wspomnieniach jego rozmówców, wychodziły mu najlepiej.

~Jaskier
2016-10-06 18:15

@Jacek_bad_girl
A czytałeś może „Imperium” Kapuścińskiego? Jak ono się ma do „Cesarza”?

Obecnie czytam „Imperia i barbarzyńcy” Petera Heathera jako materiał źródłowy do modelu powstawania hierarchii na seminarium z układów złożonych i tak ogólnie myślę o wypożyczaniu sobie książek i czytaniu w trakcie przerw między zajęciami. Z tą cegłą mi jeszcze zejdzie koło tygodnia, ale coś bym sobie na drugą połowę października chciał innego już zorganizować.

Co do tekstu, to przerwałem w połowie, bo bym usnął. Pisanie dziś o „Igrzyskach śmierci”, jakby nie stały się – z niezrozumianego dla mnie powodu – światowym fenomenem, jest moim zdaniem nieporozumieniem.

__________________________________________________________
Klikam słonia.

~priv
2016-10-06 09:03

bardzo dobrze napisana recenzja -super – polecam

~Magic Unicorn
2016-10-05 23:24

myślę że z chęcią dam się zabrać w tę niesamowitą podróż :) genialna recenzja, na pewno przeczytam poleconą książkę ;)

~Jacek_bad_girl
2016-10-05 01:07

Artykuł kończy się jak szkolne wypracowanie. Najlepiej wywalić ostatni akapit i w jego miejsce wstawić fragment rozpoczynający się od “to książka o poświęceniu…”. Moja propozycja; na koniec każdej recenzji podsumowanie, próba uchwycenia zamysłu autora i jako ostatnie zdanie pier... jakieś pytanie egzystencjalne, choćby i niezwiązane z tematem recenzji. Wtedy całość wygląda bardziej profesjonalnie.
Np i nie znam słowa “rządza”. Jest za to “żądza” pochodząca od czasownika żądać, a nie rządzić.
Co do książek-pułapek; Chuck Palahniuk “Rozbitek”, “Niewidzialne potwory”, Zbigniew Nienacki “Raz w roku w Skiroławkach” (18+), John Fowles “Kochanica Francuza”, Jan Guillou “Krzyżowcy” cała tetralogia (tydzień wyjęty jak w ciągu alkoholowym), z fantastyki trylogia husycka Sapkowskiego, “Diuna” Franka Herberta z sf (trzeba tylko przejść przez pierwsze 50 stron i zaczyna urzekać), z literatury faktu “Cesarz” i “Szachinszach” Kapuścińskiego.
Jest ich trochę więcej. Polecam gorąco.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry