Księżycowa gorączka
Już w najbliższy piątek będzie miała miejsce premiera najbardziej wyczekiwanego w tym roku filmu. Miliony nastolatek na całym świecie czekały na tę ekranizację, zanim potwierdzono pierwsze informacje o kręceniu zdjęć. Wkrótce więc emocje i księżycowe szaleństwo sięgną zenitu, bo na 20 listopada zapowiedziano premierę drugiej części, bestsellerowego cyklu autorstwa amerykańskiej pisarki Stephenie Meyer, zatytułowanej „Księżyc w Nowiu”.
Już od dłuższego czasu zasypywani byliśmy zaskakującymi informacjami o samym filmie i o aktorach kreujących główne role. W sieci pojawiały się co i raz nowe zwiastuny, ujęcia z planu, które podgrzewały dodatkowo i tak gorącą już atmosferę. Niektórzy fani na świecie mieli już okazję uczestniczenia w przedpremierowych pokazach, połączonych niekiedy ze spotkaniami z całą obsadą filmu, ale większość z nich czeka w napięciu nadal. Zamieszanie jakie robią wokół tego wydarzenia producenci tego obrazu porównałabym chyba do ogólnoświatowego obłędu.
Na popularność jaką zyskała już wspomniana produkcja złożyło się wiele czynników. Niewątpliwie przyczynił się do tego sukces kasowy pierwszej części sagi („Zmierzch” - przyp. red.) oraz całej serii książek Stephenie Meyer. Jednak moim zdaniem to aktorzy stworzyli z tego całkiem niezłego materiału literackiego prawdziwe widowisko. Robert Pattinson, Kristen Stewart oraz Taylor Lautner są dziś dla fanów niczym magnez. Jednak to, na co tak naprawdę czekają dziś wszyscy zainteresowani tematem, to dalsze losy związku dwojga głównych bohaterów. Jak informują media, odpowiedź na to nurtujące wszystkich pytanie, otrzymamy już wkrótce podczas premiery filmu.
Czy film okaże się równie dobry, jak piszą o nim media? Czy będzie godny całego tego zamieszania? Czy znów potwierdzi się reguła, że im większa promocja, tym większe rozczarowanie? Zobaczymy. Mam jednak nadzieje, że czeka nas kawał naprawdę dobrego kina.
Grafika:
Komentarze [5]
2009-11-22 22:55
Co tam scenariusz czy fabuła? Ważne, że Jackob wyglądał właśnie tak jak wyglądał:D
Edward i Jackob…czego więcej można potrzebować do szczęścia?!:D
2009-11-22 18:22
Ja już widziałam. Moim zdaniem cieniutki scenariusz i bardzo drewniane aktorstwo, czyli wiele hałasu o nic. Miałaś racje.
2009-11-22 14:24
tylko co do tej koncentracji mam wątpliwości, zaobserwowane przeze mnie relacje Pattinson-fanki, raczej jej nie sprzyjają
2009-11-20 17:32
Bananie, myślę, że są. Magnez wspomaga koncentrację, wzmacnia odporność i jest konieczny do funkcjonowania mięśni i nerwów. To porównanie to więc tak, jakby powiedzieć, że są niemal niezbędni do życia ;)
2009-11-20 13:05
wątpię że aktorzy są zadowoleni z tego, że są przyrównani do pierwiastków chemicznych z tablicy Mendelejewa
- 1