Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Łagodny kolos   

Dodano 2011-11-23, w dziale recenzje - archiwum

Akustyczne, wpadające w ucho melodie, wsparte tekstami na poziomie, a wszystko to w wykonaniu naszych rodaków. Niemożliwe? A jednak. Twilite (duet Pawła Milewskiego i Rafała Barwisza) to właśnie coś dla fanów spokojnych, melodyjnych piosenek. Sami określają swój styl jako indie-folk. Użytkownicy portalu last.fm definiują go natomiast jako: acoustic, indie, albo indie-pop. Kto ma rację? W repertuarze tego duetu znajdziemy głównie akustyczne ballady, poruszające na ogół temat bliżej niezidentyfikowanych uczuć i pragnień.

/pliki/zdjecia/twi2.jpg

Twilite liczy sobie sześć lat. Na początku swojej działalności tworzyli trochę jakby na odległość, przesyłając sobie nagrania Internetem. Później przenieśli się do stolicy Irlandii, Dublina, gdzie ich praca nabrała tempa. Tam też zostali zauważeni i nagrali swój debiutancki album - „Bits & Pieces”. Na płycie tej znalazło się dziewięć piosenek zagranych na dwóch gitarach akustycznych. Muzycy przyciągają spokojem, ale czasem rażą też zbytnią melancholią, no ale to już zależy od nastroju i gustu słuchacza. W sumie można odnieść wrażenie, że utwory są tu do siebie bardzo podobne, a przynajmniej łudząco podobnie się zaczynają. Co z tego? Przecież nie zmieni to faktu, że porywają nas i stwarzają wręcz magiczny nastrój. Wystarczy odsłuchać pierwszy utwór „Take What you Want”, który zapowiada resztę płyty.

Następnie powstała EP’ka, pt. „Else”, zapowiadająca piosenką „Fire” kolejny album o jakże skromnym tytule „Quiet Giant”. Brzmienie na tym krążku nie zostało już ograniczone tylko do dźwięku dwóch gitar. Wzbogacono je o perkusję, którą słychać już od pierwszych dźwięków „Perfect Ending”, który rozpoczyna płytę. Pojawiają się tu także pianino, gitara elektryczna i inne instrumenty. Muzyka się zmienia, ale uroczy nastrój pierwszej płyty wciąż trwa. Wspomniany wcześniej utwór „Fire”, wybrany na singiel promujący, zobrazowany prostym, ale artystycznym klipem ma w sobie coś magicznego, nawet pomijając stronę wizualną. Może jakąś swoją częścią nawiązuje do tych wesołych fletowych melodii z filmów, których akcja rozgrywa się w średniowieczu? Dodane instrumenty nie czynią może wielkiej różnicy w stosunku do brzmień ze starszej płyty, ale nie oznacza to, że artyści się nie rozwijają. Właśnie te „dodatki” czynią ich muzykę coraz to wspanialszą.

Szkoda, że w całości tak bardzo odczuwa się anglojęzyczne teksty. Ale jeśli temu duetowi marzy się światowa kariera, to język ten musi się pojawić. A chciałoby się od razu zrozumieć przekaz, odkryć przemyślenia. A tu okazuje się, że trzeba sobie całość przełożyć na nasze, albo szukać tłumaczeń, o które nawet w sieci bardzo trudno. A może taka była ich koncepcja – słuchamy i nie przejmujemy się tekstem, bo piosenki te są tylko tłem do naszych przemyśleń? Dla jednych będzie to zatem tylko materiał do posłuchania na smutny jesienny wieczór, ale na pewno znajdą się i tacy, którzy dołączą Twilite zapewne od razu do swoich ulubionych wykonawców. Warto ich poznać, aby uświadomić sobie, że Polacy też potrafią tworzyć muzykę na światowym poziomie.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.5 /31 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry