Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Magia słów   

Dodano 2016-11-05, w dziale recenzje - archiwum

Pisanie dla młodych ludzi o II wojny światowej jest wyjątkowo trudne. Pisarze podejmowali ten temat niejednokrotnie, ale nie potrafili ani wiarygodnie przedstawić młodym czytelnikom obrazu śmierci, nienawiści, bólu czy cierpienia, ani też zrozumiale wytłumaczyć im mechanizmów, które doprowadziły do wybuchu wojny czy zaskakujących zachowań ludzi. Rozdrapywali jedynie rany, które nie zdążyły się jeszcze zabliźnić, ale Markus Zusak w powieści „Złodziejka Książek” pokazał, że da się to zrobić, a jego książka przez ponad rok gościła na liście światowych bestsellerów.

/pliki/zdjecia/kra11_0.jpg Akcja tej powieści rozpoczyna się w przeddzień wybuchu II wojny światowej. Narratorem jest tu… śmierć, która spotyka tytułową bohaterkę, dziewięcioletnią Liesel Meminger, w pociągu, gdy ta zmierza wraz ze swoim sześcioletnim bratem do przybranych rodziców w Molching (w obliczu zagrożenia wojną, biologiczna matka dzieci decyduje się oddać je pod opiekę rodzinie zastępczej). Dla brata Liesel podróży ta okazuje się jednak zabójcza. Chłopiec umiera na jej oczach, a jako że dalszy transport jego ciała pociągiem nie wchodzi w rachubę, zostaje on pochowany na jednej ze stacji (świadkami jego pogrzebu są, oprócz Liesel i jej matki, tylko dwaj miejscowi grabarze). W trakcie pogrzebu brata dziewczynka znajduje na śniegu upuszczoną przez jednego z owych grabarzy książkę zatytułowaną „Podręcznik grabarza” i zabiera ją dyskretnie ze sobą. Będzie miała ona duży wpływ na całe jej późniejsze życie. Co prawda w chwili kradzieży tej książki nie potrafiła jeszcze czytać, ale wkrótce przekonujemy się, że to właśnie na niej będzie się uczyć i to dzięki niej będzie odkrywać moc słów. Książka ta na zawsze odmieni też jej duszę i postrzeganie świata.

Razem ze Śmiercią (naprawdę podoba mi się ten pomysł autora na oswojenie czytelnika ze śmiercią) towarzyszymy dziewczynce w jej późniejszym życiu. Poznajemy jej nowych rodziców (Hubermannowie, którzy nie poddali się ogólnonarodowej nacjonalistycznej gorączce, a w swojej piwnicy ukrywają Żyda, Maksa), przyjaciół (głównie Rudy Steinera), towarzyszymy jej w nauce czytania i stajemy się świadkami jej rosnącej fascynacji literaturą, by w końcu także asystować jej przy kradzieżach. Tak, Liesel jest złodziejką, ale ona nie kradnie tak jak i inne dzieci jedzenia i podstawowych artykułów, których z nadejściem wojny zaczęło brakować. Ona kradnie książki, bo to ich pragnie najbardziej i na nich jej szczególnie zależy. To one stają się celem jej rabunków, bo przekonuje się, że dzięki nim udaje jej się odkryć świat, który pozwala jej samej przetrwać ten straszny czas.

„Złodziejka Książek” to powieść, która potrafi wzruszyć. Nie pozwala też przejść obojętnie wobec wydarzeń, które miały miejsce już ponad pół wieku temu i przede wszystkim wobec faktu śmierci, dla której przeciwwagą stają się tu bezinteresowna przyjaźń, szacunek i chęć niesienia pomocy najsłabszym i najbardziej potrzebującym. Niewątpliwie książka ta zapada też mocno w pamięć. I chyba nie tyle ze względu na akcję (narrator zdradza nam zakończenie książki już na początku), co na styl, w jakim jest napisana. Styl Zusaka jest niezaprzeczalnie poetycki, pełen czarnego humoru i dosadności. Słowa wypowiadane przez narratora (Śmierć) z pewnością zyskują wiele nowych znaczeń. Język, jakim posługuje się Zusak, doskonale pasuje do poruszanego tematu i do postaci narratora. Z jednej strony pełen jest metafor, a z drugiej – nieznośnie bezpośredni. Sprawia, że po chwilowym uniesieniu, zostajemy brutalnie postawieni z powrotem na ziemi. Pomiędzy akapitami znajdziemy też tłumaczenia niektórych niemieckich zwrotów, cytaty z książek, które akurat czyta bohaterka oraz przemyślenia narratora/pliki/zdjecia/kra22.jpg, który opowiada o własnych doświadczeniach. Charakterystycznym elementem tej powieści jest też i to, że nie trzyma się ona chronologii wydarzeń historycznych.

Jednak tym, co spodobało mi się najbardziej, były nakreślone przez Zusaka postacie, które szybko zaskarbiają sobie sympatię czytelnika. Autor doskonale rysuje ich portrety, dbając o wszystkie szczegóły i wyjaśniając motywy ich postępowania. Ciężko się z nimi rozstać, ale i niełatwo patrzeć na ich decyzje i popełniane błędy. Mnie spodobała się szczególnie postać Hansa Hubermanna, przybranego ojca Liesel, który okazał się sympatycznym, wrażliwym i przyjaznym człowiekiem. Dał przysposobionej córce całą swoją miłość, nauczył ją czytać i był zawsze przy niej, gdy męczyły ją złe sny. Człowiek, który w trudnych czasach rodzącego się nazizmu ukrył w piwnicy swego domu Żyda i nigdy nie wahał się, gdy trzeba było komuś pomóc. Zaimponował mi naprawdę, gdy jako jedyny pomógł upadającemu na ulicy Żydowi i wręczył mu chleb. Taki cichy bohater w hitlerowskich Niemczech.

Książka liczy ponad 400 stron, ale przeczytałam ją jednym tchem. Polecam ją każdemu, ale przede wszystkim ludziom młodym, bo to do nich „Złodziejka Książek” jest skierowana. Moim zdaniem to kolejna taka pozycja, którą każdy miłośnik literatury powinien dodać do swojej listy książek do przeczytania.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.8
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.8 /13 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry