„Metro” atakuje
Fryzjer, kosmetyczka, solarium i diety są dla bab, a jeżeli facet ma w kieszeni pomadkę ochronną, to z pewnością jest pedałem. Stereotyp, jakoby wszelkie „upiększacze” zarezerwowane były wyłącznie dla płci żeńskiej, został definitywnie zweryfikowany przez nasze czasy. Dzisiejszy mężczyzna dba o siebie... czasem aż do przesady.
Modne ciuchy i fryzura, przyjemny zapach, wypielęgnowane dłonie, dotychczas wszystko to instynktownie kojarzyło się z dziewczynami. Bo to my mamy ładnie wyglądać, im wystarczy woda i mydło i może jeszcze maszynka do golenia (a i to niekoniecznie).
Tak było jakiś czas temu, obecnie bowiem wymienione na początku określenia równie trafnie definiują męski stosunek do ich własnej aparycji. Coraz więcej panów nie wyjdzie z domu bez uprzedniego choćby kilkusekundowego zerknięcia w lustro (niegdysiejszy wyróżnik pań). Wizyty w salonie fryzjerskim czy korzystanie z najnowszych trendów jest całkowicie naturalne. Są tacy (i zaznaczam, że nie są to bzdury zmyślone na potrzeby artykułu, a fakty!), którzy posuwają się dalej. Godzinami zastanawiając się nad wyborem odpowiedniego balsamu, zapamiętale liczą kalorie czy też odwiedzają manikiurzystki.
Wprawdzie okres półmetków, studniówek i karnawałowych szaleństw już za nami, ale pozwólcie, że jeszcze na chwilę do niego powrócę. Otóż chcę nawiązać do sprawy nie tyle samego imprezowania, co emocjonujących przygotowań. Tym razem przygotowań panów. Okazuje się, iż w tej dziedzinie nierzadko biją nas na głowę. Zdarzają się mężczyźni lepiej od kobiet zorientowani, czy w tym i tym salonie jest jeszcze miejsce, gdzie zrobią najlepszą fryzurę i jakie są obecne trendy. Ich czas spędzany na pielęgnacji własnej osoby z wolna zbliża się do naszego (jeśli już go nie przekroczył), a pytanie jak wyglądam?
niejednokrotnie pada i z męskich ust.
Czy to źle? Zależy. W 1994r. angielski felietonista Mark Simpson po raz pierwszy posłużył się terminem „metroseksualizm”. Opisał w ten sposób pewien styl, zjawisko społeczne polegające na dużym przywiązywaniu wagi do swojej powierzchowności przez mężczyzn, a co za tym idzie, dążenie do uatrakcyjnienia własnej osoby poprzez znacznie zwiększoną dbałość o wygląd. Dlaczego „metro”? Być może dlatego, że takie zjawisko początkowo bardziej rozpowszechnione było w dużych miastach – metropoliach, a może z powodu upodobnienia się męskich poglądów do podejścia typowo kobiecego („metro” -tłumaczy się jako „pomiędzy”). Należy przy tym pamiętać, że nie każdy dbający o siebie mężczyzna to metroseksualista, natomiast nie każdy metroseksualista to gej – zjawisko to nie ma żadnego powiązania z orientacją, a takie niechybne skojarzenia biorą się zarówno przez wzgląd na nazwę tego nurtu oraz sposób, w jaki często przedstawia się stereotyp homoseksualisty – znającego się na modzie, zadbanego, wymuskanego i do granic zniewieściałego. „Metro”, to osobnik delikatny, z dużym poczuciem estetyki i wrażliwości, o temperamencie kontrastującym z usposobieniem typowego macho. Z drugiej strony w żadnym stopniu nie wyklucza to męskości.
Metroseksualizm to nie moda, a raczej wpływ kultury masowej na globalne poczucie estetyki i wzrost znaczenia urody w naszych czasach. Koncerny kosmetyczne nie pozostawiają mężczyzn na pastwę losu, oferując coraz to wymyślniejsze artykuły „for men”, a wielcy projektanci tworzą całe kolekcje ubiorów męskich.
Spotkałam się z określeniem, że są tacy, którzy „metro” stają się tylko w weekendy, kiedy najczęściej organizowane są różnego rodzaju imprezy, kiedy można pokazać się w towarzystwie
. Czy wobec tego nazwa ta równoznaczna jest ze szpanerem?
A może z narcyzem zapatrzonym w siebie i myślącym wyłącznie o własnej prezencji?
Myślę, że to zależy od człowieka, jego natury i charakteru.
Oto małe zestawienie procentowe*:
Ile % kobiet, ile % mężczyzn używa:
wody toaletowej: 91% kobiet, 83% mężczyzn
kremu do twarzy: 77% kobiet, 72% mężczyzn
odżywki do włosów: 76% kobiet, 65% mężczyzn
balsamu do ciała: 85% kobiet, 62% mężczyzn
żelu do włosów: 60% kobiet, 70 % mężczyzn
lakieru do włosów: 59 % kobiet, 20% mężczyzn
farby do włosów: 80% kobiet, 10% mężczyzn
pomadki ochronnej do ust: 33% kobiet; 27 % mężczyzn
lakieru do paznokci: 90% kobiet, 10 % mężczyzn
pudru do twarzy: 40% kobiet, 10% mężczyzn
Uważam, że mężczyzna dbający o siebie, to coś wysoce pozytywnego. Natomiast w myśl zasady, że z niczym nie należy przesadzać, powinno się uznać pewne granice... i manikiurzystkę zostawić w spokoju. A co wy o tym myślicie?
* http://www.wici.info/modules.php?name=News&file=article&sid=4375
Komentarze [11]
2007-05-01 11:46
co do żelu, to procenty jak najbardziej prawdziwe-kiedyś nie poznałam kolegi,gdy pokazał się bez tego specyfiku we włosach.u chłopców lubię zadbane dłonie i…ładny zapach:)))wtedy każdy wydaje się atrakcyjniejszy:)
2007-03-26 14:05
chcialabys faceta, ktory malowal by sobie paznkocie? a jakby tzreba bylo wbic gwozdzia itp to by bylo: Viki moglabys to zrobic za mnie? z pewnoscia mnei rozumiesz, ja nie moge- paznokcie :) ...ciekawie wygladalo by Twoje zycie :)
2007-03-21 13:22
Język ładny:P temat fajny… ale to juz osobista sprawa czy używasz lakieru czy nie… wszystko dla ludzi… jesli taki facet Tobie by sie nie spodobał to innej na pewno tak:D ale za atykuł 5:)
2007-03-16 19:34
również jestem pod wrażeniem artykułu ;) brawo
2007-03-15 16:18
nic dodać nic ująć.. :)
2007-03-14 20:35
jestem hmmm pozytywnie zaskoczony :)
takiego obrazu mojej płci jeszcze nie widziałem :P woda toaletowa rozumiem…ale lakier do paznokci? balsamy? kremy do twarzy? lekka przesada.. :]
praca na 5 z dużym plusem…
2007-03-14 20:01
puenta zaskakująco dobra… my dbamy o siebie ale nie do przesady…zauważasz nas???:dd
2007-03-14 16:37
Świetnie. Brawo :)
2007-03-13 19:53
ciekawe to zestawienie procentowe i daje do myslenia. A tekst bomba, jestem pod wrażeniem
2007-03-13 19:37
Lakier. Na pewno do paznokci? No dramat.
2007-03-13 18:45
A mnie wkurza to: zostaw bo mi zepsujesz fryzurę! nosz w mordę jeża….
Za artykuł 5+.
Bravo Cocco. Dobra robota.
- 1