Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Na początku była figa   

Dodano 2007-03-10, w dziale felietony - archiwum

Lew ryczał, potrząsając złotą grzywą przed stadem zachwyconych lwic; paw przechadzał się wśród drzew z szeroko rozpostartym, wielobarwnym ogonem; tęczowe ryby pływały w krystalicznie czystej wodzie, wabiąc samice lśniącymi łuskami, a nasi prarodzice, Adam i Ewa, stali golusieńcy pośrodku świata, ciesząc się z jego piękna i za nic mając własne wdzięki. Aż wreszcie wąż, gad raczej nieurodziwy, skusił ich do sięgnięcia po ten jeden jedyny owoc, którego jeść im nie było wolno. Wkrótce oboje, rumiani ze wstydu, upletli sobie przepaski z figowych gałązek, by zakryć własną nagość – i tak właśnie narodziła się moda.

Tyle Biblia. Co na to nauka?

Po dziś dzień wielu ludzi nie chce zgodzić się z teorią ewolucji, która każe uznać małpy – a w dalszej perspektywie inne, mniej sympatyczne stworzenia – za naszych przodków. Chełpimy się inteligencją, rezerwujemy dla siebie specjalne miejsce we wszechświecie i boskim planie stworzenia, konstruujemy zmyślne teorie mające usprawiedliwić wady wspólne całemu rodzajowi, byleby tylko nie przyznać, że wciąż zaskakująco dużo w nas z goryla. Cele przyświecające przeciętnemu, szaremu człowiekowi, jego zachowania, wywodzą się w niemałej części prosto od instynktów kierujących kudłatymi protoplastami.

By znaleźć przekonujące dowody, wystarczy wnikliwiej przyjrzeć się temu elementowi naszego życia, który wydaje się być wynalazkiem typowo ludzkim: ubiorowi. Każde zwierzę ma jakiś sposób na przyciągnięcie uwagi przedstawicieli płci przeciwnej, na zwiększenie własnej atrakcyjności seksualnej i zarazem szansy na udaną prokreację (a to, jak słusznie głosi biologia, konieczny warunek przetrwania gatunku). Lwy mają grzywy, pawie – pióra, ryby – barwne łuski. Słowiki śpiewają, jelenie obnoszą się ze swoim porożem, wilki walczą o dominację w stadzie. Człowiek, którego ewolucja i kultura pozbawiła wielu pierwotnych możliwości zaprezentowania się od korzystnej strony, wytworzył w zamian liczne formy zastępcze. Piękny strój, widomy znak bogactwa, należy do najpopularniejszych.

Trend ten szczególnie wyraźny jest wśród młodzieży, także w wieku licealnym. „Kopernik” stanowi na szczęście zgromadzenie ludzi względnie rozumnych, więc zjawisko rewii mody nie jest w nim bardzo widoczne, jednak sytuacja w innych szkołach bywa diametralnie różna. Nie są wcale rzadkością uczniowie, dla których ważniejsze jest „mieć” niż „być”, a wartość człowieka determinuje cena noszonych przez niego ubrań. Skrzętnie wykorzystują to koncerny odzieżowe, promujące swoje wyroby jako niezbędny element wizerunku każdego nastolatka. Sztucznie zawyżają ceny, tworząc wrażenie wyjątkowości i dając swoim klientom uczucie przynależności do elity zgodnie z najlepszymi kapitalistycznymi zasadami. Nagle okazuje się, że jeden znaczek, jeden napis, może zmienić zwykłe spodnie w obiekt pożądania. Gdy na dodatek nabywca jest pozbawiony gustu i z nieposkromioną radością wdziewa na siebie stroje kolorowe, jaskrawe, zwyczajnie kiczowate (ale za to markowe!) – efekt może być piorunujący.

Od dawna podejmowano rozmaite próby zapobiegania temu zjawisku. Już wkrótce gimnazjaliści i uczniowie szkół podstawowych zmuszeni będą zakładać mundurki. Pomysł ten ma tyleż samo zwolenników, co przeciwników. Czy jednolite stroje pomogą zwalczyć dyskryminację osób biedniejszych, wprowadzą dyscyplinę i przytłumią wpisaną w naszą naturę chęć wyróżniania się wyglądem? Być może. Nie mogę wszakże oprzeć się wrażeniu, iż decyzja podjęta w Ministerstwie Edukacji stanowi w rzeczywistości objaw desperacji i braku prawdziwie skutecznego pomysłu na uporządkowanie szkolnej społeczności.

Ubioru demonizować nie można. Służy on nie tylko demonstrowaniu własnego dobrobytu i – przez analogię – nie stanowi jedynie przyczyny szykan. Ubiór to bodaj najlepsze, bo od razu widoczne i łatwe do odczytania narzędzie samostanowienia: kreowania własnego wizerunku, prezentowania upodobań lub odmiennej niż przeciętna postawy wobec świata. Owszem, może stać się bronią, ale może też być pozytywnym wyróżnikiem lub po prostu zwykłym elementem codzienności. To zależy tylko i wyłącznie od nas samych.

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.1 /33 wszystkich

Komentarze [15]

~Voy
2007-03-12 21:33

Paulino droga, z tobą to faktycznie można konstruktywnie porozmawiać. :)

~Paulina
2007-03-12 20:47

Poruszające, naprawdę:) Ironia? Skądże znowu, ja?

;)

Nie mam szuflady. Tak mi przykro.

~Rybosom
2007-03-12 20:20

No właśnie. Tez miałem zamiar to w końcu napisać.

~Voy
2007-03-12 19:46

“tekst jest oczywiście kompletnym spontanem, który dziwnym trafem sam przewędrował z intymnej szuflady w ręce profesora Ryby i trafił na łono Lessera” – czyżbym wyczuwał ironię?

Było tak: pani Tyburska poprosiła naszą klasę (1e) o napisanie tekstów na temat związany ze szkołą celem nawiązania ew. współpracy z Lesserem. Znalazło się kilku chętnych, zaś nasza czwórka została ostatecznie skierowana do pana Ryby. Poprosił on od razu o jakiś materiał na debiut, więc daliśmy mu to, cośmy dopiero napisali… Cała historia.

Piszę o tym, by wytłumaczyć przy okazji monotematyczność prac (4x szkoła, 3x Giertych, 2x mundurki).

~ciekawy
2007-03-12 17:09

paulina, a ty co trzymasz w swojej “intymnej szufladzie”?

~Paulina
2007-03-12 16:09

Widzisz Jugos, nawet z osobą, która ma kompletnie inny pogląd na życie można znaleźć wspólny punkt oparcia. A że i przez to zgadzasz się z papieżem, to chwała Panu:]

A kolega widzę teksty ma jak Jugos – tekst jest oczywiście kompletnym spontanem, który dziwnym trafem sam przewędrował z intymnej szuflady w ręce profesora Ryby i trafił na łono Lessera. Zupełny przypadek.

~jugos
2007-03-12 15:19

co do tekstu – fajny stajl, ale:

- podążanie za trendami nie musi byc oznaką nierozumności – wielobarwnosci i jaskrawosc nie musi byc oznaką kiczu

Paulina: Nowosc! W 100% sie z toba zgadzam. Biblijny opis stworzenia swiata nie musi kłocic sie z darwinizmem.

~Voy
2007-03-12 15:15

“(...) pod koniec trochę zawiło banałem” – w stu procentach się z tym zgadzam. Tekst ten miał być tylko próbką stylu, jego temat został niejako narzucony, a że ostatecznie znalazł się na stronie – to raczej kwestia przypadku. Na przyszłość bardziej się postaram.

~jugos
2007-03-12 15:10

jak to co sie dzieje. przecie lesser to szoł biznes :P

~anonim
2007-03-10 20:44

Przepraszam bardzo – gwiazdą Lessera? “Elita intelektualna szkoły”, “Gwiazdy Lessera”. Co się dzieje, co się dzieje.

~magda
2007-03-10 20:37

No Voy – jestem pod wrażeniem. Może nie jest to jeszcze mistrzostwo świata, ale możesz zostać kolejną gwiazdą Lessera. Tak trzymaj!

~Thomas Cuckoo
2007-03-10 18:00

Na początku był Voy i chciał coś napisać.

P.S.
Nieźle jak na początek, ale pod koniec trochę zawiło banałem. Pamiętaj, pilnuj się żeby woda sodowa nie uderzyła Ci do głowy. Będę bacznie czuwał nad Twoimi postępami.

~max
2007-03-10 17:29

No młody nieźle, na prawdę nieźle. Mam nadzieję, że potrafisz i w kolejnych tekstach co najmniej utrzymać ten poziom.

~Paulina
2007-03-10 17:26

Biblijny opis stworzenia świata wcale nie musi kłócić się z darwinizmem. Żeby powstrzymać falę nagonki na mnie zaznaczam, że to Benedykta XVI, z jego kardynalskich jeszcze pism. Ciekawa teoria, warto się zaznajomić.

Bałam się, że po pierwszym akapicie zajmiesz się kreacjonizmem, bo artykułu o modzie wywodzącej się z raju jeszcze nie widziałam. Także dobrze, wydaje mi się.

Także statystycznie rzecz biorąc Giertych zdominował też Lessera. Cóż.

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry