Miejsce, z którego nie ma już ucieczki...
„Ty masz tutaj być i masz na mnie czekać! Bo ze mną się jest i na mnie się czeka...”. To słowa, które najbardziej zapadły mi w pamięć po obejrzeniu filmu Jana Komasy „Sala samobójców”. I choć światowa premiera tego obrazu miała miejsce kilka miesięcy temu podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie, a film w tak zwanym między czasie zebrał sporo nagród, to myślę, że warto poświecić mu i dziś kilka słów.

Polska premiera tego obrazu miała miejsce 28 lutego w Warszawie, a 4 marca można już było obejrzeć go w kinach całej Polski. „Sala samobójców” to wzruszająca historia nastolatka, który nie potrafił poradzić sobie z otaczającą go rzeczywistością. Dominik, bo tak brzmi jego imię, to w sumie bardzo złożona postać. Z jednej strony przystojny maturzysta, uczęszczający do dobrej szkoły, mający bogatych rodziców i najładniejszą dziewczynę w szkole, a z drugiej chłopiec zakompleksiony, zagubiony i bardzo samotny. Wychowany w typowej, współczesnej rodzinie, której życie zdominowała KASA. Myślenie, że można wynagrodzić dziecku pieniędzmi brak poświęconego mu czasu, bywa nad wyraz naiwne. A Dominik padł ofiarą takich właśnie rodziców. Cały jego świat i tak mocno już wyimaginowany, pewnego dnia po prostu się doszczętnie zawalił. Zwykły pocałunek podczas balu maturalnego zmienił wszystko. Nasz bohater zamknął się w sobie i uciekł do pozornie „bezpieczniejszego” świata - Internetu. W sieci szybko znalazł osobę podobną do siebie, przechodzącą jednak pewnego rodzaju kryzys osobowości. Była to dziewczyna zafascynowana śmiercią i samookaleczeniem, która wciągnęła go w swój wirtualny świat śmierci. Dzięki niej Dominik poczuł jednak coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczył, a mianowicie to, że komuś na nim zależy, że jest na świecie ktoś, kto ma dla niego czas i chce go wysłuchać. Niestety, niebawem przekonał się, że była to tylko sprytna intryga. Ot, taka uczuciowa pułapka.
Sytuacja, w jakiej znalazł się Dominik, dotyka obecnie sporej grupy naszych rówieśników. Wielu szuka w sieci bratniej duszy, zrozumienia. I w tych poszukiwaniach natrafia na blogi poruszające problem samobójstw, samookaleczenia i śmierci. Przejrzałam tylko kilka z nich i mogę śmiało powiedzieć, że niektóre bywają naprawdę przerażające. Widać tam, jak chyba nigdzie indziej, że młodzi ludzie nie radzą sobie dziś z własnymi problemami i emocjami. Ba, właśnie tam szukają wsparcia. Na jednym z takich blogów znalazłam na przykład tekst, który mną naprawdę mocno wstrząsnął:

„Jeśli się zabiję, to może ktoś zatęskni za mną, ktoś zrozumie, że mnie kochał a tak… Lubią Cię, kiedy Cię potrzebują. Odwracają się, kiedy ty jesteś w potrzebie, a kiedy cie zabraknie - zabiją. To ich męczy i to będzie moja zemsta. Może kiedy otworzycie oczy, spojrzycie na mnie, na moje ciało bez życia, na moją trumnę na mym pogrzebie, wydusicie kilka łez. Więc podwijam już rękawy. Już szukam żyletki...”
Desperacja w najczystszej postaci i rozpaczliwe wołanie o pomoc!
Wróćmy jednak do filmu. Opowiada on historię niezwykle realistyczną i tak wzruszającą, że trudno powstrzymać łzy. Świetna obsada, świetnie skonstruowane postaci, znakomicie wyreżyserowane sceny, odpowiednio dobrana do obrazu muzyka. Wszystko tak, jak być powinno. Mnie najbardziej spodobał się jednak główny bohater, którego kreował Jakub Gierszał. Ukłony do samej ziemi. Fantastycznie wszedł w tę rolę i oddał jej całego siebie. Zapomniałabym jeszcze o jednym. Warto również wspomnieć o doskonałej grafice. Przeczytałam w jakiejś recenzji, że animowana część filmu tworzona była przez ponad rok. Rok pracy wielu ludzi, ale jaki efekt - genialny. I tak powstał rewelacyjny film o bardzo życiowej tematyce i problemach bliskich wielu współczesnym nastolatkom.
Grafika:
Komentarze [2]
2011-10-04 23:51
“Przeczytałam w jakiejś recenzji, że animowana część filmu tworzona była przez ponad rok”...
Spalasz się takim zdaniem.
2011-10-03 19:13
Według mnie ten pocałunek, który tak diametralnie jego życiu zmienił bieg wcale nie był taki “zwykły”, wręcz przeciwnie…
A film rzeczywiście świetny. Dawno nie widziałam filmu tak poruszającego, a już szczególnie produkcji polskiej. :)
- 1