Mniej mieć, bardziej być
Chyba nikogo nie zaskoczę stwierdzeniem, że społeczeństwo XXI wieku nastawione jest przede wszystkim na konsumpcję. Uwielbiamy kupować rzeczy i je gromadzić, nie zawsze zastanawiając się nad tym, czy są one nam faktycznie do życia potrzebne. A zastanawialiście się kiedykolwiek, jak często i jak dużo wydajemy na nie pieniędzy? Chyba przyznacie, że konsumpcjonizm i zbieractwo wciągnęły nas naprawdę bardzo mocno. Są jednak ludzie, którzy szeroko rozumianej konsumpcji mówią stanowcze nie i odcinają się od takiego „chomiczego” stylu życia. Nazywamy ich minimalistami.
Minimalizm używany był początkowo jako określenie nurtu w sztuce, który rozwinął się w latach 60. XX wieku. Był nową koncepcją artystyczną, która znalazła zwolenników głównie w malarstwie, choć jego wpływ widoczny był również w innych dziedzinach sztuki, takich jak muzyka, literatura czy architektura. Malarze ograniczali się do malowania uproszczonych figur geometrycznych (koła, kwadraty, trójkąty), zwracając przy tym baczną uwagę na skalę i wielkość. Były to więc proste, harmonijne formy, pełne spokoju, umieszczane zazwyczaj na gładkich powierzchniach. Tak powstało setki obrazów, charakteryzujących się dokładnością i precyzją wykonania, które - co by nie mówić - pokazują fascynację twórców industrializmem, a odbiorców zachęcają do refleksji. Wszystkie dzieła minimalistyczne wyglądały bardzo podobnie i chyba dlatego rzadko były przez autorów podpisywane. Muzycy tego nurtu tworzyli utwory nawiązujące do jazzu i rocka lub łączące elementy tych gatunków. Literaci zwracali uwagę na oszczędność treści i prostotę komunikatu. Natomiast architekci projektowali budowle, których konstrukcje oparte były na podstawowych bryłach, bez dodatkowych elementów zdobniczych, a aranżując wnętrza redukowali do minimum ilość przedmiotów, chcąc uzyskać wrażenie przestrzenności pomieszczenia.
Obecnie minimalizm to już jednak nie tyle nurt w sztuce, co pewna filozofia życia. To reakcja społeczeństwa na wszelakie przejawy konsumpcji i zarazem sposób na uwolnienie się od niej. Minimaliści nie dają się nabrać na chwyty reklamowe i hasła „must have”. Ograniczają się do zakupu podstawowych przedmiotów, które są im niezbędne do codziennego życia. Nie kupują też rzeczy pod wpływem impulsu, bo zawsze zadają sobie wcześniej pytanie, czy dana rzecz jest mi rzeczywiście niezbędna. W swoich szafach mają zazwyczaj kilka stałych, ale bardzo lubianych elementów garderoby. Podobnie rzecz ma się z biżuterią, kosmetykami itd.
Osoby preferujące taki styl życia urządzają z reguły swoje mieszkania i domy, opierając się na założeniach sztuki minimalistycznej. Rezygnuje z przepychu, abstrakcyjnych form oraz ekspresji. W ich mieszkaniach dominuje stonowana kolorystyka, oszczędna stylistyka i brak elementów dekoracyjnych. W minimalizmie liczy się bowiem strona praktyczna i przestrzeń.
Minimaliści mają też nieco inne podejście do kwestii szczęścia. Skupiają się bowiem na tu i teraz. Jak sami twierdzą, wolą gromadzić wspomnienia niż rzeczy. Są absolutnie przekonani, że im mniej tych materialnych rzeczy człowiek posiada, tym jest szczęśliwszy. Prawdziwymi skarbami są więc dla nich wspomnienia. Niektórzy, podobnie jak kiedyś stoicy, starają się też powstrzymywać okazywanie swoich emocji, tak, by ich reakcje nie były zbyt impulsywne, a uczucia ograniczać do minimum.
Minimalizm to dziś już moda, która bardzo szybko rozprzestrzenia się wśród społeczeństwa. W Internecie można natknąć się na całą masę stron oraz blogów poświęconych właśnie temu tematowi. Powstają też liczne poradniki oraz książki. Niektórzy socjologowie twierdzą nawet, że dominująca do tej pory cywilizacja konsumentów, już wkrótce zostanie zastąpiona przez cywilizację minimalistów. Wzrośnie tym samym zapotrzebowanie na rzeczy „na chwilę”, a ludzie skupią się na realizacji swoich marzeń i samych siebie.
Jak być minimalistą? Zazwyczaj taka osoba kojarzy się nam z pedantem i perfekcjonistą, ale - jak się okazuje - wcale nie musi tak być. Wprawdzie istnieje wiele zasad, które mówią nam, jak taki styl życia prowadzić, ale myślę, że każdy może dostosować się do tej filozofii na swój własny sposób. Czy trend ten jest lepszy od nadmiernego konsumpcjonizmu? Tego nie wiem. Ale wiem, że wszystko w życiu ma swoje granice i nie powinniśmy popadać ze skrajności w skrajność.
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?