Muzeum nie/najlepsze
Na świecie żyją dwa typy ludzi. Jedni uwielbiają zwiedzać muzea, a inni usypiają, patrząc na zgromadzone tam eksponaty. Osobiście należę do tego drugiego typu, ale mimo to uważam, że każde muzeum powinno mieć jakieś uzasadnienie swojego istnienia, dlatego wybaczcie, ale jestem bardzo sceptycznie nastawiony do pomysłu budowy w naszej stolicy Muzeum Polskiej Wódki.
Co by jednak nie mówić, nasza wódka to jedna z najbardziej rozpoznawalnych na świecie polskich marek i jeden z naszych flagowych produktów eksportowych, ale zastanawia mnie, czy jako taka naprawdę warta jest uhonorowania obiektem kultury? Oczywiście wiem, że Francuzi już jakiś czas temu poświęcili muzeum koniakowi, Czesi i Niemcy uhonorowali w ten sposób swoje piwa, a Szkoci whiskey, ale czy my w związku z tym musimy stawiać pomnik polskiej wódce?
Nasze muzeum powstanie w Warszawie, w postindustrialnych budynkach z czerwonej cegły, w których przez wiele lat działała Wytwórnia Wódek "Koneser", a inwestycję zamierzają sfinansować firmy BBI Development oraz Pernord Ricard – wieloletni producent wódek "Wyborowa", "Luksusowa", "Pan Tadeusz" i "Premium". Projektanci zakończyli już prace i zachwalają dziś swoją koncepcję, twierdząc, że będzie to nowoczesny obiekt kulturalno-edukacyjny, w którym w efektowny i ciekawy, dostosowany do współczesnego odbiorcy sposób, przedstawiona będzie historia Polskiej Wódki oraz sposób jej produkcji. To ma być ekspozycja, która w ich koncepcji ma działać na wszystkie zmysły. Ma to być również miejsce spotkań, sprzyjające nawiązywaniu znajomości, w którym będą organizowane także różne inne imprezy oraz koncerty muzyczne. Według pomysłodawców ma to być świetna promocja naszego kraju i najlepszej na świecie wódki. Muzeum to ma stać się również jedną z najciekawszych atrakcji turystycznych stolicy, a włodarze miasta liczą, że będzie to również najbardziej oblegany obiekt kulturalny w całym kraju (dochodowy biznes), który będzie konkurował z najlepszymi muzeami alkoholu na świecie. Rozumiem entuzjazm pomysłodawców, ale zastanawia mnie, jaki cel tak naprawdę przyświeca autorom całego tego przedsięwzięcia? Czyżby zależało im na uświadomieniu społeczeństwa, że nadmierne spożywanie alkoholu szkodzi zdrowiu? A może chcą mimo wszystko podnieść kulturę picia wódki w narodzie?
Prace nad Muzeum Polskiej Wódki są już mocno zaawansowane. Logotyp jest gotowy (zaprojektowany został przez znanego polskiego artystę plastyka Andrzeja Pągowskiego). Koncepcję wystawy, zakładającą połączenie tradycyjnych sposobów ekspozycji i najnowszych rozwiązań multimedialnych, przygotowała pracownia architektoniczną NIZIO DESIGN INTERNATIONAL, a autorem całości ma być sam Mirosław Nizio, który odpowiadał już za takie projekty jak Muzeum Powstania Warszawskiego, czy Muzeum Historii Żydów Polskich. Otwarcie zaplanowane jest na rok 2017. Nie mam wątpliwości, że będzie to ekspozycja efektowna, ale gdy przypomnę sobie jej temat, to nadal mam mieszane uczucia.
Oczywiście mam świadomość, że wódka jest nieodłącznym elementem naszej kultury i jest w niej obecna od ponad 600 lat (już w średniowieczu nasi przodkowie produkowali wódkę i pili jej dużo, uważając, że przez to wydłuży się ich życie). Ba, Polacy od zawsze uważali ją za swoisty skarb, takie swoiste dobro narodowe i gotowi byli bronić swojej wódki, twierdzą , że jest najlepsza, a wszystkie inne są złe i nie nadają się do picia (szczególnie te rosyjskie i niemieckie, choć trzeba wam wiedzieć, ze Rosjanie już mają swoje Muzeum Rosyjskiej Wódki, które znajduje się w Petersburgu). A może zatem nie chodzi tu o uświadomienie zagrożenia zdrowia czy wzrost kultury picia, a bardziej o promocję naszego kraju poprzez wódki „made in Poland”?
Trudno również nie oprzeć się wrażeniu, że taka ekspozycja może raczej zachęcić do picia alkoholu niż zniechęcić. Nie oszukujmy się, wstąpi tam, choćby z ciekawości, wielu młodych ludzi, bo przecież dla nich będzie to od tego momentu największa atrakcja Warszawy. Mam jednak nadzieję, że zarządzający tym przybytkiem wprowadzą jakieś ograniczenie wiekowe dla odwiedzających, choć z drugiej strony trudno na to liczyć, ponieważ może to być dla nich po prostu nieopłacalne.
Moim zdaniem takie muzeum, to pomysł dość kontrowersyjny. Spornym punktem może być również miejsce, w którym ma się to muzeum znaleźć, czyli jedno z ważniejszych centrów kulturalnych Warszawy. Czy jest to faktycznie najlepsza lokalizacja dla tego typu przedsięwzięcia? Mam wątpliwości.
I tu naszła mnie taka smutna refleksja. Trudno się cieszyć, że powstaje kolejny nowoczesny obiekt muzealny, jeśli ma być przeznaczony pod tak kontrowersyjną ekspozycję, podczas gdy wartościowe muzea w małych miejscowościach straszą, bo nikt nie potrafi znaleźć pieniędzy na ich renowację, uzupełnienie zbiorów i wprowadzenie nowoczesnych multimedialnych rozwiązań.
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?