Najciekawsze premiery kinowe 2020 roku
Zaczął się rok 2020, a wraz z nim rzesza kinomanów szykuje się na premiery zapowiadanych już od jakiegoś czasu filmów. Muszę przyznać, że rok 2020 zapowiada się naprawdę ciekawie, choć po raz pierwszy od 2015 roku nie obejrzymy na dużym ekranie filmu z uniwersum Star Wars. Producenci zapowiadają na najbliższe miesiące kilka naprawdę ekscytujących premier, oferujących wrażenia na najwyższym poziomie. Miłośnicy kina publikują obecnie w sieci listy filmów, na które szczególnie czekają, zatem i ja, nie chcąc pozostać w tyle, chciałbym zaprezentować wam własną listę filmów, które z pewnością w tym roku obejrzę.
Moją listę, zapewne z pobudek patriotycznych, chciałbym otworzyć polskim akcentem, czyli najnowszym filmem Władysława Pasikowskiego. "Psy 3. W imię zasad", który jest naturalnie kontynuacją kultowej już serii traktującej o losach porucznika „bezpieki” Franciszka Maurera, nazywanego przez kolegów Franzem. Pod koniec ubiegłego roku sporo pisano o najnowszej, trzeciej już części tejże sagi, ale nie było to nic konkretnego. Warto jednak wspomnieć, że w produkcji tej zobaczymy aktorów, których znamy już dobrze z poprzednich części "Psów". Tak więc na pewno będziemy mogli znów nacieszyć oczy ekranowym duetem Bogusława Lindy z Cezarym Pazurą. Jeśli chodzi o fabułę, to na razie wiadomo tylko to, że w tej części poznamy losy Franza po latach odsiadki w więzieniu i zobaczymy jego zderzenie z nową Polską, w której nic nie jest takie, jak zapamiętał. Mnie bardzo ciekawi, jak Franz odnajdzie się w całkowicie nowym dla siebie świecie, w którym dawne zasady przestały obowiązywać.
Pozostając w klimacie sensacji, chciałbym wam powiedzieć, że równie niecierpliwie oczekuję premiery 25. z serii filmu z Jamesem Bondem „Nie czas umierać”. Powiedzieć, że jest to seria kultowa, to jakby nic nie powiedzieć. Tak wiec najbardziej znany brytyjski agent z licencją na zabijanie powróci i co dla wielu fanów serii jest bardzo ważne, po raz 4 z rzędu zobaczymy w roli tytułowej Daniela Craiga, choć ten zarzekał się w wywiadach po filmie „Spectre”, że nie powróci już na ekrany jako agent 007 w służbie jej Królewskiej Mości. O fabule też wiadomo nie za wiele. Podobno na prośbę swego przyjaciela z CIA, Felixa Leitera, 007 podejmie próbę odbicia porwanego naukowca, mierząc się z kolejnym tajemniczym złoczyńcą, który wszedł w posiadanie bardzo niebezpiecznej broni. Głównego antagonistę Bonda zagra Ramie Malek (to ten, który zagrał Freddiego Mercury’ego w filmie „Bohemian Rhapsody”). Za reżyserię tej części odpowiada młody, ale cieszący się sporym uznaniem amerykański reżyser filmowy Cary Joji Fukunaga. Myślę, że będzie to jeden z najgłośniejszych filmów tego roku. To fakt, że filmy o brytyjskim agencie specjalnym od początku opierają się na tym samym schemacie, ale chyba nikt nie zaprzeczy, że za każdym razem dostarczają niezwykłych emocji i wrażeń, dlatego zawsze miło jest obejrzeć jego kolejne tajne i niezwykle niebezpieczne misje.
Kolejny na mojej liście jest film "Mulan” w reżyserii pochodzącej z Nowej Zelandii, a pracującej od pewnego czasu w Hollywood reżyserki Niki Caro. To historia nieustraszonej, młodej dziewczyny, córki wielkiego wojownika, która w męskim przebraniu zaciąga się do cesarskiej armii, zostając jednym z najbardziej nieustraszonych wojowników. Chyba każdy z nas widział już wersję animowaną tej historii, która miała premierę w 1998 roku (do dziś jest jednym z najgłośniejszych tytułów Disneya w całej historii wytwórni), dlatego zakładam, że wielu fanów tej historii zapragnie teraz zobaczyć wersję fabularną. Cóż, Wytwórnia Disneya kontynuuje w najlepsze serię ożywiania sprawdzonych tytułów. "Mulan" to moim zdaniem ciekawa propozycja dla wszystkich, a nie tylko dla wyrośniętych miłośników bajek. Mnie film ten zaintrygował już na poziomie samego zwiastuna, bo ewidentnie zmierza w trochę innym kierunku niż pierwowzór i zdaje się wykorzystywać potencjał filmowego widowiska.
Wybrałem również film z gatunku przygoda-fantasy, wyreżyserowany w oparciu o własny scenariusz przez Stephena Gaghana, który stworzył go na podstawie bardzo popularnej w ubiegłym wieku serii książek dla dzieci Hugh Loftinga. Chodzi oczywiście o „Dr. Dolittle”, którego w najnowszej wersji zagra uwielbiany przez fanów Robert Downey Jr. Na pewno będzie to film intrygujący i mam nadzieję niebanalny. O fabule wiadomo na razie tylko tyle, że nasz bohater wyruszy tym razem na mityczną wyspę, by tam z pomocą swoich przyjaciół i dzikich zwierząt zdobyć lekarstwo na chorobę królowej Anglii. Wiele wskazuję na to, że będzie to podróż pełna niesamowitych przygód, gdyż w wyprawie towarzyszyć mu będzie zwariowana nieco grupa jego zwierzęcych przyjaciół.
Pochodzący z Nowej Zelandii reżyser Taika Waititi, jest twórcą kolejnego filmu, który mocno mnie zaintrygował. Myślę tu o komediodramacie „Jojo Rabbit”, którego akcja rozgrywa się w nazistowskich Niemczech. Film opowiada historię bardzo samotnego, wychowywanego przez matkę chłopca Jojo (członka nazistowskiej organizacji dla dzieci Jungvolk), który na strychu swojego domu odnajduje pewnego dnia ukrywaną tam przez jego matkę żydówkę. Świat Jojo stanie tym samym na głowie, gdyż chłopiec zafascynowany jest III Rzeszą. Co ciekawe jego wymyślonym przyjacielem ma być nie kto inny jak sam Adolf Hitler, grany notabene przez reżysera. Nie wiem jak wy, ale ja ten pomysł kupuję i myślę, że może to być jeden z bardziej kontrowersyjnych filmów tego roku. Według reżysera, ta luźna adaptacja powieści Christiny Leuners "Caging Skies", ma być antywojenną satyrą. Ci, którzy widzieli pokazy testowe tego filmu, piszą teraz w sieci, że może to być jeden z głównych graczy przyszłego sezonu nagród. Ano, zobaczymy.
Na koniec chciałbym wrócić do starych, sprawdzonych schematów. W 2020 ma ukazać się również dziewiąta już część „Szybkich i wściekłych” w reżyserii Justina Lina. O tym filmie trudno powiedzieć cokolwiek, ponieważ w sieci nie ma na razie żadnych potwierdzonych informacji. Niektórzy twierdzą, że akcja tej części ma się rozgrywać w kosmosie i ma to być przedostatnia część całej sagi. Przypomnijmy, że pierwsza część trafiła do kin w 2001 roku i przez kilkanaście lat kolejne części przygód członków gangu samochodowego stały się jedną z najbardziej dochodowych serii filmów sensacyjnych w historii kina. A widzowie pokochali te filmy za wartką akcję, brawurowe pościgi samochodowe, gwiazdorską obsadę i oczywiście odwieczną walkę dobra ze złem.
Wygląda na to, że zapowiada się nam rok, w którym królować będą remake i kontynuacje. Myślę, że miło będzie móc pooglądać sobie nowe wersje głośnych filmów, które wszyscy dobrze znamy i lubimy, ale to nie znaczy, że w ciągu roku nie objawią się jakieś perełki, o których dziś za wcześnie spekulować. I takich właśnie filmów w 2020 roku życzę sobie i wam.
Grafika:
Komentarze [4]
2020-02-13 09:16
E tam. Zenek wymiecie wszystkich
2020-02-03 13:15
Ja widziałam “Dr Dolittle”. Może nie jest to wybitne kino ale bawiłam się dobrze.
2020-02-03 13:10
“Psy 3” już widziałem. Realizacyjnie naprawdę niezły, choć nie umywa się do pierwszej części tej kultowej serii.
2020-02-03 12:28
A co powiesz o filmach: “Richard Jewell” Clinta Eastwooda, “Tenet” Christophera Nolana i “Eternals” Chloé Zhao?
- 1