Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Numer 1 na liście "do obejrzenia"   

Dodano 2019-11-25, w dziale recenzje - archiwum

W ostatnim czasie jestem wyjątkowo częstym gościem sal kinowych, a to za sprawą jakiejś głośnej premiery nowego horroru, a to filmu o bliskiej mi tematyce, który po prostu chcę zobaczyć. Tym razem było inaczej. Do tej produkcji podchodziłem od początku bardzo sceptycznie. Choć czytałem zapowiedź producentów, że zrobią z historii życia największego zbrodniarza Gotham City mroczny thriller psychologiczny osadzony w klimacie starych filmów Martina Scorsese, to ani przez chwilę im w to nie wierzyłem. Wyobrażałem sobie mimo wszystko jedynie zanurzoną w kimacie science fiction opowieść o Jokerze. Mój przyjaciel jednak tak skutecznie zachęcał mnie, żeby wybrać się na tę produkcję, że w końcu mu uległem i wybrałem się do kina. Dziś mogę wam szczerze powiedzieć, że nie żałuję, bo to faktycznie jeden z najlepszych filmów, jakie w życiu widziałem.

/pliki/zdjecia/jok11.jpg Film „Joker”, w reżyserii Todda Phillipsa, to dzieło absolutnie wybitne i mówię to z pełnym przekonaniem. To arcyciekawe studium popadającego w obłęd i cieszącego się ponurą sławą superprzestępcy, a jednocześnie przerażający obraz wielkomiejskiej dżungli pogrążającej się w chaosie. Przed seansem przeczytałem sobie naturalnie kilka recenzji w Internecie, które mniej lub bardziej zachęciły mnie do spędzenia wieczoru w filmowym fotelu. Wtedy zaczęło już do mnie docierać, że to nie może być zwykły film osadzony w Uniwersum DC, którego fanem, tak szczerze mówiąc, zdecydowanie nie jestem. Jednak to, co dane mi było zobaczyć na ekranie, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Film, zgodnie z obietnicą jego twórców i producentów, jest czystej krwi thrillerem psychologicznym, opowiadającym o początkach kariery najbardziej rozpoznawalnego czarnego charakteru w Gotham. Phillips pokazał Jokera jako zagubiony, popadającego w obłęd i odrzuconego przez społeczeństwo komika, który na tyle pęka, że na świat wylewa się z niego potężna fala czarnego i gorącego jak roztopiona smoła zła w najczystszej postaci, które metr po metrze zalewa to paskudne miasto. Sposób, w jaki scenarzyści (Todd Phillips i Scott Silver) zaplanowali oraz zbudowali tę postać pachnie geniuszem. Od pierwszych kadrów siedziałem w fotelu przejęty do granic wyobraźni tym, co widziałem na ekranie i co może wydarzyć się za chwilę, bojąc się miejscami o własne życie. Ten film jest po prostu tak realistyczny, tak prawdopodobny i o dziwo tak uniwersalny, że wiele elementów miasta, a także cech bohatera możemy znaleźć w naszych otoczeniach i w sobie. Oczywiście nie sposób nie wspomnieć o tym, który zbudował tę postać, ale mam dla tego aktora teraz tak wielki szacunek, że postanowiłem poświecić mu osobny akapit, a kto wiem, może i artykuł.

/pliki/zdjecia/jok2.jpgJoaquin Phoenix został wręcz stworzony do tej roli. Jego kreacja to najlepszy element tego arcydzieła i to głównie za sprawą jego umiejętności. Zdecydowanie wniósł nową jakość w interpretację tej postaci, którą wcześniej tak udanie sportretowali już m.in. Jack Nicholson i Heath Ledger. Jego Joker to niezwykle złożona i skomplikowana postać. To niebezpieczny psychopata i szaleniec będący ofiarą szalonego społeczeństwa i obiektem wykluczenia oraz szyderstwa, a jednocześnie to także desperat poszukujący usilnie choć bezskutecznie miłości i akceptacji. Chyba nic tak dobrze nie oddaje złożoności tej postaci jak jej niekontrolowane, będące efektem obłędu wybuchy śmiechu. Ten rozpaczliwy, niezwykle złowieszczy rechot, w połączeniu z zachowaniem sprawia, że widz siedzi przez cały seans jak na szpilkach i boi się jego każdego kolejnego posunięcia. Reżyser przyznaje, że dawał aktorowi często wolną rękę i zostawiał mu dużo swobody. Tak było na przykład w scenie z lodówką. Phillips mówi dziś, że ustawił po prostu na planie 2 kamery i czekał, co zrobi Joaquin. Podobno zdziwienie obecnych na planie ludzi nie miało granic, gdy parzyli jak aktor w scenie, gdy nie może spać, zaczyna tańczyć, atakować różne przedmioty, by w końcu wejść do lodówki. To chyba mówi wszystko o tym, jak głęboko Phoenix wszedł w graną przez siebie postać i jak bardzo potrafił zbudować ciekawy, miejscami zaś odrażający wręcz obraz odrzuconego przez społeczeństwo i własny rozum, pogrążonego w meandrach swojej chorej psychiki komika.

/pliki/zdjecia/jok3.jpg „Joker” to również pięknie nakręcony i mądry film. To obraz, które będzie bliski zgarnięcia wszystkich nagród świata za reżyserię, aktorstwo, zdjęcia i scenografię. Wrażenie robią też pieczołowita stylizacja, brutalne, a przy tym malowniczo zainscenizowane sceny przemocy oraz smoliście czarny humor.

Film bije obecnie rekordy frekwencji a także finansowe. W zeszłym tygodniu pobił rekord "Deadpoola" zarabiając 850 mln. dolarów. To film, który powinni zobaczyć wszyscy, a nie tylko "siedzący" w uniwersum DC, ponieważ prawdy które niesie za sobą postać Jokera są absolutnie uniwersalne i zainteresują każdego. Phillips, tworząc Jokera, opuścił na szczęście komediową strefę komfortu, by podzielić się z widzem opowieścią głębszą i dojrzalszą niż „Kac Vegas”. To jeden z tych filmów, który zostaje z człowiekiem na długo po wyjściu z kina i skłania go nieustannie do przemyśleń. Tak więc powinien znaleźć się moim zdaniem także na szczycie waszej listy "do obejrzenia". Polecam!

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.3 /14 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry