Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

O poszukiwaniu szczęścia   

Dodano 2014-09-23, w dziale felietony - archiwum

Korzystając z tego, iż każdego dnia zalewają nas fale pesymistycznych wizji zniszczenia ludzkości przez UFO, informacji o wojnach polityków-pedofilów z nie-politykami-pedofilami, reklam beznadziejnie nudnych filmów i jeszcze bardziej beznadziejnych poniedziałkowych opowieści naszych kolegów o niesamowitych podróżach z piątkowo-sobotniego melanżu oraz przerażających obrazów, utrwalanych w naszej głowie przez nauczycieli, że w tym roku to już NA PEWNO nie zdamy, chciałam podzielić się z Wami kawałkiem optymistycznego (jak mniemam) tekstu, choć prawdę mówiąc jeszcze nie za bardzo wiem o czym.

/pliki/zdjecia/zad11.jpgOtóż pomyśl, jak miło byłoby zacząć dzień z uśmiechem na ustach. Oczywiście nie oszukujmy się, jest to niemożliwe! No bo kto przy zdrowych zmysłach o godzinie 5 rano będzie cieszył się, że już niedługo wsiądzie w (prawie) nowiuteńki autobus z drzwiami na klamkę i pojedzie do szkoły, aby zacząć jakże ważne w jego życiu zajęcia lekcyjne? NIKT! (Prawdę mówiąc autobus na pewno pamięta jeszcze czasy ustanowienia uchwały nr 178 Rady Ministrów z dnia 20 lipca 1967r. w sprawie zasad organizacji rzeczoznawstwa, ale czy to ważne?) Skoro więc już jesteśmy niemalże pewni, że rankiem nie można zostać szczęśliwym człowiekiem, to może uda się to później? Uważam iż i to też nie będzie możliwe. Nie dość, że na zewnątrz zimno, a my tylko w cieniutkiej kurteczce (fashion is fahion!), bez śniadanka (no bo co za głupek wstaje o 5? Wszyscy tak naprawdę wybiegają z domu 10 po szóstej, jakby w środku był ogromny pożar, gdyż nie można zacząć lekcji o 9! Nie, za to idzie się do więzienia), a na dodatek trzeba jeszcze odbyć pościg za tym wspomnianym super autobusem, o dziwo wygrywając. A więc mamy pierwszy sukces! Dobry trening z godnym przeciwnikiem w genialnych warunkach zakończony zwycięstwem, to jest to o czym marzy każdy z nas! Gdy już dotrzemy do szkoły ze stu kilowym plecakiem na jednym ramieniu (a garb rośnie!), to trzeba wreszcie uruchomić mózgownicę i brać się za zadanka! Tak właśnie, zadanka to nasza miłość. Taka trochę nieśmiała, bo nastoletnia, ale już prawdziwa, szczera, do bólu.... mózgu. Siódma lekcja trwa, a tu dalej zadanka, zadanka, zadanka, zadanka. Ach te uczucia! To one nadają sens naszemu życiu, sprawiają, że jesteśmy szczęśliwsi, więc może właśnie teraz trwa najradośniejsza chwila naszego życia? Tak, to ten moment! Zadanka, zadanka, zadanka. Więź się zacieśnia, padają coraz poważniejsze słowa, pojawiają się ważne obietnice: "Ślubuję Ci miłość, wierność, i że Cię nie opuszczę, aż do dzwonka, tak mi dopomóż nauczycielu!". Po czym wraz z tym ukochanym dźwiękiem każdego ucznia (a może również i belfra), okazuje się, że to było tylko zauroczenie. I znów każdy wybiega z prędkością światła z niemałymi podejrzeniami, że w klasie wybuchł pożar. Co niektórzy, czyli Ci szczęśliwsi obywatele zacnego, mocno rozwijającego się Tarnobrzega, nie muszą odbywać kolejnego wyścigu życia z kilkutonowym przeciwnikiem. A więc już wiemy, że tarnobrzeżanie to naprawdę weseli ludzie. Wracając do tej wielkiej, autobusowej masy, nie można oceniać nas słabych biegaczy. Przecież my mamy chytre torby i ciężkie plecaki, które kryją w sobie jeszcze bardziej chytre kiełbasiane zbiorki, z czym? Przecież to oczywiste! Z ZADANKAMI! (Może jednak uczucia odżyją?) Kolejny pościg okazał się sukcesem! Sądzę, że nasze szkolne mury skrywają w sobie genialne gwiazdy w sprincie, ewentualnie w biegu z przeszkodami, no bo jak powszechnie wiadomo na chodniku to akurat my musimy omijać wszystkich rowerzystów lub malutkie robaczki wracające z podstawówki z najnowszymi wielkimi słuchawkami, spadającymi im z ich pyciunich uszek (prawie takich jak te z wigilijnego barszczu) i tabletami wielkości zbiorku z zadankami. Kolejny dowód na to, że nie ma szczęścia, jest tylko rzal i zmóteg. /pliki/zdjecia/zad22.jpgW końcu nas nie stać na elektronikę, bo nas stać na prawdziwe zadanka! Można pocieszyć się tym, że te robaczki na pewno nie wiedzą, jak należałoby otworzyć nasz nowiuteńki autobus z drzwiami na klamkę. Po doczłapaniu do domu szybka zupa z wczoraj w duecie z jakimś podejrzanym kotletem. Mmmm pożywny obiad po wyczerpującym dniu smakuje sto razy lepiej. Ale halo, halo! Ten dzień się jeszcze nie skończył, czeka nas oczywiście już sam wiesz co (dla niedomyślnych: zadanka oczywiście!). Serce boli, ale trzeba się przełamać. Na moment włączasz, nie włanczasz, telewizor, a tam pani Horodyńska szalenie neguje demoniczny płaszcz jednej z aktorek. Cokolwiek znaczy "demoniczny", to już wiesz, że na pewno takiego się nie nosi, co wyjaśnia obecność Twojej leciutkiej kurteczki o poranku, a nie np. cieplutkiego palta. Po szybkiej ocenie filmowego repertuaru dajesz telewizji 0/10 i czujesz, że to zauroczenie, to jednak była miłość. Szybko przygotowujesz kolację, wino, świece, kwiaty i biegniesz po zadanka. Ach, romantyczny wieczór z matematyką, to jest właśnie najszczęśliwszy moment Twojego emocjonującego dnia. Kolacja przedłuża się do późna. Na zewnątrz coraz ciemniej, gasną światła. Zapowiadało się krótkie spotkanie, a już nastała noc. Jak ten czas leci. Zdecydowanie będzie co wspominać!

Niedługo zacznie świtać, a Ty dopiero zaczynasz żegnać się z matematyką. Jest ciężko, ale trzeba się rozstać. W końcu zobaczycie się już niebawem. Ty tymczasem zmęczona padasz do łóżka z myślą o nadchodzącym dniu, o nadjeżdżającym autobusie, o tym, że od samego rana będzie czekać na ciebie nieskończona liczba zadanek (a jak pisał John Green „Niektóre nieskończoności są większe od innych”) i tym, że znowu nie spotkasz na swej drodze szczęścia. Cóż, takie jest życie. Czasami jego proza bywa niezwykle inspirująca, więc pozostaje nam tylko dalsze rozwiązywanie pogodnych zadanek oraz szukanie radości, z pesymistyczną myślą, że niestety już nigdy jej nie znajdziemy.


Grafika:
www.mmtorun.pl...
ecsmedia.pl...

Oceń tekst
Średnia ocena: 5 /91 wszystkich

Komentarze [11]

~czytelniczka lessera
2014-09-25 08:22

Myślę, że porównanie nowego gryzipiórka do Ulyssesa w spódnicy było absurdalne i fikuśne, chociaż pewnie Marcin widziałby siebie w spódnicy, tekst w porównaniu do innych niczym się nie wyróżnia, żadnym większym skumulowaniem myśli. Powiedziałabym, że jest nawet na poziomie listu na zadania domowe z angielskiego pisanego na kolanie przed salą lekcyjną. Przeczytanie zajęło mi 5 minut, po czym zastanawiałam się kolejne 15 minut czy ten artykuł ma coś do przekazania i stwierdziłam,że jednak nie. Skoro Ulysses w spodniach ma średnią 4,7 to artykuł Ulyssesa w spódnicy jest na 3 maksymalnie, ale to już moje zdanie. Pozdrawiam całą redakcję :)

~Evita
2014-09-24 20:54

czekałam z niecierpliwieniem na określenie “chytrze” i się doczekałam! A jakże! Bardzo dobry tekst Godek i nie mogę się doczekać jednogeo z Twoich przesławnych wierszy :*

~Aneczga
2014-09-24 18:46

Na prawdę świetna praca,oby tak dalej ;)

~Panda
2014-09-24 17:19

Dobry treść o naszej codzienności. Bardzo dobra praca Godekk.

~Jaskier
2014-09-23 22:38

Pfffff…
Mnie musiała p. Łygas wypraszać z sali na korytarz po dzwonku na przerwę, a wcale nie wykluczyło to znalezienia przeze mnie szczęścia.

Więc, droga autorko, odstaw przygnębiającą prozę, skup się na rozwiązywaniu zadań, bo za dwa i pół roku matura, a najprawdopodobniej szczęście samo Ci wpadnie w ręce.

fatio
2014-09-23 20:42

Matematyka naszą miłością ! Daję 6!

~Karcia
2014-09-23 19:09

super Godzio!!

~Bergi
2014-09-23 18:02

wstęp jak u mnie..
ale ogólnie to daję okejkę

~Rad
2014-09-23 14:52

Dobry debiut, nie można nic zarzucić. Widzę spory potencjał stylu do dopracowania ;)

~Ginger
2014-09-23 08:20

jak zawsze pozytywnie Natalka! tylko tak dalej :D

~useless
2014-09-23 08:11

Ja, Ulysses w spódnicy…

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry