Obrączki
Historia, którą wam opowiem, nie kończy się radosnym "i żyli długo i szczęśliwie". Opowiedziały ją dwie złote obrączki, które przeżyły swoich właścicieli i zachowały w sobie obraz ich wspomnień.
Dawno temu, kiedy panie przywdziewały piękne, długie suknie i w jedwabnych rękawiczkach trzymały delikatne parasolki, chroniące ich blade lica przed nieprzyjaznymi promieniami słońca, żyła pewna młoda dziewczyna imieniem Laura. Nie była ona ani szpetna, ani zniewalająco piękna. Była przeciętna, zwyczajna. Laura miała duże niebieskie oczy otoczone wachlarzem długich rzęs, bladą twarz, która niekiedy okrywała się krwistym rumieńcem i usta koloru dojrzałej wiśni. Włosy miała jasne, kręcone sięgające pasa. Była zwyczajną młodą dziewczyną, jakich w miasteczku żyło nie mało. Wyjątkowość Laury kryła się w jej wielkim sercu, bowiem posiadała ona umiejętność rozumienia innych osób i wczuwania się w ich uczucia oraz potrzeby. Dziewczyna pomagała innym nawet wtedy, gdy sama na tym traciła. Ta niewiarygodna dobroć dziewczyny sprawiła, że ludzie ją uwielbiali. Panowie na jej widok zdejmowali kapelusze i kłaniali się nisko, panie witały ją promiennym uśmiechem i zapraszały serdecznie do swych domów, a dzieci przybiegały i obejmowały ją czule, prosząc, by pobawiła się z nimi.
Laura wiodła zwyczajne i radosne życie. Spotykała się z bliskimi, zajmowała się domem, aż pewnego dnia na ulicach miasta spotkała Janka. Młodzi zaczęli się spotykać, zakochując się w sobie. Wkrótce wzięli ślub. To była ich pierwsza miłość, czysta i delikatna, nieskażona żadnym błędem, pełna ciepłych uczuć i bezkresnej radości. Po roku sielanki małżeńskiej Janek zachorował. Lekarze byli bezradni. Choroba postępowała szybko i stan Janka z dnia na dzień znacznie się pogarszał. Żona spędzała z nim każdą chwilę, płacząc wraz z nim i pocieszając go. Oboje zdawali sobie sprawę z dramatyzmu sytuacji, w jakiej się znaleźli. Laura opiekowała się Jankiem, wierzyła bowiem, że w jakiś cudowny sposób odzyska zdrowie. Tak się jednak nie stało. Wkrótce zmarł. Dla dziewczyny, która kochała go całą sobą, był to cios zbyt silny, by mogła się po nim otrząsnąć. Strata ukochanego znaczyła dla niej koniec wszystkiego. Nie potrafiła się pozbierać. Jej serce stało się martwe. Krocząc z apatycznym wyrazem twarzy, udała się nad rzekę i wrzuciła obrączki do wody. Ze łzami w oczach parzyła, jak zanurzają się w toń wody i osiadają na dnie wśród kamieni, jak targane wartkim nurtem rozdzielają się, by po chwili znów się połączyć. Stała tak krótką chwilę po czym odeszła.
Na tym kończy się historia opowiedziana przez pierścionki. Niepozorne, niewiele znaczące przedmioty. Życie w miasteczku toczy się dalej, ale ludzie często zatrzymują się w tym miejscu...
Grafika:
Komentarze [5]
2015-09-28 17:31
A mi się podoba ;)
2015-09-26 18:10
@1234
Złote. :D___________________________________________
Klikam lwa.
2015-09-26 17:48
A potem Smeagol/Gollum znalazł jedną z nich na dnie rzeki. Tak rozpoczęła się już całkiem inna historia….
2015-09-25 22:50
Słabe jak rosół z chlebem :/
2015-09-25 16:03
skąd ty w ogóle wytrzasnęłaś taki słaby tekst? to tak, jakbyś opisywała swój zakup krzeseł do kuchni albo to, że boli cie dzisiaj głowa, kompletnie bez emocji, 1
- 1