Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Oda do bólu, czyli koncepcja piękna które boli   

Dodano 2007-06-21, w dziale felietony - archiwum

Człowiek od zarania dziejów starał się upiększać swoje ciało, aczkolwiek nie tylko ozdobami, które można w każdej chwili zdjąć. Blizny i tatuaże oznaczały kiedyś odporność na ból, męstwo i odwagę. Były miernikiem doświadczenia życiowego. Teraz uważa się je za barbarzyński zwyczaj.

Ludzkość wraz z postępem cywilizacji starała się pozbyć wszystkich prymitywnych zwyczajów i obrzędów. Z czasem wyparła więc też ze swojej kultury tatuaż i skaryfikację. I o ile rysunek na ciele powrócił do łask już dawno temu, o tyle skaryfikacja dopiero teraz przeżywa swoją drugą młodość w cywilizowanym świecie. Tradycję kaleczenia ciała zapoczątkowały dzikie plemiona, głównie Afryki i Ameryki Pd, a po latach uśpienia metoda ta przeniknęła do globalnej kultury masowej drepcząc tuż za tatuażami.

Skaryfikacja (z ang. scar – blizna) polega na wycinaniu, przypalaniu, zamrażaniu i odcinaniu fragmentów skóry, tak, aby po zagojeniu blizna osiągnęła pożądany kształt. Zabieg ten z założenia bolesny i precyzyjny, zaczyna zdobywać coraz większą popularność wśród amatorów ozdabiania ciała. Efekt jaki otrzymamy jest połączeniem wielu czynników – kształtu i wielkości skary, miejsca w którym jest zrobiona, szybkości gojenia rany, oraz dokładności i wyczucia skaryfikującego. Jak każdy trwały zabieg i ona niesie za sobą pewne nieodwracalne skutki, ale to ryzyko jest wpisane w ich istnienie. Na zdjęciach widzicie skary świeże – intensywnie czerwone, oraz te już zagojone. Kolor blizny po wygojeniu się zależy w dużym stopniu od karnacji skóry. Na ciemnej skórze skara będzie z daleka przypominać tatuaż, a na bardzo jasnej będzie widoczna dopiero z bliska. Myślicie, że wycinanie naskórka jest obrzydliwe? W takim razie nie widzieliście skary robionej chemicznie. No, chyba, że ktoś oglądał „Fight Club”.

Zdjęcia, które dołączyłam do tekstu są ugłaskane i delikatne. Osoby, które chcą zobaczyć jak naprawdę wygląda zabieg skaryfikacji odsyłam na: www.smog.pl/txt_gfx_audio/ .... Uprzedzam jednak, że wchodzicie tam na własną odpowiedzialność. W razie wątpliwości potwierdzam: trzecie zdjęcie prezentuje wycięte fragmenty skóry.

Aspekt moralny? O ile istnieje coś takiego, skaryfikacja pod tym względem niewiele różni się od tatuowania, efekt niemalże ten sam, jednak przy użyciu bardziej kontrowersyjnych metod. Poza tym źle dobrana lub źle wygojona skara, może piekielnie oszpecić. O ile tatuaż da się usunąć mechanicznie lub przykryć cover – upem, o tyle skary pozbyć się nie da. W końcu to blizna jak każda inna.

Dlaczego więc blizny, które dla wielu ludzi pod względem estetycznym po prostu szpecą, mają zdobić? Żeby pojąć ideę skaryfikacji – umownie ją tak nazywając – trzeba by zastanowić się nad naszym uprzedzeniem do wszelkich celowych uszkodzeń ciała. Oprócz bólu i ryzyka wszelkiej maści, zakażeń czy nawet śmierci, naruszenie powłoki skóry nie jest niczym złym. W końcu skóra po to właśnie jest. Stanowi ostatnią zaporę ochronną organizmu. Zanim potępicie skaryfikację i uznacie ją za rzecz chorą, a ludzi nią zafascynowanych za idiotów i masochistów, popatrzcie na swoje blizny. Każda ma swoją historię, każda jest wyjątkowa i unikalna. I każda jest częścią was. Dzięki nim żyjecie.

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.9
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.9 /63 wszystkich

Komentarze [10]

~jugos
2007-06-23 10:41

bo tylko ja jestem na tyle szalooooony ;)

~skoczuś
2007-06-22 21:50

masz Jugosku taki wakacyjny prezent ode mnie – skomentuję :)

tatuaże mam, owszem. A o wyżej wymienionej “ozdobie” rozmawiałam już z Morgan. Oryginalne ale mnie się nie podoba i osobiście bym się na to nie porwała. Na kolejne tatuaże owszem, ale nie na wycinanie skóry.

PS: też nie zdziwiłam się, ze Jugos.

~Paulina
2007-06-22 19:06

Kucz, czekałam tylko kto pierwszy wyjedzie ze Skoczusiem. Jugos, czemu nie jestem zdziwiona, że to Ty?

~jugos
2007-06-22 18:00

skooooczuś, ty i twoje tatuaże powinniście skomentowac :P

Morgana
2007-06-22 16:40

o_O

~Paulina
2007-06-22 14:55

Nie no, tak tylko. Słudziuchny busiaszeq, suqiereczq;] [pęknę:D]

Morgana
2007-06-22 14:05

Że co proszę?

~Paulina
2007-06-22 12:42

Rzeszów?:]

~katha
2007-06-21 18:19

ja mam odgniecioną kość w podudziu, i wygląda to jak mała dziura ;) spadam jako dziecko w drabiny na ostry pręt…

ale te blozny niespecjalnie mi się podobają. takie jakieś “bez wyrazu”. chyba jednak tatuaże (o ile ktoś zechciałby w taki sposób ozdobićswoje ciało) są zdecydowanie lepsze.
A jako link, photoblog osoby, która całkowicie zmianiła swój wygląd. Zobaczcie.

Morgana
2007-06-21 15:53

Oho. Komuś się skończyły teksty. :D
Jak ja kocham być ostatnią deską ratunku.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry