Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Odkrywca wymazany z kart historii   

Dodano 2019-06-03, w dziale inne - archiwum

”Na to wybrzeże do mojego plemienia docierało wielu różnych Europejczyków. Niemcy, Francuzi, Anglicy. Wszyscy oni mieli jeden cel. Podbój. Pragnęli jedynie zagarnąć nasze ziemie. Natomiast wasz rodak przybył tu jako przyjaciel i tak został przyjęty przez mojego prapradziadka. Jak twierdził mój prapradziadek, który widział w nim człowieka odważnego i bardzo zdeterminowanego, chciał on poznać naszą kulturę, nauczyć się naszego języka i nam pomóc, a tego się nie zapomina.” - tak polskiego podróżnika, odkrywcę i badacza Afryki z końca XIX wieku, Stefana Szolca-Rogozińskiego, wspominał król ludu Mondoli w Kamerunie, dr Ekoka Andrew Molindo, który dwa lata temu gościł w naszej ojczyźnie.

/pliki/zdjecia/szul1_0.jpg W roku 1882 pierwsza polska ekspedycja naukowo - badawcza, kierowana przez 21-letniego Polaka, członka Towarzystwa Geograficznego w Paryżu, dotarła po kilku miesiącach rejsu do brzegów Kamerunu, ostatnich, mało zbadanych jeszcze miejsc na Ziemi, skąd wyruszyła w dalszą drogą w głąb Afryki Zachodniej. Szolc-Rogozińskiemu towarzyszyli w tej eskapadzie czterej inni Polacy: Klemens Tomczek, Leopold Janikowski, Władysław Ostaszewski i Józef Hirszenfeld-Mielecki. Ich wyprawa przerodziła się w ogromny sukces, gdyż dokonali tam wielu pionierskich odkryć.

Mecenasami ekspedycji byli hr. Konstanty Branicki i hr. Benedykt Tyszkiewicz. Śmiałkowie wyruszyli pod francuską flagą 13 grudnia 1882 roku z Hawru na pokładzie żaglowca „Łucja – Małgorzata”. Podobno po wypłynięciu na otwarte morze podróżnicy odśpiewali polski hymn, a następnie na maszt wciągnęli flagę w polskich barwach z herbem Warszawy – Syrenką (polska bandera była w tym czasie usunięta z rejestru flag). Po kilku miesiącach żeglugi wyprawa dotarła przez Maderę i Wyspy Kanaryjskie do Kamerunu. W miejscu dzisiejszego Limbé znajdowała się wówczas osada Victoria, założona przez brytyjskiego misjonarza Alfreda Sakera. Anglik nie był jednak zachwycony przybyciem gości z Polski, bo pojawiła się dla niego konkurencja.

Polscy podróżnicy nie zabawili w tej osadzie zbyt długo, bo ruszyli szybko w głąb interioru, gdzie już w pierwszych dniach wędrówki zdobyli szczyt, który na cześć kierownika wyprawy nazywali Mont Rogoziński. Potem przez kolejnych kilak miesięcy wędrowali przez królestwa Mungo, Balungi i Bakundo. Największym wyzwaniem dla podróżników z Polski, oczywiście poza malarią, był morderczy dla Europejczyków klimat i mnogość wiosek, rządzonych przez poszczególnych wodzów plemiennych, którzy byli do siebie wrogo nastawieni. /pliki/zdjecia/szul2.jpg U każdego z nich trzeba było więc uzyskać zgodę na przejście przez jego ziemie. Tubylcy byli generalnie bardzo życzliwi, a obdarowani podarkami, stawali się gościnni i podejmowali podróżników, czym chata bogata. Ich gościnność najczęściej przybierała formę suto zakrapianych biesiad, które ciągnęły się całymi dniami, dlatego ekipa poruszała się stosunkowo powoli. Pod koniec ekspedycji Szolc - Rogoziński został stratowany przez słonie i z powodu ciężkiego urazu nogi zakończył marszrutę. Udało mu się jednak wcześniej zaprowadzić pokój między zwaśnionymi władcami plemion i doprowadzić do ich zjednoczenia. Problemy zdrowotne szefa wyprawy nie zakończyły jednak ekspedycji. Podróż kontynuowali pozostali Polacy, prowadzeni przez Klemensa Tomczeka, który jako pierwszy Europejczyk dotarł nad wielkie Jeziora Słoniowe, otoczone ze wszystkich stron wzgórzami. Gdy jednak wszyscy odkrywcy wrócili na tereny zajmowane przez lud Mondoli, Klemens Tomczek zachorował na nich malarię i zmarł.

Stefan Szolc–Rogoziński bardzo szybko zorientował się, że w odkrywaniu nowych terenów rywalizuje z Niemcami i Brytyjczykami. Kierując się dobrem rdzennych mieszkańców tych ziem i swoim podjął współpracę z tymi drugimi. Na mocy umowy Szolc-Rogoziński przejął nawet zarząd nad obozem Victoria. Mimo sukcesów w podpisywaniu traktatów terytorialnych z kolejnymi plemionami, cały wysiłek naszych rodaków poszedł statecznie na marne, bo na mocy układu paryskiego, w którym mocarstwa europejskie podzieliły miedzy sobą ziemie w Afryce, obszar Kamerunu przypadł Niemcom. Polski odkrywca próbował się w jakiś sposób tej decyzji przeciwstawić. Zakupił więc ziemię i, jako że Polski nie było wówczas na mapie Europy, oddał ją Brytyjczykom, którzy nie byli jednak zainteresowani Kamerunem. /pliki/zdjecia/szul3.jpgTak wiec badacze zmuszeni zostali zamknąć bazę w Mondolo i wrócić do domu, a ziemia przekazana Brytyjczykom, stała się wkrótce niemiecką kolonią. Zasługi dla nauki Szolc-Rogozińskiego zostały jednak w Europie dostrzeżone. Brytyjczycy, po powrocie z ekspedycji, zaproponowali mu członkostwo w ich Królewskim Towarzystwie Geograficznym, co było dla naszego odkrywcy sporym wyróżnieniem. Szolc-Rogoziński bywał jeszcze potem w Afryce kilkakrotnie, a wieku 35 lat, po kolejnym powrocie do Europy, zginął w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach pod kołami powozu na ulicach Paryża.

Nasz podróżnik oczarowywał jednak swoimi opowieściami o Afryce ówczesne europejskie elity. Bolesław Prus porównywał jego dokonania do tego, co osiągnął nasz znakomity badacz Australii Edmund Strzelecki, a Henryk Sienkiewicz pisał, że opowiadane przez niego historie są jakby żywcem wyjęte z książek przygodowych Juliusza Verne'a.

W Afryce po Szolc-Rogozińskim, Tomczeku, Janikowskim i ich kolegach nie pozostały już podobno prawie żadne ślady. Na mocy zarządzenia niemieckiego kanclerza Otto Bismarcka wszystkie polskie nazwy zostały wymazane z map i zastąpione niemieckimi odpowiednikami. Nazwiska naszych rodaków zostały również usunięte z opracowań odkryć geograficznych. O Polakach w Kamerunie i ich dokonaniach przypomina dziś tylko mała pamiątkowa tablica umieszczona na ścianie pałacu króla Andrew Molindo. A Polacy w Kamerunie są obecni i dziś. Pracują przede wszystkim jako misjonarze, zarówno w wioskach położonych głęboko w dżungli, jak i w tych na północy kraju, narażonych na ataki radykalnych islamistów.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /25 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry