Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Okiem pierwszaka   

Dodano 2020-10-03, w dziale felietony - archiwum

Rozpoczęliśmy kolejny rok szkolny. Co prawda moja starsza koleżanka z redakcji poruszyła już ten temat, ale ja chciałabym zrobić to raz jeszcze, bo w odróżnieniu od niej zamierzam zagłębić się w uczucia i emocje, jakie towarzyszą obecnie nam, tegorocznym pierwszakom. Niektórzy moi znajomi, w naszych prywatnych rozmowach, twierdzą, że zmiana szkoły nie zrobiła na nich większego wrażenia. Przyznaję, że jakoś trudno mi w to uwierzyć, bo moje życie wywróciła do góry nogami i dostarczyła mi niezwykłych emocji. Czyżbym więc była jakimś odmieńcem?

/pliki/zdjecia/sz1_5.jpgStres i towarzyszące mu skołowanie nie są podobno w tej sytuacji niczym niezwykłym, ale dzisiaj już wiem, że pozbyć się ich nie tak łatwo. No, ale kto powiedział „A”… . Mierzę się więc od kilku tygodni z tą zupełnie nową dla mnie rzeczywistością, ale z różnym skutkiem. Dopasowanie się do niej nie przychodzi mi jednak tak łatwo. Wymagania wzrosły i nauki mamy teraz ogrom. Trzeba też zacząć budować relacje z nowymi kolegami i koleżankami. Nie wiem jak was, ale mnie zaskoczyło nawet to, że teraz do naszych nauczycieli musimy zwracać się per pani profesor lub panie profesorze. Powoli przyzwyczajam się jednak do tego i jakoś brnę do przodu z nadzieją, że nie tylko uda mi się w tej nowej szkole odnaleźć, ale być może dane mi też będzie spędzić tu miłe chwile. Naturalnie zdaję sobie sprawę, że nauki mi już raczej nie ubędzie, ale liczę też na to, że uda mi się do tego z czasem przyzwyczaić, a być może zacznę też sobie lepiej radzić.

Na razie towarzyszą mi jednak mieszane uczucia. Moim największym błędem do tej pory było chyba to, że posłuchałam podpowiedzi tych wszystkich, którzy radzili mi, abym przy wyborze profilu w nowej szkole nie sugerowała się absolutnie wyborami moich przyjaciół. Mówiono mi, abym nie wybierała tego samego profilu co moje przyjaciółki, bo taki wybór może mi tylko utrudnić życie. Kierując się tymi radami wybrałam więc zupełnie inny profil i jak się okazało, zrobiłam to wbrew sobie. Życie pokazało mi, że był to błąd, o czym szybko i boleśnie się przekonałam, gdyż nie był to absolutnie profil dla mnie. Postanowiłam więc to zmienić i na szczęście się udało. Trafiłam do klasy, do której uczęszcza moja przyjaciółka i wbrew temu, co mówili mi znajomi, od razu poczułam się lepiej. Chciałabym abyście dobrze mnie zrozumieli. /pliki/zdjecia/sz2_8.jpgNie chodzi mi o to, aby trzymać się usilnie znajomych z podstawówki, nie zwracając uwagi na własne zainteresowania, ale jeśli te dwie sprawy można pogodzić, to ja nie widzę w tym nic złego.

Kolejna sprawa to pierwsze oceny w nowej szkole. Znajomi uprzedzali mnie, że w średniej szkole nie będzie już tak łatwo dostawać dobre oceny, bo wymagania będą o wiele większe. Radzili, aby się nie przejmować pierwszymi niepowodzeniami i od samego początku skupić się na tych przedmiotach, które rozszerzam, bo to ich opanowanie zadecyduje za lat parę o tym, czy i jak zdam maturę. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Ja przez całą podstawówkę byłam bardzo ambitną i solidną uczennicą, przyzwyczajoną do najlepszych ocen, zatem gdy dostałam w nowej szkole pierwszą, kompletnie niesatysfakcjonującą mnie ocenę, mimo słów pocieszenia ze strony znajomych i bliskich, przepłakałam całe popołudnie. Powiem więcej. Przez pierwsze dwa tygodnie płakałam naprawdę często i to nie tak, że poleciało mi kilka łez, ale ryczałam jak bóbr, przekonana, że nie dam rady i do niczego się nie nadaję. Widziałam również, że wiele moich koleżanek nie mniej emocjonalnie przeżywało kontakt z tą nową szkołą. Mam świadomość, że pisząc o towarzyszących mi emocjach w pierwszych dniach nauki narażam się trochę na pośmiewisko, ale piszę te słowa po to, aby uświadomić wielu pierwszakom, że nie są w tym swoim zagubieniu osamotnieni. Podejrzewam, że niewielu udało się z marszu dobrze wejść w to nowe środowisko. Z rozmów z moimi znajomymi wnoszę, że wielu z nich do tej pory jeszcze się nie odnalazło. Nie za bardzo radzą sobie z wymaganiami nauczycieli i mają problemy z nawiązywaniem relacji w swoich nowych klasach, /pliki/zdjecia/sz3_4.jpgczego i ja doświadczyłam. Ja popełniłam jednak wtedy jeszcze jeden błąd, który polegał na tym, że z jakiegoś nie do końca zrozumiałego powodu przestało mi zależeć na budowaniu nowych relacji, czym sama zepchnęłam siebie na margines. Po jakimś czasie uświadomiłam sobie oczywiście, jak to niemądre, bo przecież jak inni ludzie z klasy mieli mnie poznać, a może i polubić, gdy ja chowałam się przed nimi w sobie. Dziś mam już ten etap za sobą i nie mam problemu ani z podejmowaniem rozmów z nowymi koleżankami i kolegami z klasy, ani też z ich podtrzymywaniem. Rozmawiam chętnie ze wszystkimi, ale pilnuję się, by też nie mówić zbyt dużo, bo nie chciałabym, aby sobie pomyśleli, że nie jestem zainteresowana tym, co oni mają do powiedzenia albo też jeszcze gorzej, że próbuję ich tym moim gadaniem zdominować. Jestem pewna, że również i w tym względzie umiar godny jest polecenia. Niemieckie przysłowie mówi, że każdy początek jest trudny, ale tylko początek, bo reszta zależeć już będzie od każdego z nas. I powiem wam, że ja zaczynam powoli wierzyć w to, że nie tylko dam radę, ale też poznam tu wielu świetnych ludzi i przeżyję niezapomniane chwile.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /17 wszystkich

Komentarze [5]

~była lesserka
2020-10-09 21:57

Trzymaj ten poziom.

~Luna
2020-10-09 20:01

dobry debiut

~maria
2020-10-05 09:35

Brawo!

~zoja
2020-10-04 11:32

Też tak mam.

~kriss
2020-10-03 18:05

Brawo. Moim zdaniem udany debiut!

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry