Outsiderzy spod nieszczęśliwej gwiazdy
„Eleonora… nie sposób jej nie zauważyć: rude włosy, dziwne ciuchy. Czyta mu przez ramię. Uważa Romea i Julię za bogate dzieciaki, które zawsze dostawały, co chciały. Najbardziej nie lubi weekendów, bo spędza je bez niego. Park… dobrze mu jest w czerni. Denerwuje się, gdy musi prowadzić samochód w obecności taty. Uwielbia imię Eleonory i nie skróciłby go ani o sylabę. Wie, która piosenka jej się spodoba, zanim ta zacznie jej słuchać. Śmieje się z jej dowcipów, zanim ona dotrze do puenty.” Akcja powieść amerykańskiej pisarki książek dla młodzieży, Rainbow Rowell, zatytułowana „Eleonora i Park”, rozgrywa się w małym miasteczku w USA w trakcie jednego roku szkolnego. Mamy lata osiemdziesiąte XX wieku. Eleonora pochodzi z biednej wielodzietnej rodziny, w której na co dzień styka się z przemocą ze strony partnera swojej marki, a Park pochodzi z tzw. dobrego domu. Jego tata jest weteranem wojennym, a mama kosmetyczką oraz fryzjerką i pochodzi z Korei. Z tego to powodu Park wygląda trochę inaczej niż jego szkolni rówieśnicy i czuje się jak odmieniec.
Mogłoby się wydawać, że powieść Rainbow Rowell to książka jakich wiele, lecz uwierzcie mi, że nie trudno ją odłożyć w trakcie czytania choćby na chwilę. Autorka nie idealizuje bohaterów, przez co ci wydają się bardzo realni, podobnie jak i ich problemy. Rowell nie podejmuje żadnego odkrywczego tematu, ponieważ motyw pierwszej miłości nastolatków został już chyba opisany w literaturze na wszystkie możliwe sposoby. W czym tkwi zatem wyjątkowość jej powieści? Według mnie w tym, że tytułowe postacie są naprawdę świetnie rozpisane. Eleonora, to dziewczyna, której od początku współczujemy, a Park to chłopak, w którym trudno się nie zakochać.
Eleonora i Park początkowo nie pałają do siebie sympatią, ale jak to w książkach bywa – z upływem czasu i rozwojem akcji - stają się sobie coraz bliżsi (podobnie jak Elio i Oliver). Ich relacja zaczyna się już na początku powieści, kiedy to Eleonora jako nowa uczennica po raz pierwszy pojawia się w szkolnym autobusie i z braku innego wolnego miejsca zmuszona jest usiąść obok Parka, któremu nieustannie towarzyszą czerń, słuchawki na uszach i walkman. Początkowo oboje siebie nawzajem irytują, z czasem jednak Eleonora zaczyna podczytywać Parkowi w autobusie przez ramię komiksy, a on widząc jej zainteresowanie, zaczyna je jej pożyczać (Park zauważa po zwrocie komiksów, że te pachną „różanym ogrodem”). Wymieniają się też opiniami na temat muzyki, a Eleonora dostaje od Parka codziennie kasetę z utworami, które jego zdaniem mogą się jej spodobać. Park i Eleonora to mimo wszystko trochę dziwacy i outsiderzy.
Ona ubiera się po męsku (potrafi związać swoje rude loki męskim krawatem), jest pulchna (albo tak się jej tylko wydaje, czego do końca nie wiemy) i ma burzę rudych włosów oraz pełno piegów na mlecznej skórze. W nowej szkole spotyka się raczej z falą niechęci. Ale jest coś jeszcze, co sprawia, że jest bohaterką wyjątkową – jest bowiem ofiarą domowej przemocy. Strach przed ojczymem rządzi jej życiem i dziewczyna robi wszystko, by nie podpaść wiecznie pijanemu Richiemu. Drugi problem, który jest jej bliski to bieda. Bieda i powieść młodzieżowa nie za często idą w parze, ale autorka radzi sobie z tym nadzwyczaj dobrze, uświadamiając nastoletnich czytelników, że ubóstwo to nie wybór, a ktoś mniej majętny wcale nie musi być mniej fajny od reszty. Temat wygrywa takimi scenami jak ta, gdy Eleonora kradnie szczoteczkę do zębów, na którą zwyczajnie ją nie stać (wcześniej myła zęby wilgotnym palcem umoczonym w soli). Świetnie udało się też autorce uchwycić i opisać domowe problemy Eleonory. A przyznacie, że nie jest łatwo żyć pod jednym dachem z tyranem, gdy mieszka się w jednym pokoju z czwórką rodzeństwa, a wspólna łazienka nie ma drzwi. O jakiejkolwiek prywatności można zapomnieć. Rowell pokazuje trudności, jakie niesie z sobą bieda, ale nie rozczula się nad losem bohaterki, która do tych warunków się po prostu przystosowuje.
Eleonora nie jest jednak tak do końca ofiarą ani w szkole, ani w domu. Potrafi się postawić i przyjąć porażkę z uniesioną głową. Nie jest miła (co mówi jej nawet Park), ale z drugiej strony z zaskakującą łatwością znajduje stosunkowo szybko w nowej szkole dwie koleżanki. Z kolei Park mimo idealnej, szczęśliwej rodziny i zamożnego domu, w którym aż chce się przebywać (tak uważa Eleonora) też ma swoje problemy. Nie czuje się akceptowany przez ojca, któremu przeszkadza na przykład to, że jego syn maluje oczy eyelinerem, czy też to, że uczy się jeździć samochodem z normalną, a nie automatyczną skrzynią biegów. To wszystko sprawia, że bohaterowie Rowell wydają się od początku bardzo bliscy każdemu, kto jest lub był nastolatkiem.
Powieść Rowell przenosi nas w klimat lat osiemdziesiątych, wspomina ówczesne gwiazdy muzyki: The Smiths, XTC, The Beatles, Joy Division oraz Echo & the Bunnymen oraz bardzo popularne w tamtym okresie komiksy Marvela, których czytanie łączyło wielu nastolatków, w tym i bohaterów tej książki. Styl Rowell też jest specyficzny. Krytycy uważają, że albo się go pokocha albo znienawidzi. Ja zdecydowanie go pokochałam. Nie brakuje tu również znakomicie wyważonego humoru (świetnie napisane fragmenty, traktujące o relacjach Parka z jego bratem Joshem). Doskonale wiem, że książki nie ocenia się po okładce, ale muszę powiedzieć, że najpierw oczarowała mnie właśnie jej okładka, a dopiero potem zawartość, która okazała się jeszcze lepsza.
Jedynym minusem tej książki jest to, że już na początku dowiadujemy się, jaki los czeka związek Eleonory i Parka. Czyżby Rowell pomyliła prolog z epilogiem? Zakończenie jest w pewnym sensie otwarte, ale kolejnej części prawdopodobnie nie będzie (a szkoda!).
Ja pokochałam Eleonorę mimo jej dziwactw, nadęcia i trudnego charakteru. Polubiłam także Parka za jego dojrzałość i wyrozumiałość. To chyba kuriozalne, ale w trakcie czytania tej książki odczuwałam chwilami "motylki" w brzuchu. Tak czy inaczej spędziłam z nią naprawdę cudowne chwile. Historia niedoskonałego, nastoletniego uczucia, wbrew wszystkim wokół i nawet wbrew sobie, zawsze robi na mnie ogromne wrażenie. Zarówno Eleonora jak i Park to ludzie zdeterminowani i szukający swojego miejsca w świecie, pochłonięci i zagubieni w swoich emocjach. Według mnie ta książka jest znacznie głębsza i zwraca uwagę na ważne kwestie, dlatego też gorąco ją wam polecam.
* Źródło:
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?