Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Papierowa tablica inspiracji, marzeń i planów   

Dodano 2018-12-13, w dziale inne - archiwum

Ludzi są różni. Są wśród nas perfekcjoniści, którzy cenią sobie dobrą organizację i swój czas, dlatego lubią mieć wszystko wcześniej dokładnie zaplanowane i zapisane w kalendarzykach. Są też tacy z rozwiniętą ponad miarę kreatywnością, posiadający tysiąc pomysłów na minutę, które zapisują sobie często na luźnych karteczkach lub w zeszytach, których nie mogą potem znaleźć. Myślę, że każdy z nas doświadczył już w życiu nie raz, jak trudnym procesem bywa planowanie. Bardzo pomocny był kiedyś w takich sytuacjach podręczny kalendarz lub notes, który pozwalał na notowanie sobie ważnych dat i terminów, ale zarówno jeden jak i drugi, ze względu na niewielki rozmiar, lubił się gdzieś zapodziać. Poza tym ich projektanci narzucali nam od razu konkretną formę robienia notatek, która niekoniecznie musiała nam odpowiadać. To zainspirowało pewnego człowieka do stworzenia rozwiązanie, które w założeniu ma być idealnym zamiennikiem dla wszystkich znanych do tej pory organizerów, gdyż łączy w sobie cechy dziennika, pamiętnika i kalendarza.

/pliki/zdjecia/buj1.jpgBullet Journal, nazywany często pieszczotliwie „bujo”, to właśnie metoda robienia notatek według własnych upodobań. Wymyślił go Ryder Carrroll - projektant z Brooklynu, który podobnie jak wielu z nas miał dość braku ładu i składu w swoich notatkach. To fantastyczna metoda uwieczniania przeszłości, organizowania teraźniejszości i planowania przyszłości. W zasadzie Ryder nie zrobił nic niezwykłego, ot zaprojektował zeszyt, który ma zazwyczaj ok. 200-300 stron, na których zamiast kratek czy linijek są tylko małe kropeczki. Okazało się jednak szybko, że ten jego pomysł spodobał się ludziom na całym świecie i zyskał ogromną popularność. Cena tego cudeńka waha się w granicach 50zł. Może się wydawać, że jest ona trochę wygórowana, jak na zwykły zeszyt, ale możecie mi wierzyć, że to dobra inwestycja i na pewno się wam opłaci. Po pierwsze dlatego, że 200 stron wystarcza na naprawdę bardzo długo, a po drugie można je zapełniać w sposób, jaki tylko nam się podoba, aby odpowiadało to naszym wymaganiom, gustom i potrzebom!

W Internecie możemy znaleźć już mnóstwo poradników i instrukcji, jak taki Bullet Journal należy prowadzić. Użytkownicy tego wynalazku polecają podzielić go sobie najpierw na sekcje miesięczne, tygodniowe, a nawet dniowe. Geniusz tego systemu tkwi jak twierdzą w minimalizmie i maksymalnym uproszczeniu. Notowanie musi być tu szybkie, krótkie i na temat. Zapiski dokonuje się wyłącznie w punktach z dowolnymi oznaczeniami. Dla większej przejrzystości na jednej z pierwszych stron dobrze jest sporządzić sobie indeks /pliki/zdjecia/buj2.jpg(tu wpisuje się wszystkie swoje „kolekcje”, dzięki czemu w każdej chwili można szybko sprawdzić, na której stronie jest np. lista książek, które chcemy przeczytać bądź lista filmów, które zamierzamy obejrzeć. Następnie przygotowujemy sobie wspomniane Dniówki, Tygodniówki i Miesiące, gdzie będziemy zapisywać swoje plany i działania na tę bliższą i dalszą przyszłość (zadania, wydarzenia, spotkania, pomysły itd.). Taki układ jest bardzo wygodny i przejrzysty, nie ma tu żadnych niepotrzebnych elementów, no i mamy naprawdę sporo miejsca na nasze notatki. Nic nie będzie też odwracać naszej uwagi od rzeczy tu najważniejszej, czyli wydarzeń. Możemy też na pozostałych stronach tworzyć tzw. kolekcje, czyli listy tematyczne (np. listy filmów, które chce się obejrzeć; miejsc, które chce się zobaczyć; rzeczy, które chce się zrobić przed trzydziestką lub zamieścić notatki ze spotkań, zapiski z burzy mózgów itd. Nic nie stoi na przeszkodzie, by znalazły się tu i bardziej przyziemne listy jak np. lista zakupów). Na końcu dobrze jest zostawić sobie miejsce na tzw. Migracje, czyli zadanie nie wykonane w ustalonym terminie i wydarzenia, które się nie odbyły, by wszystko to przenieść na kolejne dni, tygodnie lub miesiące jako zadanie do zrealizowania w bliżej nieokreślonym czasie.

Każdy człowiek może dostosować bujo do własnych potrzeb. Można w nim sobie notować praktycznie wszystko, co nas interesuje, np. listy obejrzanych filmów, przeczytanych książek, wysłuchanych albumów muzycznych, śledzić i zapisywać swoją wagę, zbierać przepisy, czy notować pomysły. /pliki/zdjecia/buj3.jpgMoże on być również świetnym dziennikiem z podróży oraz miejscem jej dokumentowania. Co tylko chcecie. Bujo można też sobie samodzielnie przyozdabiać. Wielu użytkowników robi z niego małe dzieła sztuka, ozdabiając swoje buja własnymi rysunkami, jakimiś tasiemkami, naklejkami, brokatem, zdjęciami itd. Pełna dowolność. A kropki, które umieszczone są na kartkach, ułatwiają wykonywanie tych rysunków i pisanie.

Sens tego nietypowego organizera polega na zbieraniu w jednym miejscu wszystkich swoich notatek, które zapisywane są często na różnych karteczkach, a potem zapominane. To spore ułatwienie dla wszystkich, ale szczególnie dla ludzi, którzy mają problemy z pamięcią. Można przecież rozpisać tu sobie dzienny lub tygodniowy plan działań. Myślę, że to może być niezły pomysł dla maturzystów, którzy planują sobie teraz powtórki do egzaminu dojrzałości, ale nie bardzo wiedzą, jak się za to zabrać.

Bujo może po pewnym czasie stać się też fajnym narzędziem do analizy. Po kilku miesiącach prowadzenia go, można zerknąć sobie wstecz i sprawdzić różne rzeczy, na przykład, ile czasu poświęciliśmy ostatnio na naukę, jakie cele zdołaliśmy osiągnąć, a jakie nie. Każdy z nas jest inny, dlatego trzeba na sobie sprawdzić, czy wszystkie „sekcje” bujo są nam niezbędne. Jeśli okaże się, że jakaś „sekcja” się w naszym przypadku nie sprawdza, to możemy ją zmienić lub po prostu z niej zrezygnować. Założeniem tej metody jest w końcu przejrzystość i dostępność, a także indywidualizacja do potrzeb każdego użytkownika.

/pliki/zdjecia/buj4.jpgNa czym polega sukces bullet journal? Właśnie na tej dowolności. Nikt nam tu z góry nie narzuca, co mamy pisać, gdzie, jaką czcionką i w jakiej kolejności. Jednak prawdą jest także to, że tego typu kalendarz należy prowadzić systematycznie. Mam świadomość, że to niemały wysiłek, ale chodzi nam w końcu o doskonalenie siebie, a metoda ta każdemu ułatwi codzienne życie i śledzenie realizacji własnych celów.

Sama od jakiegoś czasu prowadzę taki notatnik, dlatego chciałabym i was zachęcić do wypróbowania tej formy organizowania sobie życia. Z własnego doświadczenia wiem, że na początku człowiek ma różne dylematy i nie zawsze wie, jak się za to zabrać i jak zacząć to całe planowanie. Wystarczy jednak wpisać do wyszukiwarki hasło, a od razu wyskoczy wam tysiące pomysłów i inspiracji. Zabawne bywa też to, jak ludzie w Internecie tłumaczą, co powinno się ich zdaniem znaleźć w bujo. Pamiętajcie jednak, że akurat to zależy tylko od was, bo ten organizer ma być odzwierciedleniem was, waszego gustu, waszych myśli, a przede wszystkim ma wam pomóc zaplanować swój czas i zorganizować się. Naprawdę gorąco polecam!

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.3 /12 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry