Pewność siebie kluczem do… porażki?
Ile to już razy natknąłeś się drogi czytelniku w internecie na kampanie reklamowe lub teksty prasowe, których pomysłodawcy lub autorzy zapewniali cię, że pewność siebie to podstawa wszelkich sukcesów i bez niej nie da się po prostu funkcjonować? Życie nigdy nie było łatwe, ale wydaje mi się, że obecnie jest nawet trudniejsze niż wcześniej. Dziś świat oczekuje od nas dużo więcej. Wymaga bycia idealnym, bycia „naj”, czemu wiele osób, mimo starań, nie jest w stanie sprostać, żyjąc w nieustannym, potwornym wręcz stresie. Brak oczekiwanych efektów sprawia za to, że ludzie ci zamykają się w sobie, tracą pewność siebie i odwagę, przestają się także akceptować, próbując na siłę coś w sobie zmienić. Zaczynają z reguły od własnego ciała, ale to im nie wystarcza, więc zaczynają też „podrasowywać” swoją osobowość, co często nie kończy się najlepiej, bo tu można już bardzo łatwo pobłądzić.
Akceptacja otoczenia jest przez ludzi bardzo pożądana. Nikt nie chce przecież być odrzucony, czy zepchnięty na margines. Chęć nieustannego bycia na topie popycha często, szczególnie młodych ludzi, do podejmowania bardzo głupich decyzji. Wielu nastolatków z założenia nie akceptuje samych siebie, w konsekwencji czego próbuje często na siłę zmienić coś w swoim życiu, wyglądzie czy osobowości. Na początku stawiają na ciuchy, drogi sprzęt elektroniczny czy rodzaj słuchanej muzyki. Gdy w końcu grupa, do której aplikują, przyjmie ich, zakładają odpowiednie maski i czują się znacznie lepiej. Myślą chyba nawet, że nabrali pewności siebie i nic nie jest już w stanie ich zawrócić z drogi ku dalszym sukcesom. Niestety, gdy wracają do domu i spojrzą w lustro, widzą znów siebie. Widzą siebi takimi, jakimi naprawdę są. Widzą na powrót wszystkie swoje wady, co przywraca im kiepski stan ducha. Na szczęście nie trwa to zbyt długo, bo gdy następnego dnia spotykają się z grupą swoich znajomych, mogą znów cieszyć się ich akceptacją i duchowym wsparciem. I niby wszystko wydaje się być ok. Ale w życiu często bywa tak, że z różnych powodów musimy coś nagle i nieoczekiwanie zmienić, a to klasę, a to pracę, a to znów miejsce zamieszkania. Co wtedy? Ano wtedy ta pewność siebie znika, a wśród nowych znajomych trzeba od nowa rozpocząć ten proces własnej „przemiany”. Przecież różne środowiska mają też inne wymagania. Takie sytuacje sprawiają, że bardzo łatwo się zagubić, jeszcze głębiej zamknąć w sobie, a w skrajnych przypadkach stracić nawet chęć do życia. Nie każdy potrafi poradzić sobie z utratą popularności i akceptacji. W dawnej grupie kroczyliśmy przecież przez życie pewni siebie, a teraz patrzymy jedynie z zazdrością na nowych kolegów, którzy o dziwo bardzo dobrze radzą sobie w tym otoczeniu i czują się w nim pewnie. Jak to jest możliwe?
Słowo klucz to samoakceptacja, czyli poczucie własnej wartości. Ludzie, którzy akceptują samych siebie, zawsze dobrze czują się w swoim ciele i nie widzą potrzeby dokonywania w sobie jakichkolwiek zmian pod wpływem otoczenia. Oni nie nabierają pewności siebie dopiero po założeniu jakiejś markowej bluzy, czy też po wrzuceniu na instagram zdjęcia zrobionego drogim telefonem. Oni lubią się bowiem takimi, jakimi są. Znają swoje mocne strony i wiedzą, że nie odstają od innych, dlatego wszędzie potrafią czuć się dobrze. Potrafią też spojrzeć na siebie z dystansu, ocenić w miarę obiektywnie różne kwestie i nie boją się siebie. Warto bowiem pamiętać, że akceptacja samego siebie opiera się na dobrym poznaniu samego siebie. Jeśli faktycznie dowiemy o sobie wystarczająco dużo, to poznamy też motywy podejmowanych przez nas złych decyzji i je na swój sposób zaakceptujemy. Jeśli jednak nie zrozumiemy, czemu znów ponieśliśmy klęskę, czemu nie udało nam się nawiązać nowych znajomości, czy w końcu dlaczego unieśliśmy się w stosunku do innego człowieka, to szybko pojawią się wyrzuty sumienia. A wtedy naprawdę daleko będzie nam do samoakceptacji.
Bardzo ważny jest też wgląd w nasze pragnienia, myśli i uczucia. Musimy wiedzieć, jacy naprawdę jesteśmy, a nie jacy chcemy być. Dążenie do narzucanego nam przez innych ideału, niszczy tak naprawdę nasze ja. Spróbujmy więc lepiej siebie poznać, a wtedy z pewnością docenimy to, kim naprawdę jesteśmy. Pomóc nam w tym może zadawanie sobie pytań, które pozwolą nam zrozumieć nasze potrzeby, poznać motywacje naszych czynów, czy też cele, do których zamierzamy dotrzeć. Dowiedzmy się od samych siebie, kim naprawdę jesteśmy, dokąd zmierzamy, jakie mamy mocne i słabe strony? Kolejne pytania należy dobierać w zależności od tego, czego się już o sobie dowiedzieliśmy. Gdy osiągniemy wreszcie stan, w którym obudzimy się rano z przeświadczeniem, że wiemy, gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy, to wówczas będziemy już mogli w pełni siebie zaakceptować.
Kolejnym trikiem, pomagającym pokochać siebie, jest unikanie porównań. Nie musisz być tak przystojny jak kolega z ławki, czy tak mądry jak klasowa prymuska. Masz przecież wiele innych zalet, prawda? A jeśli jeszcze tego nie odkryłeś, to i tak uczyniłeś kolejny krok w stronę pełnej samoakceptacji. A krok ten to poznanie swoich zalet. Wielu ludzi, patrząc na siebie, zwraca głównie uwagę na swoje wady. Psychologowie radzą jednak, aby uświadomić sobie przede wszystkim to, co nas wyróżnia. Myślmy zatem każdego dnia głównie o tym, w czym jesteśmy dobrzy, jakie mamy talenty itd. Dążmy do tego, aby w naszym prywatnym zestawieniu zalet i wad, nareszcie zapanowały te pierwsze! Jeśli natomiast dalej dręczą nas te nasze słabości, nie możemy dać sobie rady z jakimiś swoimi wadami, to poznajmy te swoje ograniczenia (często są one od nas niezależne, na przykład uwarunkowane genetycznie bądź społecznie). Zgodnie z aktualnym stanem wiedzy, nie każdy może mieć np. smukłą sylwetkę, bo może mieć wrodzone zaburzenia metabolizmu. Jeśli zrozumiemy, co nas tak naprawdę ogranicza, zrozumiemy również, że pewnych rzeczy nie zmienimy. A skoro tak, to pozostaje nam jedno - musimy je zaakceptować!
Tytuł artykułu nie odzwierciedla dokładnie jego treści. Nie dowiodłem w nim bowiem, że pewność siebie nas zgubi, ale i nie taki był mój zamiar. Chciałem przed wszystkim uświadomić wam, że nie pewność siebie nie zawsze jest prawdziwa. Ta zbudowana na dążeniu do akceptacji przez otoczenie jest o wiele bardziej krucha i nietrwała. Często bywa też kluczem do porażki towarzyskiej bądź zawodowej. Prawdziwa pewność siebie musi być według mnie zawsze oparta na samoakceptacji. Bo ta jest jak skała. Jeśli zaakceptujesz siebie razem ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami, to nikt nie zdoła cię zdeprecjonować. Zaczniesz pewnie kroczyć przez życie, pokonując kolejne przeszkody na swojej drodze. Zawsze będziesz miał także w głowie myśl, że jesteś człowiekiem wartościowym. Wtedy dopiero wszyscy inni zobaczą twoje prawdziwe ja, a nie jakąś chwilową maskę, którą akurat dzisiaj postanowiłeś włożyć. Wtedy też będziesz mógł użyć owej pewności siebie jako klucza do sukcesu.
Grafika:
Komentarze [5]
2017-10-09 21:46
Super tekst. Gratuluje debiutu.Oby tak dalej.
2017-10-07 22:08
Clickbaitowy tytuł, ale do naprawdę porządnego i motywującego materiału! Gratulacje i powodzenia przy kolejnych tekstach!
2017-10-06 20:57
Debiut bardzo udany. Czekam na kolejny tekst.
2017-10-06 19:51
Ja też jestem pod wrażeniem. Gratulacje dla autora!
2017-10-06 19:45
Super artykuł, dobrze napisany i daje do myślenia
- 1