PKW łamie prawo?
Być może nie wszyscy z nas zdają sobie sprawę z tego, że jesteśmy w tej chwili świadkami wydarzenia, jakiego powojenna Polska jeszcze nie widziała. Sprawa dotyczy zbliżających się wyborów parlamentarnych, a dokładniej mówiąc nieprawidłowości, do jakich doszło już podczas zbierania podpisów.
30 sierpnia 2011r. był ostatnim dniem składania podpisów pod listami kandydatów do Sejmu RP. Należało zebrać min. 5 tysięcy podpisów, aby móc zarejestrować jeden okręg wyborczy. Jeden z czterdziestu jeden, jakie utworzono w Polsce. Na szczęście istnieje pewne ułatwienie: zebranie podpisów w połowie okręgów umożliwia zarejestrowanie pozostałych list już bez nich. Wystarcza wtedy samo zaświadczenie z PKW. Dla większych komitetów wyborczych to żaden problem, natomiast te mniejsze musiały się zmierzyć z nie lada wyzwaniem. Tak było również z Komitetem Wyborczym Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke, który zbierał podpisy w ogromnym trudzie i złożył je na chwilę przed upływem wyznaczonego przez PKW terminu. Niestety, członkowie OKW Warszawa II, mimo nałożonego na nich prawnie obowiązku natychmiastowego policzenia podpisów, odłożyli to sobie na później... ściślej rzecz biorąc na 6 dni później. Znaczenie tego zdarzenia było wręcz kolosalne, bowiem przy 20 zarejestrowanych już okręgach, brak tego jednego zaważył na niezarejestrowaniu KWNP w całym kraju. Bez reszty podpisów i bez zaświadczenia z PKW nie udało się złożyć list wyborczych w pozostałych okręgach, bo tak stanowi prawo. Prawo - jak się okazuje - z lukami, które można sprytnie wykorzystać do manipulowania wynikami wyborów, choćby poprzez coś takiego, jak wspomniane powyżej zablokowanie rejestracji konkretnego komitetu wyborczego. Nie oskarżam w tym momencie OKW Warszawa II o manipulacje, jednak przyznacie drodzy czytelnicy, że sprawa nie jest w 100% przejrzysta.
Członkowie Nowej Prawicy postanowili jednak, że nie poddadzą się bez walki. Po nieudanych próbach interweniowania w PKW złożyli wniosek do Sądu Najwyższego, który zajął się sprawą tak, jak powinien - czyli natychmiastowo - i zażądał od PKW wyjaśnień. I wtedy poznaliśmy - według mnie - kolejny, absurdalny zapis, który mówi o tym, że skargę na przebieg wyborów można złożyć dopiero... po wyborach. PKW nie omieszkała oczywiście z niego skorzystać i taka też była jej odpowiedź skierowana do SN. W ten sposób sprawa została pozostawiona bez dalszego biegu, to znaczy, że w ogóle nie została rozpatrzona. SN nie ocenił jej zasadności, tylko potwierdził fakt, że zażalenie można ponownie złożyć... ale już po wyborach. To jednak nie koniec. Teraz bowiem dopiero pojawił się poważny problem. Jeśli po wyborach SN uzna skargę KW Nowej Prawicy, to czekają nas od razu nowe wybory, które będą kosztować podatników kolejne kilkaset milionów złotych. Na szczęście dla NP nie jest to "ostatnia deska ratunku". Wspomniany komitet złożył także skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, która jest aktualnie rozpatrywana w trybie przyspieszonym.
Sytuacja NP nie jest jedyną podczas tegorocznych wyborów, co do której zaistniały istotne wątpliwości natury prawnej. Skargę do Sądu Najwyższego złożył już także Komitet Wyborczy Nowego Ekranu, któremu PKW odmówiła rejestracji. W tym przypadku SN uznał skargę za zasadną (Sygn. akt III SW 10/11, decyzja z dnia 31 sierpnia 2011r.) i ów komitet otrzymał 7 dni więcej na zebranie podpisów, co w zasadzie jest również niezgodnie z obowiązującym prawem wyborczym, i co w konsekwencji także może grozić unieważnieniem wyborów. W tym momencie nasuwa się pytanie: czy PKW nie mogło dać KW Nowej Prawicy kilka godzin więcej, które umożliwiłyby tej partii rejestrację jej komitetów wyborczych w całym kraju, skoro postąpiła tak w przypadku NE? Na pewno byłoby to rozwiązanie korzystne dla wszystkich i tańsze od ewentualnych nowych wyborów...
Zapytacie, jak dziś wygląda sprawa KW Nowej Prawicy? Sporo ludzi myśli, że partia Janusza Korwin - Mikke w ogóle nie startuje. To oczywiście nieprawda, ponieważ w 21 okręgach partia ta ma zarejestrowane listy. Nie jest jednak zapraszana na żadne publiczne debaty, a więc ma ogromne trudności z pozyskiwaniem nowych wyborców. Patrząc na wyniki z pierwszej tury wyborów prezydenckich z 2010 r., przekroczenie progu wyborczego przy rejestracji w całym kraju, a przynajmniej progu finansowania partii z budżetu (3%), nie powinno stanowić większego problemu. Tak więc mimo rozlicznych przeciwności Nowa Prawica cały czas walczy, wspierana przez wielu sympatyków, niektórych prawników i konstytucjonalistów.
Korzystając z okazji i faktu, że wybory już niebawem, chciałbym zachęcić Was do przeczytania programów wszystkich partii i głosowania w zgodzie ze swoimi przekonaniami, bez zwracania uwagi na PR-owe sztuczki, sondaże i na to, kto najczęściej pokazywany jest w telewizji. W końcu w wyborach tych nie chodzi chyba o to, aby wybrać "mniejsze zło"...
mexs
Grafika:
Komentarze [6]
2011-10-03 19:22
Byle tylko “niezawisłe” sądy nie uznały, że to nie miało wpływu na wynik wyborów… Teraz trzeba czekać na rozprawę w WSA za 2 dni.
2011-10-03 19:20
Też myślę, że PiS albo PO (zależnie od tego, która przegra) będą się domagać unieważnienia wyborów razem z Nową Prawicą... Zachowanie co najmniej żałosne, niemniej jednak przyda się poparcie większej siły.
2011-10-03 19:02
super, włożyłeś w to dużo pracy i widać, że doskonale orientujesz się w temacie.
paradoks, że dopiero po wyborach można zaskarżyć decyzję, która realnie może je unieważnić. myślę, że Korwin-Mikke otrzyma w tej batalii z prawem poparcie którejś z większych przegranych partii. wygrana opcja nie utworzy rządu i będziemy mieli przyspieszone wybory. w końcu historia lubi zataczać koło ;)
2011-10-02 21:40
Nazwiska z reguły są nieodmienne, mexs ma rację ;) Ja nie oceniam, bo oprócz odmiany nazwisk to nic nie wiem o takich mądrych rzeczach…
2011-10-02 20:21
Oficjalna nazwa komitetu to KW Nowa Prawica – Janusza Korwin-Mikke.
- 1
.jpg)
