Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Porzucone marzenia   

Dodano 2017-05-18, w dziale felietony - archiwum

Gdy zapytasz małą dziewczynkę, co chce robić w przyszłości, to nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości, że odpowie ci: zostanę księżniczką albo piosenkarką. W przypadku chłopców rozbieżność odpowiedzi na tak postawione pytanie może być już znacznie większa. Ci chcą być najczęściej policjantami, strażakami albo super bohaterami. Oczywiście zawsze trafią się i takie dzieci, które udzielą wam zaskakujących odpowiedzi. Dlatego niech was nie zdziwi, gdy usłyszycie, że jakiś chłopczyk chce zostać grabarzem lub śmieciarzem, a dziewczynka panią sprzątającą w szpitalu. Rozpoczęły się matury. Nasi koledzy i nasze koleżanki z klas trzecich tuż po nich opuszczą ostatecznie mury naszej szkoły, by zostać kimś. Tylko czy oni wiedzą już, kim chcą zostać?

/pliki/zdjecia/marz1_1.jpgKiedy jesteśmy dziećmi, snucie marzeń, wyobrażanie sobie różnych wspaniałych rzeczy, jest dla nas stanem naturalnym. Lubimy to robić, bo to świetna zabawa, ale i rewelacyjne ćwiczenie dla wyobraźni, z czego absolutnie nie zdajemy sobie wówczas sprawy. A przebywanie w świecie marzeń daje przecież wytchnienie, radość, nadzieję i… uskrzydla!

Gdy rozmawiałam ostatnio z moją przyjaciółką, która kończy w tym roku edukację w naszej szkole, zaczęłyśmy w pewnej chwili wspominać nasze dzieciństwo i przypominać sobie, o czym wtedy marzyłyśmy. I powiem wam, że nie zdziwiło mnie, gdy usłyszałam od niej, że chciała zostać aktorką. Gdy w kolejnych dniach podjęłam ten temat w rozmowach ze swoimi znajomymi, byłam zaskoczona, z jakim rozrzewnieniem o tym opowiadali i jak im przy tym błyszczały oczy. Z dzisiejszej perspektywy ich wypowiedzi brzmiały zabawnie, ale były takie prawdziwe. I co z tego, że marzenia te wykraczały często nie tylko poza naszą epokę, ale w ogóle poza naszą galaktykę? Wtedy dotarło do mnie, jak daleko odeszliśmy od tych naszych na pewno mocno naiwnych, ale jakże pięknych dziecięcych marzeń oraz coś jeszcze, z czego nie zdawałam sobie chyba jednak sprawy. Mam tu na myśli zmianę w patrzenie na świat, jaka musiała dokonać się przez te wszystkie lata u tej dziewczynki, która w dzieciństwie marzyła o tym, by być piosenkarką, a teraz rozważa studia pedagogiczne i tego chłopca z furtką między jedynkami, który w dzieciństwie obiecywał, że w przyszłości będzie dowódcą kosmicznego statku i uratuje nasz świat przed inwazją obcych, a obecnie zastanawia się, czy nie wybrać się na medycynę. Nie wspomnę już o przypadkach skrajnych, jak moja koleżanka z dzieciństwa, która kiedyś chciała zostać skrytobójczynią, a dziś zastanawia się nad tym, czy nie zostać aby prawnikiem. To prawda, że te nasze dziecięce pomysły były niekiedy absurdalne, ale chyba wszyscy zgodzicie się ze mną, /pliki/zdjecia/marz2_1.jpgże były wtedy dla nas czymś tak ważnym, że bez skrępowania opowiadaliśmy o nich (i to ze szczegółami) wszystkim, którzy mieli ochotę o tym posłuchać. Zauważacie, jak bardzo się zmieniliśmy? Gdy dziś nawet bliscy znajomi pytają nas o nasze marzenia i plany życiowe, kręcimy nosem, uciekamy wzrokiem i mówimy, że jeszcze nie wiemy. Dla mnie oczywiste jest, że zaczęliśmy się bać mówić o swoich marzeniach, bo nie chcemy wystawić się na pośmiewisko, gdyby nam coś nie wyszło. Ten lęk przed porażką i ośmieszeniem tak nas łamie, że boimy się ryzykować. A przecież życie mamy tylko jedno, a ryzyko jest w nie po prostu wpisane! Nie sądzicie, że czasami warto stanąć nad przepaścią i spojrzeć przed siebie, aby uświadomić sobie, gdzie jesteśmy i co musimy zrobić, by jednak osiągnąć zamierzony cel. Pamiętacie z jakim szacunkiem patrzyli na nas kiedyś inni, gdy jako dzieci z niezwykłą emfazą i błyskiem w oku opowiadaliśmy im o tym, jak ważne dla świata będzie to, że w przyszłości to właśnie my będziemy oczyszczać miasto albo ratować innym życie, tak, jak czynił to choćby Spider-Man? To fakt, że niektórzy z nas marzyli również o tym, by zostać morskimi piratami (szczególnie po obejrzeniu filmów z kapitanem Jack’iem Sparrow’em w roli głównej) albo piratami ulicznymi jak Dom i jego paczka z „Szybkich i Wściekłych”, ale czy to coś zmienia? Dziś brzmi to zabawnie, ale wtedy ważne było to, że każdy z nas, dzieciaków, miał swoje marzenia i głęboko wierzył w ich spełnienie. Co się stało z nami później? Co sprawiło, że odeszliśmy od tych naszych dziecięcych marzeń, a kolejne ukryliśmy gdzieś głęboko w sobie, bojąc się, by niechcący komuś ich nie wyjawić?

Dlaczego tak wielu z nas porzuciło dziś te pierwsze, dziecięce marzenia? Czy dlatego, że w pewnym momencie zaczęliśmy uważać, że są głupie? A co głupiego jest waszym zdaniem w stwierdzeniu dziecka: „jak dorosnę, to zostanę strażakiem”? Dlaczego teraz wolimy podążać za tłumem i słuchać innych a nie siebie? Dlaczego tak łatwo porzuciliśmy te nasze marzenia dla zimnej kalkulacji i królów na banknotach?/pliki/zdjecia/marz3_0.jpg Niektórzy uważają, że bez marzeń łatwiej żyć, bo nie ma potem rozczarowań i zawodu, że chciało się czegoś, czego nie udało się osiągnąć. Czy wy też tak uważacie?

Ta przypadłość nie dotyka na szczęście wszystkich, ale jak mawiają matematycy, wyjątki potwierdzają regułę. Znam osoby, które nadal żyją dziecięcymi marzeniami i robią wszystko, by dotrzeć do wymarzonego wówczas celu. Osoby te nie odstawiły swoich marzeń w kąt i nie uznały ich za nieprzydatne mrzonki. Za powodzenie ich wszystkich zawsze będę trzymała kciuki. Za każdą dziewczynę, która pomimo upływu lat wierzy, że będzie jednak żyć jak księżniczka i znajdzie sobie bajkowego księcia! Bo marzenia żyją w nas latami i mają dla nas ogromną wagę. Ba, mają też wielką moc. Możemy się do tego nie przyznawać, ale prawda jest taka, że każdy z nas pielęgnuje gdzieś w sobie nadzieję, że to wszystko, o czym kiedyś marzył, uda mu się jeszcze kiedyś zrealizować.

A zatem może warto jednak wrócić do tych dziecięcych, naiwnych marzeń, bo być może jak się im dokładnie przyjrzymy, to odnajdziemy sens życia, wyznaczymy sobie nowe cele, które będziemy chcieli osiągać i wyzwolimy w sobie motywację do życia. A kto wie, czy marzenia te nie zainspirują nas również do wielkich życiowych zmian i staniemy się w końcu osobami, jakimi zawsze chcieliśmy być.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /44 wszystkich

Komentarze [1]

~atka
2017-06-08 07:47

Szperając w dziecięcych marzeniach można znaleźć taką perełkę jak w aforyzmie… wspomnienia są jak perły: mają w sobie coś z klejnotów i coś z łez…

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry