Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Przekleństwo bycia miłym   

Dodano 2017-12-15, w dziale felietony - archiwum

Na pewno znacie takich ludzi. Zawsze pomocni i życzliwi, ciągle się uśmiechają, a ich mowa ciała wyraża uległość. W rozmowie wolą przytaknąć innym, niż wyrazić własne zdanie, bo nie chcą nikogo urazić. Nad wyraz często używają przy tym słów "wspaniale", "oczywiście", "nie ma problemu". Nigdy nie odmawiają pomocy, niezależnie od tego, czy mają ochotę, siłę i czas, bo czują, że tak powinni. Działają tak, bo nie potrafią inaczej. Co prawda ciało mówi im niekiedy odpuść człowieku, bo jesteś przecież zmęczona/y, ale głowa natychmiast zmusza ich do działania, bo przecież nie mogą zawieść, gdyż są mili. Czy bycie miłym nie jest więc dziś jakąś formą przekleństwa?

Jeśli więc cudze potrzeby są dla ciebie, drogi czytelniku, znacznie ważniejsze, niż własne i nie potrafisz odmówić znajomym pomocy, to najprawdopodobniej i ty masz z tym problem. Zastanów się więc, czy nie tkwisz czasem w pułapce oczekiwań innych ludzi, którzy uważają, że zawsze będziesz /pliki/zdjecia/mil1_5.jpgzachowywać się w określony i przewidywalny dla nich sposób: będziesz pracowita/y, pomocna/y, uprzejma/y, troskliwa/y, współczująca/y itp. A musisz wiedzieć, że cena za to nieustanne „bycie miłym” bywa naprawdę wysoka. Zbyt częste uleganie innym może bowiem zaburzyć twoje zdrowie i szczęście. To prawda, że każdy z nas nie raz nie dwa robi rzeczy, na które nie ma ochoty, ale jeśli czuje, że musi odmówić, to odmawia. Jeśli ktoś nie umie w takiej sytuacji wykrztusić z siebie słowa „nie”, to najprawdopodobniej cierpi na tzw. syndrom „bycia miłym”, który wynika z potrzeby unikania gniewu i konfrontacji, a zyskiwania aprobaty. Na przypadłość tę zdecydowanie częściej cierpią kobiety, choć mężczyźni, których dotyka ten problem, czują się dużo bardziej zażenowani, bo z powodu utartych schematów ról płciowych powinni być w końcu pewni siebie.

Empatia to bez wątpienia wartościowa cecha, ale trzeba umieć odróżniać ją od uległości. O ile ta pierwsza jest atutem i jeśli ją posiadasz, drogi czytelniku, to plus dla Ciebie, o tyle uległość może już stać się dla ciebie prawdziwym przekleństwem. Bo jeśli druga osoba zobaczy, że za każdym razem robisz to, o co cię prosi, może nie mieć skrupułów, by maksymalizować swoje korzyści kosztem Ciebie. A przecież ty nie musisz. Ty możesz, Oczywiście zrobienie komuś przysługi nie jest niczym złym, ale jeśli ma to miejsce zbyt często, to my na tym tracimy. Tak więc trzeba wsłuchiwać się przede wszystkim we własne potrzeby i stawiać je na pierwszym miejscu i nie poświęcać czasu na uporanie się problemami znajomych, jeśli nie rozwiązało się jeszcze własnych. A gdy o tym zapomnimy, to warto przypomnieć sobie stare powiedzenie, które mówi, że jak się ma miękkie serce, to trzeba mieć twardą inną część ciała…

Czy zatem uprzejmość ma się stać teraz takim reliktem jak lampa naftowa? Bynajmniej. Bo jeśli z niej zrezygnujemy, to natychmiast zaleje nas fala zwykłego prostactwa i cwaniactwa, czyli najnormalniejszego chamstwa.

Zanik elegancji to jednak fakt. I nie jest to, jak sądzi wiele osób, domena młodych ludzi. Przecież stojąc w kolejce sklepowej, jadąc busem, czy też robiąc tysiąc innych rzeczy w strefie publicznej, jesteśmy często świadkami równie prostackich zachowań w wykonaniu ludzi dojrzałych. /pliki/zdjecia/mil2_4.jpgMam wrażenie, że wielu młodych ludzi miałoby nawet wtedy ochotę jakoś zareagować, ale boi się odezwać, bo podskórnie czuje, że to jednak nie wypada, pomijając już fakt, że mogliby się stać natychmiast podmiotem rozmów sąsiadów na swoim osiedlu. Mnie szczególnie drażnią przekleństwa wygłaszane na głos w miejscach publicznych, od których niekiedy aż uszy więdną. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem wrogiem wulgaryzmów jako takich. Rozumiem, że są częścią naszego języka i kultury i istnieją po to, aby pomóc nam jakoś rozładować gniew lub silny stres. Na dobrą sprawę wszystko jest w porządku dopóty, dopóki nie pełnią one w wypowiedziach roli przecinka, wręcz obowiązkowej częścią zdania.

W powszechnej opinii bycie miłym kojarzy się jednak raczej z barakiem asertywności. Coś w tym jest, bo wiele osób, chcąc zachować w środowisku opinię miłego człowieka, faktycznie nie chce odmawiać, a w życiu trzeba niestety niekiedy grzecznie odmówić, by nie wpakować się w kłopoty.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.3 /13 wszystkich

Komentarze [1]

~yyy
2017-12-23 20:37

No wlasnie i ja tak mam :(

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry