Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Znamy się?   

Dodano 2017-12-11, w dziale felietony - archiwum

Wyobraź sobie czytelniku taką sytuację. Idziesz ulicą. Napotkani ludzie pozdrawiają cię, ale ty nie reagujesz, bo wydają ci się nieznajomi. Przechodnie spoglądają jednak na ciebie zdziwieni, a niekiedy być może nieco urażeni. Nagle słyszysz jakiś delikatny kobiecy głos. Stojąca nieopodal kobieta pyta cię, dlaczego nie witasz się ze swymi przyjaciółmi? Patrzysz na nią, na jej twarz, choć ta wydaje ci się kompletnie nieznajoma. A kim pani jest? - pytasz. Twoją matką.

/pliki/zdjecia/pro1_4.jpgPrawdopodobnie wielu z was pomyśli sobie teraz, że opisana wyżej sytuacja musi pochodzić z jakiegoś sennego koszmaru, ale nic z tych rzeczy. Na taką właśnie przypadłość cierpi około 2,5 procent populacji świata. Mówiąc bardziej fachowo to prozopagnozja. Brzmi intrygująco – nieprawdaż? Przypuszczam, że wielu z was próbuje w tym momencie wymówić to słowo poprawnie, z czym i ja miałam początkowo niemały problem.

Prozopagnozja jest zaburzeniem wynikającym z uszkodzenia tkanki mózgowej. Nazywana jest również „ślepotą twarzy”. To nic innego jak zaburzenie percepcji wzrokowej, polegające na mocno upośledzonej zdolności rozpoznawania twarzy (chory nie zapamiętuje twarzy jako całości) i może mieć podłoże wrodzone lub nabyte. Pierwsze wzmianki o tej chorobie można znaleźć już u Seneki, ale trzeba było czekać aż do XX wieku, aby jakiś naukowiec opisał dokładnie jej objawy. W roku 1947 pewien niemiecki neurolog, niejaki dr Joachim Bodamer, użył tego naukowego terminu jako pierwszy i zasugerował, że nieumiejętność rozpoznawania twarzy może wynikać z uszkodzenia mózgu powstałego na skutek udaru lub urazu mechanicznego. Wielu naukowców wysuwa dziś jednak hipotezy, że za agnozję twarzy odpowiedzialne są raczej mutacje w jednym z genów, niż uszkodzenia płata skroniowego mózgu lub ścieżek neuronowych łączących różne części mózgowia, jak sądzono przez lata

Przykład prozopagnozji znajdziemy np. w filmie Juliusza Machulskiego „Vinci”. Pamiętacie zapewne dialogi Werbusa (w tej roli Jacek Król), jednego z bohaterów tego kultowego filmu (był odpowiedzialny za wysadzenie fragmentu ulicy na Starym Mieście w Krakowie, a nie rozpoznawał nawet własnych dzieci), z Cumą (Robert Więckiewicz) i Szerszeniem (Borys Szyc). Ja właśnie wtedy po raz pierwszy zetknęłam się z tym pojęciem. Jeden z tych dialogów utkwił mi w pamięci, bo wiele mówił o przypadłości bohatera:

- Czemu na takim wygwizdowie?!
- Inaczej by nas nie znalazł. On jest trochę dziwny.
/pliki/zdjecia/pro2_4.jpg- Co to znaczy „dziwny”?
- Kiedyś pracował w kopalni, wybuchł metan i doznał urazu mózgu.
- Jezu, ale jest no... normalny?
- No, ta. Tylko cierpi na prozopagnozję.
- Co to jest? Zaraźliwe?
- Nieee. Po prostu nie pamięta ludzkich twarzy.
- Prozo... co? Jaja se robisz, nie ma takiej choroby!
- Właśnie jest takie coś. Nie pamięta twarzy nawet własnej żony [...]
- Wkręcasz mnie, tak?
- No jak Boga kocham, to taki przypadek […] Nawet jakby mu pokazali nasze zdjęcia, to nas nie rozpozna. Nawet z wykrywaczem kłamstw. To jest w nim najlepsze.

Czyli mówiąc w skrócie, chory na prozopagnozję nie jest w stanie ani zapamiętać twarzy, ani jej zidentyfikować, co - jak się domyślacie - może być sporym utrudnieniem w codziennym życiu. Żyć z taką przypadłością, wobec której medycyna jest na razie bezsilna, nie jest lekko. Nie potrafimy póki co ani jej wyleczyć, ani nawet zniwelować skutków, a do tego z ostatnich badań wynika, że choroba ta może być też dziedziczona.

Chorzy starają się naturalnie jakoś obejść ten ,,zamazany'' obraz i próbują identyfikować inne osoby po tembrze ich głosu, zapachu, stylu ubierania się, czy sposobie chodzenia. Rozpoznają sąsiada nawet po tym, że ten zawsze chodzi na spacer z psem. Ale gdyby z jakiegoś powodu tego psa zabrakło, to sąsiad ten zostałby już uznany za zupełnie obcą osobę. Wynika z tego, że nawet okoliczności, czy też kontekst, w jakim chorzy na tę przypadłość spotykają się z ludźmi, ma dla nich ogromne znaczenie, bo bezpośrednio przyczynia się do możliwość identyfikacji.

Jedną z najsłynniejszych osób, które cierpią na tę przypadłość, jest Brad Pitt. W wywiadzie dla magazynu "Esquire" mówił: ,,Wiele osób nienawidzi mnie za to i myślą, że ich nie szanuję i nie zauważam. Często słyszę, że jestem zarozumiałym egoistą./pliki/zdjecia/pro3_1.jpg Przez rok pracowałem nad sobą i prosiłem ludzi, aby przypomnieli mi, skąd się znamy. Ale to tylko pogarszało sytuację."

Dla osób, które nie mają problemu z rozpoznawaniem twarzy innych sprawa ta może się wydawać błaha. No, przecież to takie oczywiste, że jesteś w stanie rozpoznać rysy twarzy znanych ci osób. Jednak dla innych może być to ogromny problem. Powinniśmy więc być wyrozumiali i nie od razu oceniać kogoś tylko dlatego, że ten nie odpowiedział na nasze powitanie, chyba, że jesteśmy pewni, że w jego przypadku, to raczej nie jest kwestia mutacji genów...

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /20 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry