Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Psiogłowcy   

Dodano 2016-03-15, w dziale inne - archiwum

Gdy czytamy o kulturach świata, natrafiamy bardzo często na sprawy wręcz niewiarygodne. Niektóre z nich nieustannie budzą ciekawość i traktowane są bardzo poważnie, szczególnie przez zwolenników teorii spiskowych (choćby kwestia Agarthy czy Atlantydy), ale jest również i inna kategoria, do której należałoby moim zdaniem zaliczyć temat, którym chciałbym się dziś zająć.

/pliki/zdjecia/psio1.jpgJakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi, to jeszcze w średniowieczu nikt nie poddawał w wątpliwość istnienia tzw. psiogłowców (po łacinie cynocefali), stworzeń o korpusie człowieka i głowie psa. Kiedy po raz pierwszy natknąłem się na taką informację, uznałem, że to przerysowana historia. Ale nie. Czytając kolejne teksty na ten temat przekonałem się, że zagadnienie to było przez wiele stuleci traktowane naprawdę bardzo poważnie. Ratramnus z Korbei - uczony z czasów renesansu karolińskiego - poświęcił im nawet pracę naukową, w której pisze o nich jako o istotach ludzkich, potomkach Adama, które nadają się do ochrzczenia. Dziś trudno nam sobie nawet wyobrazić, że w tamtym okresie aż takie zamieszanie mogło powstać wokół istot, które najprawdopodobniej nigdy nie istniały. Kwestię tę traktowano jednak nad wyraz poważnie, a dostępne opisy psiogłowców i ich zwyczajów budziły grozę i rozpalały wyobraźnię całych społeczeństw (zazwyczaj pisano, że są one drapieżnikami - żywią się mięsem psów, a i ludzkim nie gardzą). Niedorzeczne? Może i tak, ale zauważmy, że o istnieniu ludzi o głowach psów pisano wtedy jak o czymś oczywistym. Z drugiej strony zastanawia mnie, czy gdyby istoty te faktycznie nie istniały, to marnowano by tyle niezwykle cennego wówczas papieru?

W IV wieku p.n.e. grecki historyk i lekarz Ktezjasz napisał wielkie dzieło “O Indiach”, w którym wspomina m. in. o swoim spotkaniu z kynocefalami. Gaius Plinius Secundus (zwany Starszym), historyk i pisarz rzymski żyjący w I wieku n.e. opisał z kolei te stworzenia w dziele “Naturalis Historia”. Według niego psiogłowcy to lud żyjący w górach Indii, którego członkowie żyją w grotach, ubierają się w zwierzęce skóry i porozumiewają się za pomocą szczekania. Są rzekomo również dobrymi myśliwymi, którzy używają oszczepów, łuków i mieczy. Średniowieczne źródła opisywały ich w sposób jeszcze bardziej przerażający (mieli mieć ponoć wielkie szczęki i ognisty oddech). /pliki/zdjecia/psio2.jpgW drugiej połowie IX wieku, Ratramnus (brytyjski mnich) popełnił pracę naukową zatytuowaną „Epistola de Cynocephalis”, w której bardzo szczegółowo opisał psiogłowych. Maître de la Mazarine, jeden z bardzo znanych autorów miniatur, działający na przełomie wieku XIV i XV, stworzył manuskrypt, w którym podjął próbę przybliżenia swoim współczesnym średniowiecznych odkrywców i ich perypetii. Przedstawił w nim m.in. podróże Odoryka de Pordenone i Marco Polo. Ten pierwszy, franciszkański misjonarz, udał się w 1296r. z misją do Azji, gdzie zwiedził nie tylko kraje Lewantu, ale także Indie i Chiny. Kronikarz tej wyprawy, Wilhelm z Solagna, napisał potem relację z tej ich podróży, znaną jako "Itinerarium" (Księga dziwności świata). Maître de la Mazarine wykorzystał w swoim manuskrypcie fragmenty tej księgi, które zobrazował miniaturami (jedna z nich przestawiała właśnie psiogłowców), którzy według Solagna mieszkali we własnym królestwie na wyspach Nikobarach. Najciekawsze jest jednak moim zdaniem to, że nikt nie kwestionował faktu istnienia tych stworzeń, a zastanawiano się jedynie nad tym, czy istoty te są bardziej ludźmi czy też zwierzętami. Kwestię tę próbował m. in. rozstrzygnąć Ratramnus z Korbei, który uznał, że skoro zakrywają genitalia, to na pewno nie obce jest im poczucie wstydu, a zatem muszą być ludźmi, a to oznaczy, że muszą też posiadać duszę. Mało zaskakujące?

Myślę, że nie mniej zadziwiający może być dla was fakt pojawienia się psiogłowców w historii Kościoła. W ramach Kościoła Katolickiego i Prawosławnego postrzegani są jednak nieco inaczej. O ile historycy jednego i drugiego kościoła zgadzają się co do tego, że np. św. Krzysztof był postawnym mężczyzną, znacznie wyższym od przeciętnych facetów w tamtym okresie, to już według historyków kościoła wschodniego, w którym jego kult popularny jest już od V wieku, męczennik ów miał urodzić się właśnie jako dziecko psiogłowców lub przynajmniej mieć ojca z tej "rasy" i dopiero za sprawą Bożej łaski otrzymać człowieczy wygląd (z tych to przyczyn na prawosławnych ikonach św. Krzysztofa przedstawiany jest często jako pół-pies, pół-człowiek). /pliki/zdjecia/psio3.jpg W angielskiej, bułgarskiej i greckiej tradycji św. Krzysztof przedstawiany był zawsze jako olbrzym z psią głową (w staroangielskiej Pasji św. Krzysztof nazywany jest przedstawicielem rasy o długiej szczęce, ostrych zębach i błyszczących oczach). Według legend irlandzkich św. Krzysztof urodził się jako psiogłowy olbrzym, poganin o imieniu Reprobus, który po wyrażeniu skruchy z racji swego pochodzenia i po przyjęciu chrztu został przemieniony w człowieka. Z kolei fińskie legendy opowiadają o wyjątkowej urodzie św. Krzysztofa, który chcąc uwolnić się od zalotów dziewcząt, poprosił Boga o oszpecenie, a ten w odpowiedzi obdarzył go twarzą psa (według legend świętym chrześcijańskim o psiej głowie był również św. Merkuriusz). Istnieniu psiogłowców nie zaprzeczali również w swoich pismach św. Andrzej, św. Bartłomiej i św. Izydor z Sewilli, którzy nie omieszkali wypowiedzieć się w ich kwestii, choć trzeba przyznać, że różnili się znacząco w ich ocenie (Andrzej i Bartłomiej uważali, że skoro postaci te mają ludzkie ciało, to muszą należeć do "wspólnoty ludzkiej", natomiast Izydor twierdził, że skoro zachowują się jak zwierzęta, to nie mogą liczyć na życie wieczne).

Przez stulecia pisano o wielu mitycznych stworzeniach, krainach, diabłach i upiorach. Jednak chyba tylko psiogłowcy, których istnienie i dziś wydaje się niedorzeczne, doczekali się aż tylu prac naukowych, w których - mimo braku jakiegokolwiek udokumentowania ich istnienia - zostali uznani nie tylko za istoty rzeczywiste, ale niekiedy nawet za ludzi. Chore? Może i tak, ale bez wątpienia ciekawe.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.3 /26 wszystkich

Komentarze [2]

~cała prawda
2019-12-04 09:43

Uogólniona hipertrychoza (inaczej wrodzone uogólnione nadmierne owłosieie, po ang. Congenital Generalized Hypertrichosis – w skrócie CGH). Jedną z odmian CGH jest CGHT (Congenital Generalized Hypertrichosis Treminalis). W tym przypadku ciało chorych pokryte jest w różnym stopniu gęstym, ciemnym włosem. Ich dziąsła mogą czasem być przerośnięte, głowa nieproporcjonalnie duża, twarz zniekształcona (szeroki, płaski nos), stwierdza się też nieprawidłowości w uzębieniu. Wszystkie dane wskazują na to, że Julia P to pierwszy naukowo opisany przypadek CGHT na świecie

~Jacek_21
2016-03-20 19:18

Ciekawe domysły snujesz na zupełnie oczywiste tematy, hau!

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 96luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Gutek 22gutek

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry