Quod me nutrit, me destruit
Moda na szczupła sylwetkę to dziś prawie już epidemia. Coraz więcej dziewczyn pragnie takiej właśnie sylwetki, tłumacząc to dążeniem do perfekcyjnego wyglądu. Wiele z nas przechodziło przez taki okres, gdy uważałyśmy, że jesteśmy za grube i czas trochę schudnąć. Ile razy w życiu zdarzyło wam się usłyszeć bądź też powiedzieć: „Jestem za gruba muszę schudnąć”? Setki? Tysiące? Odmawianie sobie słodyczy, zdrowe odżywianie oraz aktywność fizyczna są jak najbardziej wskazane, ale należy również uważać, aby to nasze niewinne odchudzanie nie przerodziło się w prawdziwą chorobę.
Anoreksja (inaczej jadłowstręt psychiczny) objawia się fałszywą oceną naszego ciała, co prowadzi w konsekwencji do drastycznego obchodzenia się z nim. Osoby cierpiące na tę chorobę uważają się za zbyt puszyste (niezależnie od swojej wagi) i odbiegające od „ideału”. To główna przyczyna późniejszych głodówek, które skutkują problemami zdrowotnymi. Choroba ta wyniszcza nie tylko organizm i ciało, ale niszczy także psychikę. „Choruje dusza, a cierpi ciało”. Anoreksja rozpoczyna się we wszystkich przypadkach od małych ograniczeń i nieszkodliwej diety. Z czasem zaczyna się obsesyjne liczenie kalorii i kontrolowanie swojej wagę. W końcu nie potrafimy już patrzeć na jedzenie, a sama myśl, że zjadłyśmy danego dnia więcej niż poprzedniego, przyprawia o mdłości. Patrząc na swoje odbicie w lustrze widzimy tylko niedoskonałości - za grube uda, oponkę na brzuchu czy boczki. To ciągle nie jest to, czego pragniemy. Jedzenie, a właściwie ucieczka przed nim, zaprząta wszystkie nasze myśli. Zastanawiamy się co zjeść, by rodzice nie zauważyli, że coś jest nie tak, a przy okazji nie przybrać na wadze. Gdy już dokonamy szczegółowej oceny, to próbujemy wymyślić jakiś sposób, by szybko pozbyć się tego „zbędnego balastu”. Jak twierdzą znawcy tematu na chorobę tę zapadają głównie dziewczyny ambitne, dla których głodówka jest próbą silnej woli, samokontroli oraz umiejętności przezwyciężania pewnych granic. Uważają, że cel uświęca środki.
Osoby, którym udało się wyjść z tej choroby lub te, które dalej z nią walczą, porównują anoreksję do nałogów lub narkotyków. Bardzo popularny wśród anorektyczek jest ruch nazywany Pro-Ana, który przedstawia ją jako przyjaciółkę, która pomaga nam walczyć z naszymi słabościami. Mówi o tym zjawisku nie jako o chorobie, a bardziej jako o świadomym wyborze środka prowadzącego do perfekcyjnego wyglądu. Jego członkinie nazywają się pieszczotliwie motylkami, a na nadgarstkach noszą czerwone nitki symbolizujące ich wspólnotę. Często piszą również internetowe blogi, w których wspierają się w osiąganiu celu. Wyznawane przez nie zasady opierają się głównie na traktowaniu jedzenia jako wroga oraz odchudzaniu się ponad wszystko z przekonaniem, że nigdy nie jesteś „zbyt” chudą. Przykładowo piszą tak: ”Bycie szczupłą jest ważniejsze niż bycie zdrową.”, „ Nie będziesz jadła bez poczucia winy”. Przestrzegają również reguł, według których waga to skarbnica wiedzy na temat wszystkich porażek i osiągnięć, a kalorie to jeden z podstawowych punktów diety. Najważniejszą z zasad jest jednak znienawidzenie jedzenie i pokochanie głodu. W osiągnięciu tego celu pomagają motylkom tzw. „Thinspiracje”, czyli zdjęcia przedstawiające wychudzone modelki, aktorki lub inne anorektyczki, które stają się inspiracją i podporą w codziennej udręce.
Anoreksja kończy się wraz z końcem naszego istnienia. Dlatego tak ważna jest wczesna pomoc dla dziewczyn lub też chłopców, którzy przejawiają jej oznaki. Nie zapominajmy, że każdy jest piękny na swój sposób. Ludzi cechuje nie tylko różnorodność w wyglądzie, ale także w postrzeganiu piękna. Dążenie do tak zwanego ideału jest bez sensu, gdyż takowy po prostu nie istnieje. Musimy pokochać siebie niezależnie od naszego wyglądu. Jesteśmy bowiem czymś więcej niż tylko obrazkiem. Posiadamy w końcu jeszcze niepowtarzalną osobowość i to ją powinniśmy kształtować, by była zdumiewająca i zachwycała swym blaskiem.
Grafika :
Komentarze [7]
2010-01-25 18:30
bardzo dobry tekst mała:*;)
2010-01-04 10:29
zdjęcie dobrane tendencyjnie. jak słusznie odnotowałaś, “każdy jest piękny na swój sposób” a zatem chudzinki również mogą się podobać. jeśli natomiast nadal czują się brzydkie to zawsze mogą zwracać jeszcze więcej posiłków.
2010-01-04 02:34
Tomasz od kiedy widok modelek Cie odrzuca, bo z tego co pamietam zawsze obracałeś się w kręgu pięknych kobiet. I tak jest również tutaj (mówiac dosłownie). Tutaj tez nie przypadkowo wyraziles swoje zdanie ;D
2010-01-03 15:47
bardzo prymitywny tekst, nic zaskakujacego.
2010-01-02 20:39
Ideał może nie istnieje, ale kanon z pewnością
2010-01-02 15:55
wystające kości są urocze, tylko oczywiście bez przesady
2009-12-31 18:25
Odrzuca mnie sam widok tamtej modelki na zdjęciu :/ Paskuda… nawet nie ma na co patrzeć...
- 1