Razem dla Michała
Czwartek, 27 lutego 2020 roku, był dla społeczności naszego liceum dniem wyjątkowym, gdyż tego właśnie dnia mieliśmy okazję obejrzeć w Tarnobrzeskim Domu Kultury koncert charytatywny, który zatytułowano "Wylęgarnia Talentów”. Koncert absolutnie niezwykły, którego pomysłodawcami i organizatorami była czwórka nauczycieli z naszego „Kopernika” (pani profesor Marzena Gorzała, pani prof. Joanna Pelic oraz pan prof. Filip Materkowski i pan prof. Andrzej Lipiec), których we wszystkich działaniach wspierał szkolny samorząd. Intencją wszystkich wymienionych było wsparcie leczenia i rehabilitacji jednego z uczniów naszej szkoły, który od kilku lat zmaga się z poważną chorobą, rdzeniowym zanikiem mięśni. Zainteresowanie było tak duże, że Tarnobrzeski Dom Kultury nie byłby w stanie pomieścić wszystkich, dlatego też organizatorzy zdecydowali się zagrać ten koncert aż trzy razy, o godzinie 8.00, 10.00 i 12.00. I choć koncerty te były w zasadzie identyczne, to jednak różniły się detalami, co nie zmienia faktu, że na wszystkich można było się wzruszyć i świetnie bawić.
Koncert rozpoczęła znana piosenka z repertuaru Kaliny Jędrusik „Ja się boje sama spać” w wykonaniu Wiktorii Bartoszewskiej, która po raz kolejny udowodniła, że talent muzyczny ma i to zaiste niemały. Spore wrażenie na widzach zrobiła również jej profesjonalna interpretacja. Kolejny występ podtrzymał ten klimat. Zobaczyliśmy bowiem na scenie Filipa Wojtaszka w bardzo znanym utworze Andrzeja Rosiewicza „Usta Mariana”. Filip dał z siebie wszystko, a jego występ wprowadził publiczność w bardzo przyjemny nastrój. Chwilę później mogliśmy już podziwiać panią prof. Wiesławę Krawczyńską-Rybacką, która wystąpiła w duecie ze swą uczennicą, Gabrielą Konefał. Obie panie, przebrane za urocze pszczółki, zaśpiewały jedną z najbardziej znanych piosenek legendy polskiej muzyki rozrywkowej Zbigniewa Wodeckiego. Piosenkę, pod zmienionym nieco tytułem "Pszczółka Wiesia”, wykonały z towarzyszeniem zespołu muzycznego, w skład którego wchodzili: Dawid Osada, Jakub Lis, Michał Smykla, Kacper Pacura, Mateusz Tacik oraz Maria Wojtaszek, Zuzanna Paździora, Małgorzata Szpyt i Sylwia Taras. Tuż po tym duecie scenę opanował Kamil Jesionek, który wykonał utwór „Jak zapomnieć” z repertuaru grupy hip-hopowej Jeden Osiem L. Swoją interpretacją najpierw nas zaskoczył, a po kilkudziesięciu kolejnych sekundach skradł także nasze serca, czemu daliśmy wyraz śpiewając wraz z nim refren utworu i wyśmienicie się przy tym bawiąc.
Z nie mniejszym uznaniem widzów spotkała się również kolejna prezentacja, zaprezentowana przez panią prof. Marzena Gorzała, która wraz z uczennicą Marią Wojtaszek przeniosła nas w lata 70., poruszając drażliwy temat „kobiet puszystych" za sprawą piosenki Danuty Rinn "Kto ma tyle wdzięku”. Zarówno kostiumy jak i wykonanie utworu były dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Jedno jest pewne. Występ bardzo się podobał, o czym świadczyły niekończące się brawa, które żegnały artystki opuszczające scenę.
W tle wspomnianych popisów wokalnych mogliśmy w prawie każdym numerze oglądać na scenie popisy taneczne w wykonaniu naszych koleżanek ze szkoły, tańczących na co dzień w Formacji Tanecznej "Fram" (Karolina Bielska, Aleksandra Szatan, Marta Meksuła, Martyna Gruszczyńska, Celina Głowacka, Agnieszka Pikus, Angelika Grębowiec, Katarzyna Pytel, Aleksandra Jasłowska, Hanna Baran, Anastazja Babula). Dziewczyny zachwyciły wdziękiem, poczuciem rytmu i choreografią swoich układów. Pisząc o występach tanecznych nie wypada mi oczywiście zapomnieć o Cza Czy, którą rozgrzała publiczność para taneczna Jakub Płaneta i Zuzanna Dziemidowicz. Ewidentnie było widać było, że taniec to ich wielka pasja, a scena to ich naturalne środowisko. Poradzili sobie świetnie, choć wszyscy dobrze wiemy, że tańce latynoamerykańskie wymagają sporej kondycji fizycznej. Obserwując widownię widziałam, że nie tylko mnie zachwycił ich pokaz. Mieliśmy również okazję obejrzeć taniec nowoczesny w dwóch kapitalnych odsłonach, przygotowany przez grupę taneczną "Flash”, której występy nagradzano za każdym razem nie mniej rzęsistymi brawami.
Podczas koncertu charytatywnego nie mogło oczywiście zabraknąć występu Szkolnego Chóru pod batutą pani Anny Pintal, który pokazał się tym razem na scenie w zaskakującym nieco jak na tego typu zespół śpiewaczy repertuarze. Chór wykonał dwie piosenki. Najpierw niezwykle znany utwór Czesława Niemena "Płonie Stodoła”, a następnie piosenkę z repertuaru Marka Grechuty "Nie dokazuj”. Doznania iście nieziemskie. Kolejny uczestnik koncertu zaskoczył nas interpretacją „Ballady o zatopionej szynce” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, która zyskała przed laty sporą popularność dzięki kabaretowi Olgi Lipińskiej. Michał Teter, bo to o nim myślę, dowiódł, że nie tylko zna arkana dobrej recytacji, ale potrafi też z nich korzystać. Publiczność była pod sporym wrażeniem jego występu, a recytator został przez nią szczodrze nagrodzony absolutnie zasłużonymi brawami.
Serca publiczności podbiła również grupa chłopców w składzie: Bartosz Masak, Marcin Kata, Michał Smykla, Mateusz Tacik, Kacper Gajda oraz Mateusz Turoczy. Ubrani w marynarskie stroje, z towarzyszeniem zespołu muzycznego, wykonali szalenie oryginalnie i dynamicznie utwór Krzysztofa Krawczyka ,,Parostatek”. I choć wokal nie był ich najmocniejszą stroną, to publiczności, w tym akurat wypadku, to absolutnie nie przeszkadzało. Wszyscy bawiliśmy się podczas ich występu naprawdę świetnie. Po ich występie na scenę weszła Karolinie Dudek, której towarzyszył pan prof. Adam Sadecki z akordeonem. Karolina wykonała klimatycznie piosenkę Шамханa Далдаевa „Это кавказ” z akompaniamentem profesora na wspomnianym instrumencie. Ten numer również się spodobał, a niektórzy widzowie podśpiewywali sobie nawet wraz z artystką refren tej piosenki.
Całą salę zaczarowała na dłuższą chwilę Natalia Duma rewelacyjnym wykonaniem piosenki Zdzisławy Sośnickiej "Aleją Gwiazd”. Myślę, że nie jednej osobie łezka zakręciła się w oku. Ale chyba najbardziej zaskoczył wszystkich uczniów następny występ. Na scenie pojawił się bowiem profesor Bogusław Lubański, któremu towarzyszyła pani profesor Karolina Urbaniak oraz Robert Zuba. To trio fenomenalnie wykonało piosenkę kultowego i rozpoznawalnego na całym świecie zespołu rockowego z Wielkiej Brytanii. Mowa oczywiście o Queen i piosence "I want to break free”. Utwór z 1984 roku znają moim zdaniem wszyscy i to nie tylko dzięki fantastycznej muzyce i mocnemu tekstowi, ale też dzięki oryginalnemu i kontrowersyjnemu klipowi. Pamiętali o tym i wspomniani wykonawcy, którzy rozbawili widzów występując w strojach nawiązujących do oryginału. Zabawa naprawdę przednia. Warto w tym miejscu też wspomnieć o występie kolejnego profesora, Filipa Materkowskiego, który wraz z Wiktorią Bartoszewską oraz Natalią Dumą wykonał piosenkę „Ambitne Disco Polo", pochodzącą z repertuaru Kabaretu Kałasznikof. Był to kolejny bardzo udany, a przy tym zabawny występ.
Po zmaganiach nauczycieli nadeszła pora na występ Mateusza Pazia oraz Filipa Wojtaszka, którzy dzięki talentowi muzycznemu, połączonemu z talentem komicznym rozbawili nas do łez, wykonując piosenkę autorstwa Marka Hucza i Jana Jurkowskiego "Kluski”. I tym razem owacyjne brawa żegnały obu artystów.
Na ogromne uznanie zasługuje również występ utalentowanej Asi Gorzały, maturzystki, która w ubiegłym roku zadebiutowała na deskach Teatru Muzycznego w Łodzi w musicalu "Miss Saigon”. Tym razem Asia zaskoczyła nas, wybierając utwór "Mambo Hollywood”. Myślę, że nie jednej osobie na widowni podczas występu naszej utalentowanej koleżanki przeszły po plecach ciarki. Niesamowity wokal w połączeniu ze wspaniałą interpretacją utworu zdobył serca publiczności. Bardzo efektownie zaprezentowała się również na scenie Julia Walczyna, laureatka ubiegłorocznego „Festiwalu Zaczarowanej Piosenki” w Krakowie, która wykonała bardzo klimatyczną piosenkę grupy Bajm „Dziesięć Przykazań”. Myślę, że jej wzruszające wykonanie również zapadło wielu widzom w pamięć.
Na koniec chciałabym jeszcze wspomnieć o atmosferze tego koncertu, bo ta była wręcz niesamowita. Było to coś takiego, czego nie da się opisać słowami. Tam trzeba było po prostu być i samemu to przeżyć. Gdy w finale na scenę weszli artyści i organizatorzy, dotarło do nas, w jak ważnym i potrzebnym wydarzeniu wzięliśmy udział. Finałową piosenkę, "Mój jest ten kawałek podłogi", ku zaskoczeniu wszystkich widzów, wykonał osobiście dyrektor naszego liceum, pan Tomasz Stróż, porywając tym wykonaniem publiczność do tego stopnia, że ta na stojąco wspierała go wokalnie w refrenach. To było absolutnie niesamowite. Dyrektor tuż po swoim niezwykle dynamicznym występie podziękował naturalnie wszystkim wykonawcom i organizatorom, a widzowie jeszcze raz nagrodzili ich brawami i uśmiechnięci opuścili gościnne progi TDK. Jestem przekonana, że to nie ostatnia impreza tego typu w "Koperniku", bo przecież nasza szkoła w swej ponad stuletniej tradycji zawsze mogła pochwalić się zarówno uczniami jak i nauczycielami, którym nie był obojętny los innych ludzi, i którzy zawsze potrafili otworzyć swe serca, gdy ktoś potrzebował pomocy.
Grafika: własna
Komentarze [6]
2020-03-02 13:20
Pokazy taneczne zdecydowanie były najlepsze, pozdrawiam tańczące dziewczyny, wymiatacie:0
2020-03-02 13:18
Chłopcy z 3 klasy wymiatali :) Naprawdę świetne piosenki!
2020-03-02 09:29
Świetny koncert, niesmaowici wykonawcy, wszystko piękne, szczególnie jak można komuś pomóc. Pozdrawiam wokalistow i tancerzy ☺️
2020-03-01 21:18
Koncert był fenomenalny, a na dodatek udało zebrać się tyle pieniędzy… Brawo!!
2020-03-01 18:05
Zabawa faktycznie była niezła i cieszy, że przy okazji udało się zebrać tyle kasy.
2020-03-01 16:27
Rzeczywiście koncert był niesamowity i klimatyczny, mam nadzieje, że więcej takich wydarzeń się odbędzie.
- 1