Rewolucja w męskiej antykoncepcji?
„W 1272 roku Arabowie wynaleźli prezerwatywę, używając koziego jelita. W 1873 Brytyjczycy udoskonalili ten pomysł, wyciągając jelito z kozy”. Zdaję sobie sprawę, że wszyscy znacie ten internetowy żart, ale moim zdaniem należałoby jednak wprowadzić do niego pewną korektę. Stricte w Europie prezerwatywy znane były już dużo wcześniej, bo w XVI wieku, a za ich wynalazcę uchodzi włoski lekarz Gabrielle Falloppio. Kto chciałby dowiedzieć się na ten temat czegoś więcej, niech sobie poszuka konkretów, bo teraz będzie trochę o czymś innym.
Przeanalizujmy sytuację (swoją drogą rozwiązanie części problemów znajduje się w pierwszym wyrazie), w której Andrzej i Wiktoria tworzą parę, a dla ułatwienia naszych rozważań załóżmy, że oboje są pełnoletni. Niezbyt uśmiecha się im wychowywanie dzieci, bo wiadomo, że są to ogromne koszta, a przecież żadne z nich nie zamierza rezygnować z pracy (bo jakby niby wtedy mieliby utrzymać powiększoną rodzinę?). Mogą odpuścić sobie seks (na co jednak nie za bardzo mają ochotę). Alternatywą jest więc dla nich stosowanie antykoncepcji. Mogliby używać oczywiście wspomnianych już powyżej prezerwatyw, które zostały na szczęście znacznie unowocześnione względem tych średniowiecznych, jednak nasi bohaterowie woleliby coś wygodniejszego i niewymagającego pamiętania o tym (scena z „Poranku kojota”). Wiktoria mogłaby zażywać pigułki lub stosować plastry, ale to też ma swoje minusy. Cóż więc powinni począć ci młodzi ludzie? Choć akurat „począć”, to nie najlepsze słowo w tym miejscu.
Otóż okazuje się, że istnieje cały szereg metod męskiej antykoncepcji. I co z tego, że większość z nich na pierwszy rzut oka kojarzy się z horrorem lub filmem science-fiction. Czegóż to nasz Andrzej nie zrobiłby dla Wiktorii? Przecież na pewno nie chciałby, żeby dotknęły ją skutki uboczne terapii hormonalnej czy też łykania pigułek (a najbardziej obawiałby się chyba tego, że wyrosną jej wąsy).
Amerykańscy naukowcy prowadzą obecnie badania mające na celu wykorzystanie ultradźwięków do zmniejszenia poziomu plemników poniżej progu płodności. Wyobraźmy sobie, że Andrzej bierze do ręki niewielkie urządzenie zaopatrzone w emiter ultradźwięków (przypomina golarkę), włącza przycisk i po kilku sekundach może CENSORED i to bez żadnych konsekwencji. To jednak scenariusz wybiegający nieco w przyszłość. Do tej pory badania prowadzono wyłącznie na szczurach (znając amerykańskie władze, trudno też wykluczyć, że przeprowadzano je również na więźniach, nielegalnych emigrantach, żołnierzach czy bezdomnych). Już w tej chwili ustalono jednak, że optymalne wyniki wymagają ściśle określonych warunków i nadal nie jest pewne, że proces ten jest w pełni bezpieczny i odwracalny. Aczkolwiek nadzieje pokładane w tej metodzie są dość duże, bo, jak mówi doktor James Tsurata - Nieinwazyjna natura ultradźwięków oraz ich skuteczność w redukowaniu liczby plemników, sprawiają, że ultradźwięki mogą być interesującą techniką antykoncepcji dla mężczyzn. Pożyjemy, zobaczymy.
Oczywiście możliwa jest także w przypadku mężczyzn metoda hormonalna, choć prawdopodobnie niesie ze sobą liczne skutki uboczne. Polega ona na wstrzykiwaniu testosteronu, co wiąże się z zaprzestaniem jego produkcji, a to z kolei pociąga za sobą wstrzymanie procesu wytwarzania spermy. Pojawia się tu jednak problem bezpłodności, która może dotknąć mężczyzn stosujących tę metodę. A tego Andrzej by z pewnością nie chciał.
Na uniwersytecie Columbii przeprowadzane są również testy męskich pigułek antykoncepcyjnych (i ponownie na gryzoniach), które również wpływają na poziom testosteronu w organizmie. Nie zaobserwowaliśmy jak dotąd żadnych negatywnych skutków ubocznych - mówi dr Debra Wolgemuth. Substancje zawarte w tych pigułkach wpływają poza tym znacząco na wykorzystanie witaminy A, która odgrywa ważną rolę w produkcji męskiego nasienia. Teoretyczne skutki uboczne mogą więc dotyczyć problemów ze wzrokiem.
Istnieje również metoda polegająca na wstrzyknięciu do nasieniowodu płynu uśmiercającego plemniki. Badania nad jej skutecznością prowadzone są w Brytyjskim Ośrodku Informacyjnym zajmującym się męską antykoncepcją (Male Contraception Infromation Project). Wyniki są na tyle obiecujące, że, być może, już niedługo metoda ta zostanie wprowadzona. Podobno zastrzyki te są całkowicie bezbolesne, ale powtarzać je trzeba mniej więcej co dziesięć lat.
Ostatnią metodą, o której chciałbym wspomnieć, jest wazektomia (łac. vasotomia). Zabieg polegający na przecięciu nasieniowodu lub nasieniowodów, co powoduje nieodwracalną bezpłodność. Drugą zasadniczą wadą tej metody jest również fakt, że według polskiego prawa zabieg ten usprawiedliwiony jest jedynie wskazaniami leczniczymi, a w każdym innym przypadku jest nielegalny. Dodatkowo w większości przypadków (50-66%) pojawia się po tym zabiegu powikłanie w postaci guzkowatego zgrubienia nasieniowodu, aczkolwiek nie zagraża ono życiu i zdrowiu.
Ludzie, którzy nie chcą mieć dzieci, mają dziś wiele możliwości zapobiegania temu. Możliwości, które nie wykluczają jednak współżycia. I - jak się okazuje - stroną zabezpieczającą się niekoniecznie musi być kobieta. Współczesna technika i medycyna umożliwiają stosowanie różnorakich metod antykoncepcji także mężczyznom. Jedne z nich są odwracalne, inne nie. Jedne są mniej ryzykowane, inne znacznie bardziej. Ja jednak myślę, że jeśli świat będzie nadal zmierzał w tym kierunku, w którym obecnie zmierza, to antykoncepcja nie będzie nikomu potrzebna.
Ale do kogo ja tak naprawdę adresuję ten mój tekst?
Grafika:
Komentarze [6]
2012-02-27 17:43
Hm, tabletek też nie używają mężczyźni…
Co do rapexu to prawda, że służy do zgoła innych rzecz. Konkretnie do zapobiegania gwałtom, ale pół żartem, pół serio ta metoda jest tak jak i te wymienione przez Jaskra nieco ‘‘chore” (bo chyba o ukazanie takich rzeczy chodziło).Antykoncepcja – metody i techniki zapobiegające zapłodnieniu.
Nie ma stosunku = nie ma zapłodnienia. ^^’
2012-02-27 11:09
Co do rapexu, to jego przeznaczenie jest zgoła inne i trudno w jego wypadku mówić o normalnej antykoncepcji. Poza tym jest to urządzenie ukryte wewnątrz kobiecego ciała, a zatem nie sposób je zakwalifikować do metod męskiej antykoncepcji.
2012-02-27 10:08
Szkoda, że nie ma poruszonej kwestii rapexu. Ważne?
Na pewno. Okrutne, ale też w jakiś sposób środek antykoncepcji odgrywa.
2012-02-25 22:09
Ja tam jednak pozostanę przy gumce :)
2012-02-24 18:27
właśnie chcę zadac to samo pytanie: do kogo ty adresujesz ten tekst???
2012-02-24 14:28
“niech poszuka sobie jednak konkretów” weźcie to poprawcie na “niech sobie poszuka konkretów”, bo teraz to wygląda, jak przepuszczone przez google translator
- 1