Rozprawa o "gimbusie"
Chyba każdy z nas miał w życiu okazję spotkać jakiegoś „gimbusa”. Mianem tym określamy osobnika dość specyficznego, dlatego tym mniej zorientowanym postaram się teraz wyjaśnić, kim właściwie taki „gimbus” jest? Przewijaj więc czytelniku dalej i wyrusz ze mną w podróż życia…!
Grupa wiekowa.
Klasyczny „gimbus” uczęszcza z reguły do gimnazjum, a więc powinien mieć od około dwunastu do szesnastu lat. W praktyce jest jednak nieco inaczej. „Gimbus” to nie tyle uczeń gimnazjum, co reprezentant tzw. pustostanu intelektualnego. Określenie to ma nawiasem mówiąc dość ciekawą etymologię. Wywieść je bowiem można od młodzieży, która dzielnie przyjmuje na klatę coś, o czym mądre głowy w internetach mówią już od dłuższego czasu.
Genesis.
Reforma oświaty z 1999 roku, w trakcie której utworzono gimnazja, uznawana jest dziś powszechnie za największą klęskę polskiego systemu edukacji w ostatnich latach. W jej wyniku dzieci w wieku trzynastu, a niekiedy nawet dwunastu lat idą dziś do nowej szkoły, w której spotykają podobnych sobie, nie mniej wystraszonych osobników, mających generalnie w głowach siano. W tym okresie młody człowiek dostaje zazwyczaj małpiego rozumu, co dodatkowo wzmacnia pobyt w nowym otoczeniu i tak to zaczyna się kręcić karuzela totalnego debilizmu. A wszystko po to, aby zabłysnąć w nowej grupie rówieśniczej. Gimnazjum to dziś miejsce, w którym możesz wczuć się w role różnych postaci, niczym w kultowym League of Legends. Przyjrzyjmy się więc teraz poszczególnym klasom tych postaci. Nie będę ich jednak dzielił płciowo, bo jak to powiedział jeden z moich naukowych autorytetów – „coraz trudniej poznać, czy to chłopak, czy dziewczyna”. Zapraszam więc do wspólnej podróży w dżunglę debilizmu i cudów na kiju.
Polish gangsta.
Ubrany w stylowe ciuchy popularnej marki SmokeStory (SSG), która dorobiła się nowego rozwinięcia akronimu i znana jest dziś szerzej jako Styl Szalonego Gimbusa. SSG wypiera powoli niemodne już JP, choć zdarzają się nadal gangsterzy odziani w ciuchy od Ciemnej Strefy i stylowe dresy z logotypami klubów. Jak zachowuje się ten nasz bohater? Terroryzuje młodszych uczniów, pali więcej papierosów, niż sam waży i zachowuje się często wulgarnie i obscenicznie. W jedno zdanie potrafi wcisnąć więcej przekleństw, niż rasowy ubran lifer (ang. bezdomny). Oczywiście nieustannie marzy o odbywaniu stosunków analnych z policją i „p******i społeczników” (patrz tekst: „Chcemy Wstąpić Do Policji” – autor: Fenrir). Nie szanuje osób starszych, często słucha ulicznego rapu, a swoje frustracje wyładowuje zazwyczaj w komentarzach na YouTube. Groźny typ. Zmora wszystkich gimnazjów. Do starszych gimnazjalistów odnosi się jednak z szacunkiem godnym lepszej sprawy. „Masz ognia?” – jeżeli usłyszysz takie zdanie, to nie łudź się jednak, że on cię szanuje. Ten „gimbus” po prostu nie ma ognia.
Wrażliwy rastafarianin.
Ciekawa rasa. Wychowany na „prawdziwym, jamajskim rege”. Od dzieciństwa słucha Kamila Bednarka i nie da się za nic przekonać, że Bednarek to dancehall. A tak w ogóle, to bardzo szybko usłyszysz, że jesteś tylko głupim hejterem i zazdrościsz Kamilowi talentu, a przecież on jest taki słodki – leszczu. Często nosi stylową odzież od SSG, bransoletki z motywami rastafari i z lubością odwiedza Cropp Town. Dobrze dogaduje się z równie wrażliwymi i pięknymi dziewczętami w swoim przedziale wiekowym. Typ raczej nieszkodliwy. Trudni się generalnie hejtingiem na YouTube, bo uważa, że nikt nie zna się na muzyce tak dobrze jak on. I nie gadaj mu czasem, że ma 13 lat. On uważa, że wiek nie ma znaczenia, a muzyka łączy pokolenia. Clapton? Jaki Clapton, Kamil zrobił to o wiele lepiej.
Pomarańczowy rewolucjonista.
Ma psychikę twardą niczym Jarek Psikuta z kultowej polskiej komedii, a cały świat i głęboko gdzieś. Od gangstera odróżnia go jednak mniejszy poziom agresji, a od emo fakt, iż jest bardzo dobrze rozumiany przez innych. Ma ambitne plany na życie. Będzie pił dużo alkoholu, palił mentolowe slimy po francusku, kurzył majeranek z ziomkami i „ch*j ci do tego”. Aby pokazać, jak bardzo ma Cię w nosie, zakłada konto na ask.fm i wrzuca tam durne filmy, na których przeklina, a kiedy zwracasz mu uwagę, że jest wulgarnym pustakiem, to wychodzisz w jego oczach na frajera, bo hejtujesz go z anonima. Nic to, że masz rację, hejterzy zawsze przegrywają, a ty zostaniesz zdissowany na poziomie, który nie sięga nawet piwnicy (patrz tekst „Hejterem być i więcej nic” – autor: Rubisco). Jeżeli masz do czynienia z damskim przedstawicielem tego typu, to możesz się nie odzywać – twarz i piersi rewolucjonistki eliminują Cię już na starcie. Wyjazd z jego/jej życia, nędzny prymitywie. Wpadnij jutro.
Stylowy artysta.
On jest tak słodki jak oldschoolowa Czekotubka. I nawet jest do niej podobny (w większej ilości powoduje sraczkę). Pojedynczy egzemplarz jest jednak bardzo kreatywnym osobnikiem. Nosi stylowe Air Maxy od Nike w barwach różu, fioletu lub turkusu, spodnie wykluczające jakiekolwiek ruchy nogami, bowiem krok znajduje się w nich mniej więcej pod pachami. Boże… widzisz a nie grzmisz! A z nas, biednych „gimbusów”, śmiano się kiedyś, gdy na zajęciach WF robiliśmy zawody w podciąganiu spodenek na barki… Wróćmy jednak do naszej postaci. Ten typ lubuje się także w robieniu „inspirujących” zdjęć, które wrzuca potem na portale społecznościowe z opisem „SWAG” (Secretly We Are Gays). Ze względu na swoją erudycję i twórczą inwencję jest wielbiony przez nastolatki, które kochają kreatywnych i wysportowanych mężczyzn. Nie jest szkodliwy, ale na jego koleżanki trzeba uważać, bo one zawsze są gotowe go obronić i bez problemu nazwą Cię „prymitywną świnią, która się nie myje, nie dba o siebie i ma krok w kolanie”. Nie zadzieraj z nim, bo ten typ ma więcej stylu niż Nina Terentiew dioptrii.
Przeciętny „gimbus” jest przeważnie hybrydą ww. typów i ma unikalne (oczywiście tylko jego zdaniem) umiejętności. Wcale nie musi być uczniem gimnazjum, bo to zjawisko dotyka dziś nawet i starszych, choć zaczyna się niekiedy nawet w podstawówce. Nie można z tym jednak walczyć. Trzeba czekać aż mu samo przejdzie. Dlaczego więc „gimbus” jest tak irytujący i dlaczego to określenie jest dziś tak często używane? Po pierwsze „gimbus” nie jest zbyt inteligentny. Jego wielkie ideały i buzujące w nim hormony, przesłaniają mu cały świat. Jego zdaniem, to on jest królem życia, bo pije najwięcej alkoholu i „wymacał” już najwięcej dziewczyn. Poza tym to właśnie on toczy zaciekłe wojny na YouTube, nazywając wszystkich innych „gimbusami”, niekiedy także prawdziwych „gimbusów”. Hitami na tymże serwisie są wojny na wyzwiska, a przebojem na top listy beki wdarł się komentarz „Sobota się sprzedał z Weekendem” pod blendem 2sty’ego „On tańczy dla mnie”. Autor komentarza nie reagował na wezwania do wklepania w Google terminu „blend” – ot, „gimbusiarski” opór na wiedzę.
Osobiście uważam, że „gimbusy” zasługują na wyszydzanie ze strony starszych i wymagają znacznie więcej uwagi ze strony swoich rodziców. Mają trudny wiek. Ich koleżanki dojrzewają szybko, a oni, młodzi macho, z głowami napakowanymi pornografią, nie radzą sobie z własnymi emocjami. A teraz poważnie. Na pewno czeka nas reforma oświaty, która zlikwiduje gimnazja, gdzie dziś następuje upadek dobrych obyczajów, a klasy profilowane są fikcją, bo popularna „gimbaza” to walka indywidualności z systemem, a nie kwestia ocen. Na pewno trzeba również edukować seksualnie tych młodych ludzi, bo życie pisze nam coraz to lepsze scenariusze do popularnych docu-soapów. To jednak nie temat na ten artykuł, gdyż moje wątpliwe dzieło ma być tylko zachętą do refleksji. Może ktoś z was napisze, jak sobie z tym konkretnie radzić, bo ja czuję się na to za młody.
Grafika:
Komentarze [9]
2013-03-07 18:53
kleos, a co, czujesz się urażony? :) Bo widać, jaki poziom sobą prezentujesz :) Człowiek na zdjęciu to ja, nie przypominam sobie, abym prezentował któreś z opisanych zachowań, raczej mi tylko hormony buzowały. Ale pokaż swoją twarz, może wspólnie poradzimy coś przeciwko twoim gimbuśnym skillsom :)
2013-03-07 16:39
zaszufladkowałeś wszystkich. W takim razie jaka to “klasa” gimbusa. http://www.facebook.com/photo.php?fbid=299816816742607&set=a.141377322586558.26250.100001428728864&type=1&theater :)
widzisz drzazgę w czyimś oku, a w swoim nie dostrzegasz belki.
2013-03-07 15:29
Paradoksem jest to, że akurat Ty tknąłeś się tego tematu :) haha. Myślę, że to wystarczy żeby skomentować ten tekst.
2013-03-05 21:30
Niestety problem braku elementarnej ogłady wśród uczniów gimnazjum, ale takze liceum jest dośc znany .Jak to mówi powiedzenie: “ Nasi dziadkowie obalili faszyzm, rodzice komunizm, a nam pozostało z głupotą walczyć.
2013-03-05 20:56
Ogólnie tekst interesujący, choć można było go bardziej rozwinąć. Treść zafascynowała mnie niczym kolektory słoneczne autorstwa Belli, ale brakowało mi takiego Flow’a, którego Tobie podobno nie brakuje. Ewidentnie w zakończeniu zapomniano o kultowym “Szach- Mat” autorstwa “Wielkiego Inkwizytora SGI LESSER”.
Trója
2013-03-05 20:55
Takie to jakieś nijakie. Mniej więcej to samo można przeczytać w wielu miejscach w internetach. Poza tym, serio? Luca, nabijasz się z dziecków?
Ostatni akapit był dobry.
2013-03-05 20:12
Autor pozjadał wszystkie rozumy.
2013-03-05 19:08
Dioptrie to ma, ale Ela Zapendowska. Z Niną nie jest jeszcze najgorzej. W końcu kubuś zreflektował się za poprzednią kompromitację. Fajnie się czyta, nie nudzi. 5
2013-03-05 18:58
Tekst prawdziwego artysty.
- 1