Scena dodaje skrzydeł
W połowie grudnia, w Porcie Kultury w Sandomierzu, miała miejsce premiera musicalu "Przebudzenie wiosny", będącego adaptacją niezwykle kontrowersyjnego dramatu dziewiętnastowiecznego niemieckiego pisarza Franka Wedekinda "Frühlings Erwachen. Eine Kindertragödie”. Musical, traktujący o problemach nastolatków, wystawiła Sandomierska Akademia Musicalu, która skupia dziś największe talenty wokalne z regionu. Główną rolę żeńską w tym spektaklu (14-letniej Wendli) kreuje nasza koleżanka z "Kopernika" Joanna Gorzała (1d), którą poprosiłam ostatnio o chwilę rozmowy.
Snotra: Czy to twój pierwszy wywiad dla mediów, czy też masz już na swoim koncie takie doświadczenia?
Joanna Gorzała: To nie jest mój pierwszy wywiad. Udzielałam już kilku dla lokalnych stacji telewizyjnych, radiowych i dla dziennikarzy lokalnych gazet, ale nie były one zbyt obszerne.
S: Ostatnio dowiedzieliśmy się, że grasz główną rolę żeńską w musicalu „Przebudzenie wiosny”. Możesz nam opowiedzieć coś więcej o tym musicalu i o swoim w nim udziale?
JG: O przesłuchaniach do musicalu dowiedziałam się od mojej nauczycielki śpiewu, która zachęcała mnie bardzo do wzięcia udziału w castingu. Wiedziała, że moim marzeniem jest występowanie w musicalach. Poszłam więc na casting, który został przeprowadzony bardzo profesjonalnie (sprawdzono moje umiejętności wokalne, taneczne i aktorskie). Wcieliłam się w rolę Wendli Bergman, 14-letniej dziewczyny żyjącej pod koniec XIX wieku, która wraz z innymi postaciami tego dramatu odkrywa swoją seksualność. Próby zaczęliśmy w czerwcu i przez 6 miesięcy spotykaliśmy się regularnie. Na początku raz w tygodniu, a później nawet dwa razy. Za każdym razem próby trwały po kilka godzin, dlatego wracaliśmy do domów wykończeni. Ale powiem ci, że radość i satysfakcja wynoszone z tych prób były tego warte. Teraz gramy już spektakle. Na razie tylko w Sandomierzu, ale z tego co nam mówiono, w marcu wystawimy go także w Tarnobrzegu w ramach Dni Teatru.
S: Bardzo się denerwowałaś przed premierą?
JG: Stres był ogromny, szczególnie na początku. Ale kiedy już wychodziłam na scenę, to nie chciałam z niej schodzić. Było to wspaniałe uczucie. Świadomość, że mam szansę robić to, co sprawia mi przyjemność, robić to, co kocham - niezwykłe.
S: Z tego co wiem masz także osiągnięcia w konkursach wokalnych?
JG: Mam na koncie kilka nagród na konkursach regionalnych, wojewódzkich i drobne wyróżnienia na ogólnopolskich. Jestem z nich bardzo dumna, aczkolwiek uważam, że najcenniejsze jest doświadczenie. Każde pojawienie się na scenie, to dla mnie nie tylko ogromne przeżycie, ale i kolejne niezwykle ważne wnioski na przyszłość.
S: W takim razie, który z tych sukcesów cenisz sobie najbardziej?
JG: Największym sukcesem było dla mnie pierwsze miejsce w konkursie "Śpiewamy kolędy i pastorałki", które zdobyłam parę lat temu. A to ze względu na kilkuletnią pracę z moją ówczesną nauczycielką śpiewu. Ten konkurs był zwieńczeniem naszej wspólnej pracy, był naszym wspólnym sukcesem. Mogę śmiało powiedzieć, że pani ta pomogła mi wiele razy nie tylko w kwestiach wokalnych, ale i w życiu osobistym. To dla mnie bardzo ważna osoba, dlatego mam nadzieję, że nasz kontakt nigdy się nie urwie.
S: Musi być coś, co motywuje Cię nieustannie do rozwijania talentu. Masz jakichś idoli?
JG: Do pracy motywuje mnie radość z tego, co robię oraz satysfakcja. A do tego dochodzi możliwość sięgania po coraz trudniejsze i piękniejsze utwory. Moją największą idolką jest Celine Dion. Jej technika wokalna jest praktycznie doskonała. Celine jest osobą, na której chcę się wzorować, chociaż wiem, że raczej nigdy nie osiągnę jej poziomu. Na pewno będę się jednak starać! Podziwiam też takich wokalistów jak Lea Michele, Jonathan Groof oraz Ariana Grande.
S: Twoje plany na przyszłość związane są zapewne z edukację na wydziale wokalno – aktorskim, a może się mylę?
JG: Po ukończeniu szkoły ponadgimnazjalnej faktycznie chciałbym studiować na Akademii Muzycznej na kierunku musical i choreografia. Chciałabym połączyć aktorstwo z muzyką. Na pierwszym miejscu jest u mnie jednak śpiew, ponieważ robię to od dawna, ale aktorstwo i taniec zaczynają mnie powoli wciągać i również zaczynają odgrywać ważną rolę w moim życiu.
S: A więc można powiedzieć, że scena to twój żywioł?
JG: Opowiadałam już o stresie związanym z premierą musicalu. Moment wyjścia na scenę, rozpoczęcia spektaklu, był dla mnie dawką pewności siebie. Była to wielka zasługa bliskich mi osób, które tam były. Aczkolwiek była to również zasługa samego wyjścia na scenę. Ono dodaje mi skrzydeł. Na scenie czuje się zdecydowanie pewniej, niż po za nią. Możliwość przekazania ludziom emocji, tego, co czuję, to coś niesamowitego.
S: A jak właściwie zaczęła się ta twoja przygoda ze śpiewem?
JG: Śpiewam w zasadzie od przedszkola. Zaczęło się od lokalnych konkursów, które dawały mi ogromną satysfakcję. Już wtedy postanowiłam, że warto się uczyć śpiewu. Uczyłam się do tej pory u wielu nauczycieli i często jeździłam na różne warsztaty muzyczne. Naturalnie dalej się uczę, bo teraz wiem, co potrafię, a co mogę jeszcze osiągnąć.
S: Czym w takim razie jest dla ciebie muzyka?
JG: Muzyka jest dla mnie czymś więcej niż tylko pasją. To mój sposób na życie, na rozwój. Muzyka jest dla mnie swego rodzaju schronieniem, którego nikt nigdy nie zniszczy, bo się nie da i to jest piękne. Myślę, że każda osobą z pasją wie, co mam na myśli. Chodzi o spełnianie się. Nie ma nic piękniejszego ponad to, gdy robi się to, co się kocha i widzi się przy okazji, że innym też się to podoba i jest to dla nich w jakiś sposób ważne. To największa satysfakcja w życiu.
S: A poza śpiewem i aktorstwem masz może jeszcze jakieś inne pasje? Jest coś takiego, co cię kręci i czemu poświęcasz wolny czas?
Poza śpiewem, aktorstwem oraz tańcem, gram jeszcze na pianinie. Ukończyłam nawet I stopień szkoły muzycznej i dalej się uczę gry. To doskonały sposób na odstresowanie i jest to też dla mnie chwila wytchnienia. W wolnym czasie uwielbiam również słuchać muzyki, czytać książki i oglądać filmy. To moja odskocznia od codzienności, taka chwila dla siebie.
S: W takim razie po jakie gatunki literatury najchętniej sięgasz i jakie filmy najczęściej oglądasz?
JG: Kocham fantastykę, zarówno w filmach jak i w książkach. W fantastyce widzi się świat jakiego nie ma, dzięki czemu można przeżywać nierealne przygody. Uwielbiam „Harry’ego Pottera".
S: Dlaczego wybrałaś edukację w naszym „Koperniku”?
JG: "Kopernika" wybrałam, ponieważ od bardzo wielu osób, uczniów tej szkoły, ale nie tylko, słyszałam, że jest to szkoła nie tylko o bardzo wysokim poziomie nauczania, ale i o super atmosferze. I zdecydowanie się nie zawiodłam. Jestem przeszczęśliwa, że trafiłam do takiej właśnie a nie innej klasy. Uwielbiam atmosferę tej szkoły, gdzie nikt na nikogo krzywo nie spojrzy, a uprzejmość czuć od innych na każdym kroku. Jeśli chodzi o przedmioty szkolne to moim ulubionym jest chemia. Jestem umysłem ścisłym i mimo artystycznych zainteresowań, nie przepadam za przedmiotami humanistycznymi, chociaż staram się to zmienić.
S: Jak sama oceniasz siebie jako człowieka? Jakie są Twoje mocne, a może i słabe strony, cechy charakteru, umiejętności?
JG: To jest trudne pytanie. Myślę, że moją mocną stroną jest zawziętość. Jeśli się uprę na coś, to będę pracować tak długo, aż się uda. Nie da się mnie łatwo zniechęcić. Na pewno moją wadą jest brak cierpliwości w sprawach codziennych. Bardzo szybko się denerwuję.
S: Jakie wartości są dla ciebie w życiu ważne i co cenisz najbardziej u ludzi?
JG: W życiu najważniejsze dla mnie są rodzina, przyjaciele i muzyka. Dają mi one radość z każdego dnia oraz wsparcie. Są stałymi elementami w moim życiu, na których zawsze mogę się opierać. U ludzi przede wszystkim cenię szczerość. Uważam, że jest to podstawa właściwych relacji między ludźmi. Aczkolwiek za równie ważne uznaję skromność i empatię, zwykłą ludzką dobroć i przyzwoitość.
S: Zbliża się Nowy Rok i wiele słyszy się obecnie od różnych ludzi o ich noworocznych postanowieniach. Czy Ty także jakieś poczyniłaś?
JG: Nie mam konkretnych postanowień na Nowy Rok Mam zamiar dalej pracować i cieszyć się z tego, co robię. I oczywiście przygotowywać się do kolejnych spektakli ,,Przebudzenia wiosny", jakie czekają nas w najbliższym czasie.
S: Czytasz naszego „Lessera”?
JG: Naturalnie, Nie jestem wprawdzie na bieżąco, ale kiedy mam czas czytam sobie od razu kilka artykułów. Lubię też wracać do niektórych, nawet po kilka razy. Takim artykułem jest dla mnie na przykład ,,Dlaczego lubimy się bać". Ja, podobnie jak autor (Mitter – przyp. red.), także bardzo lubię oglądać horrory, dlatego ten tekst tak mnie zainteresował. Zdecydowanie mogę go też polecić innym!
S: Dziękuję ślicznie za rozmowę i życzę Ci dalszych sukcesów w Nowym Roku!
JG: Ja również dziękuję i pozdrawiam czytelników „Lessera”!
Grafika: własność Joanna Gorzała oraz
Komentarze [2]
2018-01-08 18:14
Brawo Snotra. Udany wywiad. Czyta się z przyjemnością.
2018-01-08 08:39
bardzo dobry wywiad
- 1