Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Siatki zgięć to coś, z czym się dopiero oswajam   

Dodano 2022-06-18, w dziale wywiady

Do naszej szkoły uczęszcza naprawdę wiele utalentowanych osób, z czego może nie wszyscy zdają sobie sprawę. Wśród nich są także ludzie, którzy mają bardzo niszowe pasje. Gdy więc przed kilkoma dniami przeczytałam na naszej szkolnej stronie internetowej news informujący o wygranej naszej koleżanki z „Kopernika”, Amelii Suchorzewskiej (2a), X Ogólnopolskiego Konkursu Origami, organizowanego pod patronatem Galicyjskiej Grupy Origami, to od razu skontaktowałam się z laureatką i poprosiłam ją o rozmowę. Oczywiście chciałam poznać ją bliżej i dowiedzieć się czegoś więcej o tej mało popularnej w naszym kręgu kulturowym, a jednak niezwykłej sztuce.

/pliki/zdjecia/ame1.jpg Luna: Cześć. Gratuluję sukcesu. Możemy porozmawiać o twojej niezwykłej pasji? Na początek chciałabym zapytać, skąd właściwie wywodzi się to całe papierowe szaleństwo?

Amelia: Sztukę artystycznego składania papieru (origami) wynaleziono już w starożytnych Chinach, ale na świecie rozpowszechnili ją dopiero Japończycy. Do Europy origami dotarło dopiero po II wojnie światowej. Obecnie to już nie tylko rozrywka i sztuka, ale także bardzo przydatny element w terapii z osobami niepełnosprawnymi oraz z dziećmi z trudnościami szkolnymi (dysleksja, dysgrafia).

Luna: Ciekawi mnie też bardzo, kiedy miało miejsce twoje pierwsze zetknięcie ze sztuką składania papieru?

Amelia: Jednoznacznie nie potrafię tego stwierdzić, gdyż chyba każdy z nas spotkał się już w dzieciństwie z tą sztuką, składając choćby najprostsze modele łódeczek, samolotów, żabek lub motyli z kartek papieru lub gazety. Przypominam sobie jednak konkurs origami w mojej szkole, zorganizowany dla klas nauczania początkowego, w którym co prawda nie wzięłam udziału, ale obejrzałam wystawę pokonkursową i zrobiła ona na mnie spore wrażenie. I tak sobie teraz myślę, że musiał to być właśnie mój pierwszy kontakt z tą prastarą sztuką składania papieru.

Luna: Rozumiem, że w klasach 1-3 narodziła się fascynacja, ale czy już wtedy zainteresowałaś się „składaniem papieru” tak bardziej na poważnie?

Amelia: Nie. To było tylko moje pierwsze spotkanie z origami. Musiało upłynąć jednak trochę czasu, zanim zainteresowałam się tą sztuką na poważnie. Kolejny etap miał miejsce w 6 klasie szkoły podstawowej. To właśnie wtedy, w wieku 12 lat, stwierdziłam, że jest to coś, w czym się odnajduję i co sprawia mi ogromną przyjemność. Muszę przyznać, że od samego początku szło mi całkiem dobrze. /pliki/zdjecia/ame2.jpgPodobało mi się, że zwykła kartka papieru, dzięki moim umiejętnościom, może zamienić się w zwierzę, jakiś przedmiot lub postać, a to wszystko bez nacinania nożyczkami czy używania kleju, co należy do podstawowych zasad klasycznego origami. W tym czasie składałam już sporo modeli modułowych, dokładając zawsze starań, aby poszczególne moduły figury przestrzennej były precyzyjnie poskładane, aby każdy z nich do siebie pasował, i aby wszystkie razem wspólnie tworzyły na przykład piękną kusudamę (kwiatowa kolorowa “kula” składana zazwyczaj z około 30 modułów, której bazą jest dwudziestościan foremny).

Luna: Podejrzewam, że to czynność niezwykle pracochłonna i czasochłonna, co więc sprawiło, że mimo to, aż tak bardzo cię to wówczas wciągnęło?

Amelia: Po pierwsze niesamowite możliwości, jakie daje nam najzwyklejsza kartka papieru. Może was zaskoczę, ale za każdym razem jestem pod wrażeniem, gdy z kwadratowej kartki papieru (po wcześniejszym dobraniu odpowiedniego koloru, aby model dobrze się prezentował) udaje mi się wyczarować tygrysa z paskami na grzbiecie czy smoka, u którego wyraźnie widać pazury oraz zęby. Najbardziej chyba jednak intryguje mnie to, jak kreatorzy tych figur “wpadają” na pomysły, opracowują kolejność kroków i sposoby składania papieru tak, że w efekcie powstaje pożądany przez nich model. Osobiście jestem na razie autorką tylko jednego modelu, który powstał spontanicznie w czasie mojej pierwszej konwencji Polskiego Towarzystwa Origami, w której brałam udział. Był to motylek, który bazował na najbardziej podstawowych złożeniach (poczynając od bazy “wiatrak”, poprzez kilka złożeń, tak zwanych zamkniętych lub otwartych “dołków” - z ang. closedsink, open sink - na złożeniu modelu kończąc). Tak właśnie powstał mój pierwszy, bardzo prosty model motylka. Trzeba również pamiętać, że sztuka origami dzieli się obecnie na kilka kategorii. Oprócz origami klasycznego mamy także origami modułowe oraz przestrzenne, /pliki/zdjecia/ame3.jpg w którym najbardziej rozpoznawalnymi modułami są tzw. moduły chińskie. Poznałam również tzw. technikę tesselacji (pokrycie płaszczyzny wielokątami przylegającymi i nie zachodzącymi na siebie), wprowadzoną przez Shuzo Fujimoto, Ja, stosując tę technikę w praktyce, zapełniam najczęściej kartkę siatką trójkątów równobocznych, kwadratów lub innych foremnych wielokątów i zaginając ją odpowiednio tworzę te swoje mozaiki.

Luna: Czy sztukę tę zgłębiałaś samodzielnie, czy też chodziłaś na jakieś zajęcia?

Amelia: W szóstej klasie szkoły podstawowej dowiedziałam się, że w mojej szkole prowadzone są dwa koła origami. Jedno prowadziła pani bibliotekarka, a drugie moja nauczycielka matematyki. Zajęcia w bibliotece odbywały się niestety w trakcie moich lekcji, więc nie miałam możliwości uczęszczania na nie. Pozostała mi wiec druga opcja. Szkolne koło origami było bardzo nieliczne, ale uczęszczali na nie ludzie z różnych klas. Na zajęciach składaliśmy dość proste rzeczy, takie jak zwierzątka, pudełka modułowe oraz modele na różne okazje - króliczka na Wielkanoc, czy choinkę na Boże Narodzenie. Modele były dostosowane do naszej grupy wiekowej, aby każdy był w stanie - z niewielką pomocą instruktorki - skończyć swoje dzieło. Z czasem te modele wydawały mi się jednak zbyt proste, więc zaczęłam szukać innych wyzwań. Popytałam w tarnobrzeskich bibliotekach o książki o origami, lecz te, które znalazłam, zawierały tylko podstawowe bazy oraz najprostsze modele, z którym poradziłoby sobie nawet małe dziecko. Arcybogatym źródłem instrukcji okazał się jednak internet. Zaczynałam od filmików, na których krok po kroku przedstawiano etapy składania modeli. Myślę, że to najlepszy sposób na rozpoczynanie swojej przygody z origami, gdyż na filmiku pokazywany jest każdy krok, który mamy wykonać, aby złożyć figurkę. Takich materiałów jest naprawdę mnóstwo, aczkolwiek gdy nie znalazłam filmiku, na którym przedstawiono by model, który akurat pragnęłam złożyć, musiałam sobie poszukać innego sposobu poznanie procesu składania. Tak odkryłam diagram. Diagramem nazywamy instrukcję przedstawiającą każdy krok, który trzeba wykonać. /pliki/zdjecia/ame4.jpg Aby wiedzieć, jak odczytać diagram, trzeba znać symbolikę (jest ona ogólnie ustalona). Każda linia ma tu swoje znaczenie – ciągła, przerywana lub przerywana z kropkami. Gdy poznamy już symbolikę, możemy zabrać się za odczytywanie diagramu i przejść do składania modelu. W tym procesie potrzebujemy również cierpliwości oraz skupienia, ponieważ źle odczytany diagram, to źle złożony model (nie raz miewałam tak, że musiałam cofać się o kilkanaście kroków, aby zauważyć, że jeden krok pominęłam albo go źle wykonałam). A przecież chodzi zawsze o to, aby model był poprawnie złożony i dobrze się prezentował. Precyzja jest tu niesamowicie ważna. Ostatni znany mi sposób składania papierowych figurek jest według mnie najtrudniejszy, ale też do opanowania. Chodzi o odczytywanie linii z tak zwanej “siatki zgięć”. Siatka ta przedstawia wygląd zgięć niezbędnych do osiągnięcia “bazy” modelu. To tak jakby rozłożyć model i narysować każdą linię, która jest zaznaczona na kartce. Odczytując siatkę zgięć kierujemy się głównie kolorami (niebieski - oznacza zagięcie do wewnątrz, a czerwony - zagięcie na zewnątrz). Ten sposób najczęściej jest używany zamiennie z diagramem, w przypadku, gdy diagram miałby tyle kroków, że - będąc szczerym - byłby żmudny do narysowania. W takiej sytuacji siatka jest szybszym sposobem przedstawienia modelu. Przykładowo. Motyl mojego autorstwa to tylko 28 kroków w diagramie. W porównaniu do modeli, które posiadają ich kilkanaście razy tyle (a zdarzają się takie, a nawet i dłuższe), jest to naprawdę prosty model. Jestem przekonana, że osoby znające symbolikę, poradziłyby sobie z nim bez problemu. Osobiście jednak najchętniej i najczęściej używam diagramów do składania modeli. Siatki zgięć to coś, z czym się dopiero oswajam.

Luna: Czy ważny jest papier, z którego tworzy się te układanki?

Amelia: W sumie tak. To zależy od tego, co chcemy złożyć. Origami tradycyjne najlepiej się składa ze specjalnego papieru do origami, ale ten jednak jest drogi i w Polsce bardzo trudno go dostać. /pliki/zdjecia/ame6.jpg Tak więc polscy origamiści wykorzystują najczęściej zwyczajny papier do ksero, kolorowy, dwustronny lub jednostronny, szary albo papier do pakowania prezentów.

Luna: A jakie cechy musi mieć osoba, która chciałaby się tym zająć?

Amelia: Najważniejsze są zdecydowanie dwie cechy - cierpliwość i precyzja. Motywacja pojawia się bowiem dopiero w trakcie pracy nad modelem. Mnie motywuje zawsze wizja skończonego modelu.

Luna: Czym jest dla ciebie ta sztuka?

Amelia: Sposobem na zwalczanie stresu i ciekawą formą spędzania wolnego czasu. Daje też możliwość nawiązania bardzo ciekawych znajomości i poznania fantastycznych ludzi. Poza tym wielu psychologów uważa, że sztuka origami rozwija myślenie twórcze, konstrukcyjne, wyobraźnię przestrzenną, sytuacyjną, ułatwia zapamiętywanie, uczy estetyki, dokładności i dyscypliny. Ja dorzuciłabym do tego jeszcze i to, że sztuka ta pozwala doskonalić zdolności manualne, wzbogaca wrażliwość na otaczający nas świat i wzbudza naturalną chęć poznania nowych technik oraz ciekawych rozwiązań. I co chyba nie mniej ważne, gdy widzi się, jak w naszych dłoniach powstaje figurka, odczuwa się ogromną radość i satysfakcję z tworzenia czegoś na swój sposób naprawdę niezwykłego.

Luna: Kiedy po raz pierwszy wzięłaś udział w konkursie origami?

Amelia: Dzięki oglądaniu poradników wideo i ćwiczeniom, moje umiejętności radykalnie wzrosły. Gdy więc pewnego dnia dowiedziałam się, że w Tarnobrzegu organizowany jest taki konkurs, bez wahania zgłosiłam swój udział. Od razu przystąpiłam również do szukania modelu, który zaprezentowałby się najlepiej na tle innych. Najbardziej spektakularne wydały mi się wtedy figurki smoków. /pliki/zdjecia/ame5.jpg Były to dla mnie dość proste modele, a z pewnością cieszyły oko. Poza tym byłam wtedy w 6 klasie podstawówki. Na konkurs można było zgłosić maksymalnie dwie prace, tak więc postanowiłam złożyć i zgłosić dwa “ogniste smoki” (ang. Fiery Dragon), które zaprojektował Kade Chan. Jego smok miał dwie wersje (ogon jednego z nich posiadał trzy końce). I tak też zrobiłam. Te bardzo do siebie podobne, jednak różniące się mimo wszystko smoki – tak jak przypuszczałam - odniosły sukces i dzięki nim zajęłam pierwsze miejsce w V Miejskim Konkursie Origami “Magiczny świat origami”. Był to mój pierwszy konkurs origami i też pierwszy, który wygrałam. Sukces ten wzbudził we mnie jeszcze większą motywację do szkolenia się w sztuce i składania coraz trudniejszych i coraz bardziej skomplikowanych modeli. Próbowałam różnych dziedzin origami, takich jak wyżej wymieniane origami modułowe, przestrzenne, tesselacje czy snapologię, (origami z pasków - odpowiednio złożone paski papieru łączy się ze sobą tworząc figury przestrzenne – technika, której autorem jest Heinz Strobl), ale najczęściej uprawiam jednak origami klasyczne, czyli składam moje figury z kwadratowej kartki. To jest coś, co zdecydowanie najbardziej lubię i co sprawia mi największą przyjemność. Startując w różnych konkursach, przekonałam się, że są w nich stawione różne wymagania, ale mimo to zawsze pozostawia się uczestnikom pole do popisu. Jednym z ciekawszych sposobów wykorzystanie origami jest tworzenie obrazów złożonych z papierowych modeli bądź papierowych elementów. W większości konkursów pojawiają się też konkretne kategorie techniczne, a każdy uczestnik może sobie wybrać taką, w jakiej czuje się najpewniej i najlepiej. Origami klasyczne jest kategorią, w której ja zawsze chętnie startuję w konkursach, ale niekiedy próbuję również swoich sił w innych technikach, które nie są moją mocną stroną, gdyż nie ćwiczę ich na co dzień.

Luna: Czy origami zostanie z tobą także w dorosłym życiu?

Amelia: Origami jest dziś ważną częścią mojego życia. Myślę, że ta pasja pozostanie także ze mną w dorosłym życiu, a kto wiem, może pomoże mi też w karierze. Od kiedy zaczęłam się interesować tą sztuką, zauważyłam, że ułatwiła mi ogarnięcie matematyki, /pliki/zdjecia/ame7.jpg szczególnie geometrii (tak płaskiej jak i przestrzennej). Origami to naprawdę świetne narzędzie, które pomaga w nauce matematyki (jak wspomniałam powyżej rozwija niebywale wyobraźnię przestrzenną, widzenie perspektywiczne i pozwala również dostrzec różne zależności). Tak więc myślę, że orgiami jako pasja będzie mi jeszcze towarzyszyła przez lata, a z pewnością dopóty, dopóki to składanie papieru będzie sprawiało mi radość. Jest jeszcze tak wiele modeli, które chciałabym złożyć i dołączyć do swojej kolekcji. Czy pasja ta pomoże mi w karierze - nie wiem, bo jeszcze nie zdecydowałam, co chcę w życiu robić zawodowo, ale czuję, że może się przydać. Aktualnie cieszę się jednak tym, że odnoszę większe i mniejsze sukcesy w różnych konkursach i że ciągle znajduję czas na rozwijanie tej swojej pasji i doskonalenie swoich umiejętności. Mam również nadzieję, że w niedalekiej przyszłości zacznę z powodzeniem projektować i publikować własne modele.

Luna: Bardzo ci dziękuję za rozmowę i życzę osiągnięcia mistrzostwa w sztuce origami oraz spełnienia wszystkich swoich marzeń.

Amelia: Ja również dziękuję za tę rozmowę i pozdrawiam czytelników naszego „Lessera”.

Grafika: Amelia Suchorzewska

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.3 /23 wszystkich

Komentarze [3]

~zoja
2022-06-18 13:56

O origami słyszałam nie raz, ale teraz widzę, jak moje wiedza w tym temacie była uboga. Dzięki Luna, brawo Amelka!

~remik
2022-06-18 13:53

Podziw dla Amelii, a dla Luny gratulacje za świetny wywiad.

~Marzena
2022-06-18 11:40

Podziwiam ludzi, którzy potrafią robić takie cudeńka. Osobiście nie mam takiej cierpliwości i samozaparcia.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 96luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Gutek 22gutek
Hush 9hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry