Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Małymi krokami do wielkich rzeczy   

Dodano 2022-10-25, w dziale wywiady

Pasja - słowo wyrażające zamiłowanie do czegoś, kojarzące się ze zdobywaniem wiedzy oraz umiejętności w jakiejś dziedzinie, doskonaleniem się w tym i przyjemnością z tego działania płynącą. To coś, w czym się odnajdujemy i coś, co uwielbiamy robić. Wielu z nas, młodych, nie odnalazło jeszcze tego czegoś, co by nas zafascynowało i czemu chcielibyśmy poświęcić każdą wolną chwilę, czegoś, w czym moglibyśmy się zatracić i co sprawiłoby nam nieskrywaną satysfakcję. Żyjemy, żywiąc nadzieję, że kiedyś nadejdzie ten dzień, kiedy to odkryjemy. Szukamy często po omacku, próbując swoich sił w różnych dziedzinach i czekamy z nadzieją, że pewnego dnia coś nas jednak zachwyci i dopełnimy swoje życie. Ostatnio odwiedziłam pewne miejsce, w którym spotkałam kilku młodych, ambitnych ludzi z pasją. Poznałam tam także pewnego pana, z którym pozwoliłam sobie przeprowadzić wywiad, jako że to właśnie on obudził w tych młodych ludziach pasję, a teraz ją w nich pielęgnuje.

/pliki/zdjecia/mod11.jpg To pan Andrzej Wojnarowski, wieloletni instruktor modelarstwa, który od wielu lat prowadzi zajęcia z nastolatkami w modelarni mieszczącej się w piwnicach tarnobrzeskiego kościoła pw. św. Barbary. Modelarnia jest mała, ale niezwykle klimatyczna, a ludzie tu są niezwykle sympatyczni. Postanowiłam odkryć przed wami to miejsce i przekonać was, że naprawdę warto tam zajrzeć.

Artemis: Dzień dobry. Na początek chciałabym pana poprosić, aby przybliżył nam pan historię tej modelarni.

Pan Andrzej Wojnarowski: Dzień dobry. Jeśli dobrze pamiętam, to modelarnia powstała w latach 90., a została założona przez pana Lecha Błacha - instruktora zawodu w Zespole Szkół im. ks. Stanisława Staszica w Tarnobrzegu. Lata 90. to był taki czas, w którym chyba częściej niż dziś organizowano w wielu miejscach przeróżne zajęcia dla młodzieży, które pozwoliłyby tym młodym ludziom odkryć i obudzić w sobie pasje. W domach kultury, przy parafiach, ale i w wielu szkołach powstawały różne koła zainteresowań, gdzie młodzi ludzie mogli odkrywać i rozwijać swoje pasje. Z tego co wiem, to brat pana Błacha był także zapalonym modelarzem i prowadził taką modelarnię w innym mieście. Pan Lech również był przed laty modelarzem i chyba pozazdrościł swojemu bratu, dlatego wyszedł z inicjatywą założenia takiej modelarni i u nas w Tarnobrzegu. Modelarnia powstała, ale pan Lech nieoczekiwanie zmarł. Później był kolejny instruktor, który w pewnym momencie z powodów osobistych musiał zrezygnować z prowadzenia modelarni i zwrócił się do mnie z prośbą, czy nie przejąłbym od niego modelarni i nie poprowadził zajęć z młodymi pasjonatami konstruowania modeli. /pliki/zdjecia/mod22.jpg Zgodziłem się i tak się tu znalazłem. Można powiedzieć, że przez przypadek, ale spodobało mi się to do tego stopnia, że trwam tu do dziś.

A: Czy to miejsce okazało się być na tyle magnetyczne, że przyciągnęło wielu młodych pasjonatów konstruowania różnych modeli?

A.W: Myślę, że był to proces. Sam pomysł modelarni, a potem jej powstanie, był ogłaszany po mszach w kościele pw. św. Barbary. Pojawili się pierwsi chętni, potem następni. Ale tu nigdy nie było tłumów. Zazwyczaj na zajęciach pojawiało się regularnie kilku chłopców. I tak jest do dziś. To wszystko.

A: A czym dokładnie ci chłopcy się tutaj zajmują?

A.W: Konstruują głównie modele latające. Początkujący robią modele szybowców (potocznie zwanych rzutkami). Czasem zaczynamy zajęcia od budowania latawców, a dopiero po jakimś czasie przechodzimy do modeli bardziej skomplikowanych, w tym zdalnie sterowanych. Był też taki okres, w którym konstruowaliśmy mini żaglówki. Jedno jest wszak pewne i nigdy się nie zmienia, wszystko co opuszcza ten warsztat, musi mieć jakieś funkcje, sprawnie działać i ładnie wyglądać. Na koniec dodam jeszcze, że ogromną frajdę sprawia chłopakom testowanie swoich modeli.

A: Jak buduje się takie modele? Tworzycie je od podstaw, według własnych autorskich planów, czy też opieracie się już na jakichś gotowych?

/pliki/zdjecia/mod33.jpgA.W: Najpierw posługujemy się gotowymi, opracowanymi planami. W miarę nabywania doświadczenia chłopcy zaczynają też obliczać i konstruować samodzielnie. Często jednak korzystają mimo wszystko z istniejących instrukcji. Zdarza się jednak, choć faktycznie rzadko, że któryś z chłopców wymyśli, zaprojektuje i wykona od początku do końca coś samodzielnie.

A: To na pewno nie jest proste, bo budowanie takiego modelu wymaga sporej wiedzy i umiejętności, szczególnie manualnych. Widzę, że chłopcy tworzą tu głównie samoloty. Czy są to zazwyczaj samoloty, które tylko efektownie wyglądają, czy też takie, z którym wiąże się jakaś ciekawa historia?

A.W: Każdy samolot to tak naprawdę jedynie przedmiot, nad którym się pracuje, robiąc po drodze wiele prób i popełniając nieraz błędy. Naprawdę trudne jest nie tyle zbudowanie modelu, co sprawienie, by zechciał on polecieć. Nie tak dawno mieliśmy tego typu problem z modelem samolotu Spitfire, który poleciał nam dopiero przy trzeciej próbie. Ale czasem bywa też tak, że samolot się wzniesie, ale potem, w locie, coś nie idzie tak jak trzeba i lot kończy się totalną katastrofą, połamanymi skrzydłami i wieloma innymi usterkami modelu. My się jednak nigdy nie poddajemy. Naprawiamy wszystkie te usterki i wypróbowujemy model kolejny raz, i kolejny, aż uda się mu przetrwać lot i bezpiecznie wylądować. A jeśli chodzi o typy modeli samolotów, to muszę powiedzieć, że chłopcom zazwyczaj podobają się myśliwce. Faktem jest, że samoloty te wyglądają niezwykle efektownie, ale ich budowa wymaga wielu godzin benedyktyńskiej wręcz pracy. Potem trzeba je jeszcze przetestować w powietrzu, co jest równie trudne (oczywiście ze względu na ich szybkość przemieszczania się). Zazwyczaj bywa tak, że zanim taki model zadomowi się na dłużej w przestworzach, rozbija się nam co najmniej dwa, trzy razy. Cieszy mnie jednak każdy model mojego wychowanka, który uda mu się stworzyć i oblatać.

/pliki/zdjecia/mod44.jpgA: Czy pana modelarze biorą udział w jakichś konkursach i osiągają w nich sukcesy?

A.W: W zasadzie to nie. Moim celem jest odkrywanie i rozwijanie talentów tych młodych ludzi. Budujemy więc dla rekreacji i czystego fanu. Jeśli już zdarzy się nam zgłosić do jakiś zawodów ze swoimi modelami, to są to zazwyczaj niewielkie zawody lokalne, rzutkowe bądź latawcowe. Wtedy bardzo często oceniany jest bowiem wygląd modeli, ich konstrukcja i lot. Niestety starty w większych zawodach tego typu wiążą się z wysokimi kosztami, a poza tym wymagają od uczestników nie tylko systematycznej pracy nad modelami, ale i wielu treningów z nimi.

A: Ile czasu poświęca pan chłopcom i modelarni?

A.W: Jeśli chodzi o konkretny czas mojego i chłopców działania, to zajęcia odbywają się raz w tygodniu w godzinach popołudniowych. Ale gdy sprzyja pogoda, spotykamy się też czasem w weekendy na zajęciach praktycznych na łonie natury.

A: Czy nabyte tutaj doświadczenie przyda się tym chłopcom do czegoś w późniejszym życiu?

A.W: Modelarstwo generalnie jest wstępem do lotnictwa. Takie można rzec jego przedszkole. Większość pilotów zaczynało właśnie w takich jak ta placówkach. Spektakularnym przykładem takiego rozwoju własnych umiejętności i zainteresowań jest były uczestnik tej modelarni Rafał. Obecnie kapitan samolotów pasażerskich, pilotujący Boeingi. Drugą osobą, która poszła w jego ślady jest Kacper, któremu troszkę w karierze przeszkodził Covid-19. Chłopak czeka na możliwość wznowienia testów i pracę w Ryanair w charakterze pilota. No i jeszcze Kamil, /pliki/zdjecia/mod55.jpgktóry postanowił swoje zamiłowanie do lotnictwa wykorzystać jako pilot wojskowy (na razie studiuje w Dęblińskiej Szkole Orląt). Myślę, że modelarnia pozwala nabrać w życiu pewności i uczy zaradności. Z niejednej fajtłapy zrobiła odpowiedzialnego mężczyznę, który ma dziś fach w ręku. Tutaj dzieci mają zazwyczaj pierwsze spotkanie z różnorodnymi narzędziami: pilnikiem, wiertarką, opalarką itp.

A: Czyli można się tutaj nauczyć wielu umiejętności technicznych. A czy trzeba mieć jakieś specjalne umiejętności, by dołączyć do tej grupy?

A.W: I tak i nie. Mile widziane są predyspozycje manualne oraz wyobraźnia. Dobrze by było również posiadać takie cechy jak systematyczność, cierpliwość, precyzyjność, wytrwałość i konsekwencja w dążeniu do celu. Wiedzę teoretyczną można posiąść już tutaj.

A: A istnieje jakiś próg wiekowy?

A.W: Owszem. Uczestnik zajęć musi mieć minimum 10-11 lat, by umiał posługiwać się nożyczkami i nożem.

A: Już przy wejściu przytłacza gościa modelarni ilość nieznanych mu i czasem wyglądających na bardzo skomplikowane przedmiotów. Proszę mi powiedzieć, w jaki sposób uzyskujecie środki na zakup materiałów niezbędnych do budowy tych wszystkich modeli?

A.W: Kiedyś dostawaliśmy dotacje, a obecnie wszystkie potrzebne materiały kupujemy sami za składki członkowskie. Czasem, gdy ktoś chce coś ponad normę, na przykład dodać jakieś drogie "ulepszone” elementy, /pliki/zdjecia/mod66.jpg wtedy musi niestety wyłożyć pieniążki z własnej kieszeni.

A: A co jest dla chłopców najtrudniejsze? Czy jest coś takiego, co każdemu modelarzowi sprawia problem?

A.W: Zdecydowanie tym czymś jest doprowadzenie projektu do końca. Na początku chłopcy są pełni entuzjazmu, ale niebawem zaczynają się schody. Powstawanie modelu to długi proces. Na początek idzie w miarę szybko. 90% modeli powstaje w ciągu 10% czasu, a następne 10% modelu, w ciągu 90% czasu. To jest dosyć kłopotliwe i męczące. Poddają się jednak ci, dla których nie jest to pasja. Wspomniane statystyki nie są potwierdzone badaniami, a wynikają jedynie z moich obserwacji. Wydają mi się jednak, że odzwierciedlają to, co robimy.

A: Bardzo panu dziękuję za tę przemiłą rozmowę.

A.W: Mnie również było bardzo miło.

Grafika: Artemis oraz:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /23 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry