Sujet: défoulement   

Pan Jezus wstaje.
Pan Jezus ze słuchawką na uchu, jedną. Drugi kabel
kombinerkami odcięty, wymiety.

Brzuch wzdęty, gdy wstaje, tłumom pod opinie piżamę poddaje.
mania posiadania, wstawania Jezusa.

Chrystus co ranek powtarza, powtarza dla różnych, dla próznych
kilka języków, ekstremalnych trików które ma opanowane do perfekcji
a kiedy wiesz że to działa że dwa ciała
ona miała i oddała.

Przyleciała mała biała, rasa
rozrosła, w siłę obrosła
miłosna. wiosna

Wiosenna pora przemija jak kora z wora
sypie prezentami między nami
każdy sobie, a nikt Tobie

wierzy

babcia Gienia, że Pan Jezus światłość zmienia.

Zmieni. za nim idź
Poczuj mięcie
mieć Cię będzie.

pan przychodzi, coś tam płodzi, pani rodzi
dziecko głodzi, bo są młodzi. Wciąż są młodzi?

Mareczek Janusz i Aldonka szukają jaszczurki ogonka.
I im, i im odpadł też, gdy spadł deszcz, ojciec poszedł
w dal spoglądał, jakby uciekinier wyglądał
Zimno jest.

Tak, jest zimno gdy wiedzą w czym siedzą.
Bieda nic nie da. Krąży i drąży
W brzuchu głód, z przodu schudł

Skóra kości znak starości? razy trzy zjadasz wszy, codzień.
Wiesz. Nic nie pijesz, jest afera, wyjmij kiera, asa, coraz mniejsza masa.
Koniec z tym, Jezus wstaje pod watpliwość moc swą daje,
nie udaje, już nie wierze, dzięki Tobie w dużej mierze.