Szwadrony śmierci
Rosnąca lawinowo liczba przestępców oraz kwitnący biznes narkotykowy to dziś problem wielu krajów. Ich mieszkańcy są raczej zgodni, że z zagrożeniem tym należy się możliwie szybko rozprawić, ale różnią się już zdecydowanie, gdy chodzi o metody. Obrońcy praw człowieka stoją na stanowisku, że w walce z tą patologią dopuszczalne są jedynie metody humanitarne, a ich opozycjoniści są z kolei głęboko przekonani, że skuteczne mogą być jedynie metody radykalne.
Ci drudzy zarzucają ponadto tym pierwszym, że ich liberalny stosunek wobec przestępców, szczególnie narkotykowych, doprowadził do tego, że biznes ten stał się w niektórych krajach bardzo dochodowym interesem i źródłem utrzymania dla wielu obywateli, którzy - nie bacząc na zagrożenie - wkraczają na tę niebezpieczną drogę, ryzykując własnym życiem.
Jednym z kontynentów dotkniętych tą ciężką chorobą jest dziś Ameryka Południowa. Na szczęście i tu zaczęto wreszcie doceniać wagę tego problemu, podejmując otwartą i bezpardonową walkę z rosnącą gwałtownie przestępczością. Jednym z państw tego kontynentu, które zdecydowało się powiedzieć STOP przestępczości, jest Brazylia, w której to w roku 1978 powołano do życia BOPE – tzw. szwadron śmierci. Od tamtej pory jednostka ta walczy z przestępczym światkiem w tym kraju wszelkimi znanymi metodami, nie wyłączając tych najbardziej brutalnych. No cóż, choroby w zaawansowanym stadium nie da się wyleczyć półśrodkami, dlatego żołnierze tej jednostki zasłynęli z szybkiego, zdecydowanego działania i bezkompromisowości.
BOPE – (Batalhao de Operaçoes Policiais Especiai) - to elitarna jednostka specjalna należąca do żandarmerii wojskowej stanu Rio de Janeiro. Polem ich działania są fawele, czyli dzielnice zamieszkiwane przez biedotę, w których sieją prawdziwe spustoszenie. To prawda, że ich radykalne metody działania nie przysparzają im sympatyków, ale są niezwykle efektywne. W BOPE służy około 400 żołnierzy. Ze względu na zlecane im zadania (walka z przemytem i gangami narkotykowymi, dokonywanie aresztowań wysokiego ryzyka, uwalnianie zakładników, tłumienie buntów ), uzbrojenie tej jednostki zdecydowanie wyprzedza standardowe wyposażenie brazylijskiej policji. Oprócz najnowocześniejszej broni ręcznej, oddziały BOPE mogą liczyć zawsze na wsparcie helikopterów, wozów pancernych i czołgów. Głównym zadaniem tej jednostki jest jednak likwidowanie organizacji przestępczych w najbardziej skuteczny sposób, czyli poprzez całkowite eliminowanie ich członków. Ich dewizą jest „strzelać, aby zabić”. W swojej działalności korzystają z najbardziej drastycznych i represyjnych metod. Mają olbrzymie doświadczenie w walce w terenie zabudowanym i na ograniczonych powierzchniach, dzięki czemu ich skuteczność jest niezwykła. Gdy BOPE wkracza do akcji, na ulicach rozpętuję się prawdziwe piekło. Wzorcowym przykładem działania tej jednostki było przygotowanie i zabezpieczenie przyjazdu i pobytu papieża Jana Pawła II oraz Dni Młodzieży. Wtedy to po raz pierwszy doszło do zmasowanej akcji, mającej na celu wyrugowanie patologii, przez którą Brazylia mogłaby negatywnie wypaść w komentarzach światowych mediów i utrwalić markę państwa zdominowanego przez wszechobecną biedę i sparaliżowanego przez narkotykowe kartele. Podobne działania podjęto również ostatnio, aby przygotować ten kraj na przyjęcie kibiców, którzy pojawią się tutaj za kilka dni w związku z rozpoczynającymi się mistrzostwami świata w piłce nożnej.
W slumsach roi się jednak ciągle od ludzi posiadających nielegalną broń wszelakiej maści, począwszy od noża czy bejsbolowej pałki na granatniku RPG-7 kończąc. Akcje BOPE nie są więc skierowane wobec niewinnych i nieuzbrojonych. O skali tej walki i trudzie, jaki podejmują żołnierze tej jednostki, niech świadczy fakt, że Rio de Janeiro, łącznie z dzielnicami biedoty, liczy obecnie prawie 12 milionów mieszkańców.
Fawele, zdominowane przez kartele narkotykowe, sprawiają władzom Brazylii bardzo dużo kłopotu. Mimo licznych akcji likwidacyjnych, handel narkotykami wciąż rośnie. Aż strach pomyśleć, co by się działo, gdyby w walce z kartelami korzystano z „łagodniejszych” metod. Dyskusja na temat BOPE jest jednak jak najbardziej uzasadniona, bo wielu ludzi – nie tylko w tym kraju - ma problem z tym, jak oceniać działania i metody stosowane przez żołnierzy tej jednostki. Moim zdaniem BOPE to dla Brazylii jedyne wyjście, bo tylko bezwzględna walka z organizacjami przestępczymi może zaprowadzić tu względny porządek. A wy jak myślicie?
Grafika:
Komentarze [7]
2017-11-02 22:42
Tragiczną ma wymowę książka Artura Domosławskiego pt. “Wykluczeni”
2014-06-15 09:11
No niestety każdy tam zmierza :) O mnie się nie martw ;) Na razie czuję się bardzo dobrze i jestem zadowolony że robię to co lubię i ile lubię. Ja nie widzę problemu że ktoś pisze więcej lub mniej. Jeśli się komuś to nie podoba to zawsze są inne gazetki internetowe a wszelkiej maści hejterom i innym takim polecam “onet”. Tam poziom “krytyki“jest w sam raz dla nich.
2014-06-12 22:00
Zgadzam się w 100%, Panie Raven! Karawan jedzie dalej, a wręcz pędzi w zatrważającym tempie! Jest to karawan, który mija właśnie cmentarną bramę. Pozdrawiam.
2014-06-11 22:48
Like dla tego niżej
2014-06-09 22:28
Szczerze sam podklepałem temat. I uważam że został dobrze opracowany. Samo BOPE nastręcza trudne pytanie- jak daleko można i trzeba dyscyplinować społeczeństwo dla poprawnego jegoż działania. Co do klepania masówki- czytam felietony Maksa niemal od początku, mam je z pierwszej reki, każdy był o czym innym i trzymał poziom, wiec nie uważam, żeby autor odwalał taśmę.
Pozdro!
2014-06-09 20:43
Jest i ilość i jakość. Czekałem aż ktoś coś takiego powie. Psy szczekają a karawan jedzie dalej.
2014-06-09 17:43
Szanowny redaktor Raven chyba zbytnio wziął sobie do serca słowa śp. Karola Marksa, dotyczące prawa przemiany ilości w jakość.
Stąd moja rada: niech pan nie idzie tą drogą, panie Raven!
- 1