Taki właśnie jest ten nasz „Kopernik”!   

Tarnobrzeski "Kopernik" szczyci się wieloletnią tradycją, którą pielęgnują kolejne roczniki uczniów. Nasza szkoła może pochwalić się nie tylko wieloma osiągnięciami, ale i przyjaznymi relacjami między uczniami a nauczycielami. My, uczniowie, nie tylko zdobywamy tu wiedzę, ale uczymy się też pomagać ludziom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej, organizując dla nich różne akcje charytatywne. Taka właśnie akcja miała miejsce kilka dni temu, kiedy to dwoje uczniów z naszej szkoły zorganizowało koncert charytatywny, chcąc pomóc swoim kolegom. Wspomniani uczniowie szybko pozyskali dla tej swojej inicjatywy kolejnych uczniów, a także spore grono nauczycieli. Koncert miał miejsce 22 lutego w TDK i śmiało mogę powiedzieć, że dostarczył zgromadzonym widzom niesamowitych emocji i przeżyć natury artystycznej.

Organizatorami koncertu, który na scenie TDK został tego dnia zagrany dwukrotnie, było dwoje uczniów naszego „Kopernika” - Izabela Dąbek z klasy 2G oraz Jakub Nowakowski z klasy 3B. To właśnie oni stoją za tym niezwykłym wydarzeniem. Najpierw pozyskali dla swojego pomysłu liczną grupę swoich koleżanek i kolegów (wokalistów i muzyków) oraz nauczycieli. Potem napisali scenariusz, co – jak słyszałam – zajęło im kilka tygodni i kosztowało wiele trudu, gdyż musieli jakoś powiązać ze sobą prezentacje przygotowane przez poszczególnych uczestników, a te zmieniały się jak w kalejdoskopie. Patrząc jednak z dzisiejszej perspektywy, można śmiało powiedzieć, że poradzili sobie rewelacyjnie, dlatego uważam, że za ten ich trud oraz włożone w ten projekt serce, należą im się ogromne brawa! Pomyśleli o wszystkim. Na prowadzących koncert wybrali przewodniczącą samorządu uczniowskiego naszego „Kopernika”, Dominikę Pikus (3F) oraz jej zastępcę, Krzysztofa Nowaka (3C). Za nagłośnienie i stronę techniczną miał odpowiadać Jakub Bartyzel z 3B, a fotorelację z tego wydarzenia mieli przygotować szkolni fotomakerzy Emilka Śledziona i Witek Zięba z klasy 2A.

Oczywiście organizatorom nie brakowało problemów, tym bardziej winniśmy docenić ich determinację. Słyszałam, że termin koncertu był z różnych powodów parokrotnie zmieniany, a scenariusz tworzył się praktycznie do ostatniego dnia.

„Mam wrażenie, że w ostatnim okresie wiele osób wątpiło już w to, czy ten nasz koncert faktycznie się odbędzie, bo co chwilę pojawiały się nowe problemy. To przekładanie terminów, te zmiany repertuaru, trudności związane z doborem piosenek i rozpisaniem ich na zespół… Krótko mówiąc, my także zaczynaliśmy mieć już tego dość i naprawdę byliśmy o krok od rezygnacji. Ostatnie tygodnie żyliśmy w ogromnym napięciu i nie zawsze było między nami kolorowo. Bywały momenty bardzo nerwowe, ale na szczęście potrafiliśmy jakoś nad tym zapanować i doprowadziliśmy to wszystko do końca. Możecie mi wierzyć lub nie, ale oboje włożyliśmy w to przedsięwzięcie ogrom pracy i całe swoje serce, co było chyba widoczne podczas koncertu. Teraz jestem szczęśliwa i bardzo dumna z wszystkich prezentacji przygotowanych przez uczestników, którym i tą drogą chciałabym jeszcze raz podziękować za ich zaangażowanie i współpracę.” – powiedziała mi tuż po koncercie organizatorka, Iza Dąbek (2G).

Wśród uczestników koncertu znalazło się naturalnie wiele bardzo utalentowanych muzycznie uczniów z naszej szkoły. Pełną listę uczestników, wraz z ich prezentacjami, można znaleźć na naszej szkolnej stronie w dziale Rozmaitości. Każdy z nich zaprezentował swoje umiejętności, które niekiedy zapierały dech w piersiach. Motywem przewodnim koncertu była oczywiście „miłość”, a artyści pokazali nam także swoje umiłowanie dla muzyki i sceny. W każdym ich scenicznym geście można było dostrzec pasje, a radość, jaką czerpali z obcowania z tak liczną publicznością, również nie uszła mojej uwadze.

„To pierwszy koncert charytatywny, na którym aż tyle się działo. Występy artystyczne naszych nauczycieli spowodowały, że był on o wiele ciekawszy niż poprzedni. Ja bawiłam się super, a już szczególnie podobała mi się spontaniczność. Musicie bowiem wiedzieć, że nie wszystko, co widzieliście na scenie, było wcześniej zaplanowane (np. niektóre chórki czy układy taneczne w tle występu wokalistów rodziły się spontanicznie w trakcie trwania koncertu gdzieś za kulisami lub w garderobach. Myślę, że dzięki temu emocje były większe, a zabawa jeszcze lepsza. Ja jestem bardzo zadowolona z udziału w tym koncercie i chciałaby podziękować organizatorom za zaproszenie. Chyba się nie pomylę, twierdząc, że i widzom przyjemnie oglądało się te nasze prezentacje, bo ze sceny widzieliśmy, jak dobrze się bawią” – powiedziała mi po koncercie Wiktoria Szymaszek (2G), która rozpoczęła koncert piosenką The Weather Girls „It’s Raining Man”.

Ale clou programu stanowiły moim zdaniem występy naszych nauczycieli. Wyszło naprawdę fantastycznie, choć nie wszyscy z nich błysnęli formę wokalną, ale przecież w tym wypadku nie o to chodziło. Myślę, że wszystkich widzów zaskoczył fakt, jak świetnie potrafili się ci nasi pedagodzy wpasować w klimat tego wydarzenia oraz jak znakomicie się przy tym bawili. A my zyskaliśmy niecodzienną okazję obejrzenia ich w nietypowych rolach i strojach. Mieliśmy więc okazję podziwiać grupę naszych belfrów tańczących jakieś dzikie egzotyczne tańce w komicznych strojach i perukach na głowach (wspieranych w tym przedsięwzięciu przez grupę naszych koleżanek i kolegów ze szkoły); występ jednego z naszych anglistów w białej koszuli z różową muchą w numerze Andrzeja Rosiewicza „Najwięcej witaminy”, germanistkę w roli Rominy Power, której w numerze „Felicita” towarzyszył w roli Albano jeden z naszych kolegów; jednego z naszych nauczycieli wychowania fizycznego w brawurowym wykonaniu bluesowego numeru z filmu The Blues Brothers "Everybody Need Somebody", którego w tym numerze także wspierał jeden z naszych kolegów; panią od fizyki i historii w piosence Marii Koterbskiej „Serduszko puka w rytmie cza-cza”, które wsparły wokalnie trzy szkolne wokalistki oraz naszego pana dyrektora w stroju policjanta, który z akompaniamentem Kuby i przy wsparciu wokalnym Marcina, wykonał piosenkę Andrzej Rosiewicz „Chłopcy radarowcy". Jestem przekonana, że dla wszystkich uczniów „Kopernika” była to doskonała okazja, by poznać swoich nauczycieli od tej innej, mniej groźniej strony. Nasi profesorowie zrobili prawdziwe show, pokazując, że nie tylko mają do siebie dystans i potrafią się bawić, ale też, że potrafią pokonać stres i tremę, jeśli szczytny cel tego wymaga. Ich emocjonalne występy podbiły serca widzów, dostarczając obu stronom powodów zarówno do wzruszeń jak i do śmiechu.

„Cieszę się, że mogłem sobie tu pośpiewać! Przygotowań nie było za dużo, ale była to wspaniała integracja pomiędzy uczniami i nauczycielami” – powiedział mi chwilę po koncercie pan prof. Lubański.

"Przyznaję, że we wczśniejszych latach występowałam już podczas takich koncertów ale zawsze solo. Tego roku zdecydowałam się zaśpiewać w zespole i przekonałam się na własnej skórze, jak trudne to jest zadanie. Co ciekawe, podczas drugiego koncertu miałam znacznie większą tremę, niż za pierwszym razem! Ale tak czy inaczej, jakiej roli nie przydzielili by mi organizatorzy i tak bym się jej podjęła – w końcu cel był szczytny ". - powiedziała mi pani prof. Krawczyńska-Rybacka, gdy zapytałam ją o emocje związane z koncertem.

A co o całym tym wydarzeniu i swoim w nim udziale sądzi nasz pan dyrektor?

„Nie jest to naturalnie pierwszy koncert charytatywny w historii naszej szkoły, ale za każdym razem jest to wspaniałe wydarzenie, integrujące całą naszą społeczność. Bardzo podoba mi się to, że bierze w nim zawsze udział tak wielu uczniów i nauczycieli. Sądzę, że i tym razem wyszło wspaniale. Zarówno artyści na scenie jak i publiczność bawili się wyśmienicie, także wszystkim nam wydarzenie to dostarczyło naprawdę dużo pozytywnych emocji. Za kulisami widać było jak na dłoni te zacieśniające się więzi między uczestnikami i to ich wzajemne wspieranie się w trudnych chwilach. Taki właśnie jest nasz „Kopernik”! U nas po prostu tak jest”!

Publiczność bawiła się tak dobrze, że od pierwszych chwil nie mogła usiedzieć na swoich miejscach, dopingując zarówno swoich kolegów i swoje koleżanki ze szkoły jak i swoich nauczycieli. Dość powiedzieć, że każdy bez wyjątku wykonawca, już na wejściu dostawał burzę oklasków, co na pewno niejednemu pomogło w walce z tremą. Nawet prowadząca koncert Dominika Pikus, niesiona emocjami tego wydarzenia, postanowiła podczas drugiej odsłony koncertu dorzucić coś ekstra i wystąpiła spontanicznie, zaskakując nie jedną osobę.

Tegoroczny koncert charytatywny „Kopernika” był bezsprzecznie wydarzeniem tej zimy w naszej szkole. Był ekscytujący, wzruszający i poruszający. Publiczność bawiła się świetnie, a na twarzach widzów, którzy bardzo emocjonalnie reagowali na wydarzenia na scenie, widać było wzruszenie, przerywane co i raz salwami śmiechu. Mam nadzieje, że nie był to ostatni taki koncert i że nie raz będziemy mieli jeszcze okazję obejrzeć takie widowisko!

Grafika: własna