Tatuaż łączy pokolenia
Tatuowanie się jest w środowisku młodych ludzi, przeważnie chłopców, bardzo popularne. Ostatnio, ku swojemu zaskoczeniu, przekonałam się jednak, że zdarzają się również osoby w starszym wieku, które decydują się na zrobienie sobie tatuażu. Co nimi kieruje? Czyżby tak jak w przypadku młodych moda, chęć wyróżnienia się bądź też upodobanie dla tej sztuki? A może za tatuażami robionymi w wieku dojrzałym stoi coś innego, jakaś wewnętrzna potrzeba podkreślenia własnej pewności siebie? Nie dyskwalifikowałbym również opinii, że mogą one być wyrazem tego, co tym ludziom kiedyś w młodości w duszy grało, tylko wtedy zabrakło im odwagi, by to zrobić, z obawy o swoją przyszłość. Okazuje się, że wbrew stereotypowym opiniom starszy pan lub starsza pani z tatuażem mogą również wyglądać interesująco, a już na pewno niepowtarzalnie.
Tatuaże to forma modyfikacji ciała, która polega na wprowadzeniu tuszu do skóry właściwej. Wykonywano je już w bardzo odległych czasach, choć ich przeznaczenie było wtedy nieco inne i z czasem ulegało zmianie (najczęściej wyróżniano nimi dowódców wojskowych lub znaczono niewolników).
Przez kilkanaście ostatnich dekad tatuaże kojarzono powszechnie z ludźmi z marginesu lub świata przestępczego. Oczywiście nie przez przypadek, ale warto pamiętać o powodach, dla których ludzie ci wykonywali sobie tatuaże. Chyba zgodzicie się ze mną, że nie kierowały nimi raczej względy natury estetycznej, a znacznie bardziej te praktyczne. Na przykład więźniowie wykonywali je sobie nie dlatego, że podobały im się jakieś motywy, tylko dlatego, że w tym środowisku konkretne wzory miały określone znaczenia. I co nie mniej istotne, wykonywano je wówczas bardzo prymitywnymi środkami, często niechlujnie, nie zachowując zasad higieny, a wytatuowani nie dbali o należyte utrzymanie wizerunku na skórze.
Świat się zmienia, ale w ocenie tego zjawiska społeczeństwo jest mocno podzielone. Nadal pokutuje więc postrzeganie tatuaży przez pryzmat więziennej „dziary”. Na szczęście i w tej materii coś się zmienia, moda na tatuaże coraz wyraźniej podkreśla swoją obecność i nie jest już dziś czymś niezwykłym widok tatuaży na skórze młodych ludzi, a także i tych starszych. Powoli w niepamięć odchodzi czas, gdy tatuaż definiował człowieka jako byłego kryminalistę lub przedstawiciela świata przestępczego. Współczesne tatuaże, wykonane w profesjonalnych studiach, nie mają bowiem nic wspólnego z więziennymi oznaczeniami przynależności do grupy czy też rodzaju popełnionych przestępstw.
Jest co najmniej kilka powodów, dla których ludzie decydują się moim zdaniem na zrobienie sobie tatuażu. Jedni robią to ze względu na jego znaczenie, by opowiadać potem wszystkim swoim znajomym, co on oznacza. Inni robią to z kaprysu. Surfując po internecie wpadnie im w oczy jakaś fotka, przedstawiająca człowieka, który ma wytatuowany ciekawy wzór, który im się spodoba i decydują się pod wpływem emocji iść do tatuażysty i zrobić sobie taki wzór na swoje skórze. Istnieją jednak i tacy ludzie, którzy modyfikują swoje ciało dla tzw. atencji. Inaczej mówiąc próbują ściągnąć na siebie uwagę innych ludzi poprzez wzbudzenie w nich zaciekawienia (przykładem takiej postawy może być choćby znany większości z was Paweł Rak vel. Popek).
W ostatnim czasie głośno było w mediach o pewnej sympatycznej, uroczej 80-letniej pani ze Świnoujścia, która zdecydowała się na bardzo odważną zmianę w swoim życiu i postanowiła zrobić sobie tatuaż. Postawiła na delikatność i poniekąd klasykę u kobiet, czyli wybrała popularny i wdzięczny motyw łapacza snów, taki indiański amulet (według wierzeń Indian miał on nie dopuszczać do człowieka koszmarów podczas snu), który zdecydowała się zamieścić na swoim ramieniu. Zdjęcie, zarówno tej kobiety, jak i jej tatuażu, nie bez powodu wywołało w sieci ogromne zainteresowanie. W końcu kto z was zna jeszcze jakąś osobę w podobnym wieku, która zdecydowała się przyozdobić swoje ciało w taki sposób? Tak czy inaczej jej czyn spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem internautów, podkreślających w swoich postach fakt, że ta starsza pani dowiodła swoim czynem, że w życiu nigdy nie jest za późno, by spełniać swoje marzenia. Wielu komentatorów podziwiało także jej otwartość na zmiany, które w tym wieku nie są oczywistością i podkreślało, że udało jej się przy okazji obalić mit, że starsze panie z tatuażem wyglądają niekorzystnie. A mnie ciekawi, czy teraz ta starsza pani pokaże ten swój tatuaż koleżankom, czy też z obawy o ostracyzm będzie chciała go raczej ukryć.
Mam nadzieję, że moje pokolenie nie będzie już powielać wspomnianych przeze mnie na wstępie stereotypów. Coś mi nawet mówi, że większość przyszłych dziadków i babć będzie prezentować się zupełnie inaczej niż tych obecnych. Panuje bowiem obecnie moda na dobry wygląd. Młodzi ludzie zdrowo się odżywiają i ćwiczą, a przy tym mają dużą dostępność do świetnych ubrań, co powinno ich już teraz ukształtować. Dlatego przypuszczam, że już w całkiem nieodległej przyszłości poskutkuje to na ulicach wysypem dobrze zbudowanych, wytatuowanych dziadków, ze świetnie obciętymi włosami i starannie utrzymaną, zadbaną brodą, spacerujących z wnukami w świetnie dopasowanych koszulach, pasujących do reszty stroju i nie mniej uroczych, zadbanych, a przy tym wytatuowanych babć.
Rozumiem, że tatuaż może się jednym podobać, a innym już nie, tak samo jak fryzura czy też ubranie, ale tak samo jak i te dwie pozostałe kwestie on zawsze był i będzie nadal jednym ze sposobów wyrażania siebie. Zatem krytykowanie wytatuowanych osób i twierdzenie, że tym czynem zepsuli swoje ciało, jest według mnie nie na miejscu.
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?