Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

This Is The End   

Dodano 2017-06-30, w dziale inne - archiwum

A więc stało się – skończyłem edukację w „Koperniku”! Maturę napisałem, a od pewnego czasu delektuję się najdłuższymi wakacjami w życiu. Może zabrzmi to dziwnie, ale powiem wam, że trudno mi jakoś jednoznacznie zdefiniować swoje obecne samopoczucie. Z jednej strony, jak chyba wielu maturzystów, jestem zadowolony, bo po miesiącach wytężonej pracy doczekałem się dłuższej chwili relaksu, ale z drugiej strony zaczęło też do mnie docierać, że właśnie zakończył się bezpowrotnie kolejny etap w moim życiu i to, jak wiele zawdzięczam naszemu liceum oraz „Lesserowi”.

/pliki/zdjecia/ha1_0.jpgOd razu przyznaję, że do napisania tego „pożegnalnego” teksu podchodzę po raz trzeci. Za każdym razem, gdy tekst był już gotowy, coś mi się w nim nie podobało i zaczynałem pisać go od nowa. Żywię jednak nadzieję, że to będzie już wersja ostateczna, która ujrzy światło dzienne. Dlaczego tak właśnie uważam? Bo tym razem postanowiłem wesprzeć się trochę mentalnie. Włączyłem sobie kultowy numer „The End”, amerykańskiej grupy The Doors z ich debiutanckiej płyty i pisząc te słowa słucham go na okrągło.

Czym był dla mnie „Lesser”? Na pewno nie był wszystkim, ale znaczył w moim życiu naprawdę wiele. W końcu to tutaj poznałem fantastycznych i bardzo oryginalnych ludzi, z którymi udało mi się nawiązać bardzo przyjazne relacje. Relacje, które - jak przypuszczam - przetrwają lata. Dzięki „Lesserowi” poznałem też lepiej siebie samego i swoje możliwości, wzbogaciłem swój język, rozwinąłem własne umiejętności publicystyczne i co nie mniej ważne, dostałem szansę wypowiedzenia się w wielu nurtujących mnie kwestiach. Jako szkolny dziennikarz byłem również zwalniany z niektórych lekcji, gdy przeprowadzałem wywiady lub gdy pracowałem nad tekstem pisanym w duecie. Do „Lessera” trafiłem jednak przypadkowo, a mówiąc bardziej precyzyjnie dzięki mojej późniejszej redakcyjnej koleżance Saiko. Stało się to w pierwszym tygodniu zajęć w pierwszej klasie (chodziłem wtedy jeszcze na human), podczas pierwszej lekcji języka niemieckiego z profesorem Rybą. Jakieś dwie godziny przed spotkaniem z profesorem moją klasę odwiedziły w ramach akcji promocyjnej ówczesne redaktorki naczelne „Lessera”, informując o istnieniu szkolnej gazety i zachęcając nas do dołączenia do zacnego grona szkolnych redaktorów. Z mojej ówczesnej klasy zapisała się w tamtej chwili jedynie Saiko. Potem spotkaliśmy się z profesorem, który nie krył swojego zdziwienia i rozczarowania, gdy się o tym dowiedział. „Jak to?” – zapytał. /pliki/zdjecia/ha2_0.jpg„Uważacie się za humanistów, a tylko jedna osoba ma coś do powiedzenia i chce doskonalić swoje językowe i publicystyczne umiejętności?”. „To nienormalne” - stwierdził i postanowił szybko to zmienić. Wtedy Karolina podała moje nazwisko, mówiąc, że pisać potrafię, tylko brakuje mi odwagi. Cóż było robić. Postanowiłem podjąć wyzwanie, choć początkowo byłem bardzo sceptycznie nastawiony. Kompletnie nie wiedziałem, o czym pisać. Ba, na początku kilka razy rozważałem nawet odejście z redakcji, ale profesor za każdym razem wybijał mi ten pomysł z głowy – i dobrze.

Potem pojawiły się moje pierwsze teksty. Przyznam, że ich nawet nie czytałem (poza kilkoma wyjątkami), bo zawsze mi się wydawało, że są słabe i czegoś w nich brakuje. Chyba nigdy nie byłem do końca z siebie zadowolony. Nie oznacza to jednak, że nie czytałem tekstów innych dziennikarzy naszej gazety. Czytałem je, oceniałem i komentowałem. Robiłem to przez te wszystkie lata i coś mi mówi, że będę to robił nadal.

W swoich tekstach poruszałem w zasadzie trzy tematy. Pisałem o tym, co mnie irytowało, rozgryzałem teorie spiskowe i dzieliłem się swoją wiedzą i swoimi przemyśleniami na tematy muzyczne. Muzyka interesowała mnie tak naprawdę zawsze, ale na początku liceum, gdy kupiłem pierwsze wydanie „Teraz Rocka”, zainteresowanie to przerodziło się w coś znacznie bardzo poważnego – w fascynację. Dużo czytałem, słuchałem płyt różnych wykonawców i doskonaliłem swoją umiejętność gry na gitarze. Odkryłem też wiele niezwykle ciekawych, niszowych zespołów, o których słyszeli zapewne tylko nieliczni (w tym mój ukochany Radio Moscow).

Kolejna rzecz, jaką zawdzięczam Leserowi, to rozpoznawalność. Wiele razy zdarzyło mi się, że na imprezach u znajomych, na szkolnych korytarzach, /pliki/zdjecia/ha3_0.jpga niekiedy nawet na ulicy zaczepiali mnie nieznani mi wcześniej ludzie i mówili, że mnie znają, i że czytają moje teksty. Było to zaskakujące, ale też bardzo miłe (nigdy się do tego nie przyzwyczaiłem). Co by nie mówić, fajnie jest usłyszeć, że to, co robisz, ma sens, że twoje teksty potrafiły kogoś zaciekawić, a niektórym nawet się spodobały.

Dzięki Lesserowi poznałem też pewną niezwykłą osobę, z którą udało mi się napisać kilka całkiem niezłych wywiadów, a nawet pójść na studniówkę. Prawda jest taka, że gdyby nie gazeta, to na pewno bym jej nie poznał. Dzięki Nati.

Pora zakończyć te wspomnienia, ponieważ słuchanie „The End” zaczyna mi już wychodzić bokiem. Na koniec chciałbym jeszcze podziękować moim koleżankom i kolegom z redakcji, za wszystkie te niezapomniane chwile w redakcyjnym Akwarium, a czytelnikom SGI Lesser, za trud czytania tych moich wypocin i docenienie ich w komentarzach i ocenach.

Czas wracać do rzeczywistości i działania, bo w życiu nie można się zatrzymywać. Nigdy.

Grafika: własna oraz

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.9
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.9 /13 wszystkich

Komentarze [2]

~Nati
2017-07-06 09:44

W sumie nie tylko sie poznaliśmy! Zostaliśmy przyjaciółmi!

~sprzątacz
2017-07-05 12:32

Sz… Nati :)

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry