Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

To była cudowna noc!   

Dodano 2017-01-17, w dziale inne - archiwum

American: Studniówka to bal wyjątkowy. To impreza, w czasie której maturzyści mogą na kilka godzin zapomnieć o zbliżającej się maturze, ale też impreza, którą pamiętają potem do końca życia. Jest w niej także pewien paradoks, bo chociaż faktycznie odrywają się w tym czasie myślami od czekających ich egzaminów, to jednak przekraczając tego dnia próg szkoły, przypomina im się co najmniej kilka razy, że zostało im jeszcze około stu dni nauki. Ale przejdźmy może do meritum, bo coś mi się wydaje, że w tych swoich rozmyślaniach nad symboliką balu odleciałem zbyt daleko. Zacznijmy od ocenienia polonezów. Ola, ciekaw jestem, czy widziałaś wszystkie układy i co o nich sądzisz?

Mela: /pliki/zdjecia/stu11.jpg Tak. Widziałam już wszystkie. Oczywiście nie na żywo, ale znalazłam dziś wreszcie trochę czasu, by obejrzeć sobie nagranie video zamieszczone na portalu nawisłą24.pl. I powiem tak. W każdym układzie widać było tremę i wielki stres, który paraliżował ruchy tancerzy, ale widać też było wiele godzin ich ciężkiej pracy, poświęcone na dopracowanie najdrobniejszych nawet szczegółów. Co ciekawe, żaden z układów się nie powtórzył, choć w kilku pojawił się walc (według mnie zawsze wygląda bosko). Naturalnie w każdym układzie zdarzyły się jakieś potknięcia i pomyłki, małe bądź większe, ale wielkich wtop zdecydowanie nie było. Dla mnie był to wyjątkowo stresujący moment, gdyż przyszło mi tańczyć w pierwszej parze, a światła ze sceny dosłownie mnie oślepiały. Z drugiej strony patrząc, może to i lepiej, bo nie widziałam tego gigantycznego tłumu, który zgromadził się dookoła nas.

American: Ja wraz z moją partnerką tańczyłem co prawda w jednej z ostatnich par, ale światła oślepiały nas dokładnie tak samo jak ciebie. Myślę, że większość z nas ma podobne odczucia i też trochę żałuje (zazdroszcząc zapewne nieco naszym profesorom), że nie było nam dane zobaczyć wszystkich polonezów na żywo. Cóż, w życiu nie można mieć przecież wszystkiego. Wspomnę więc tylko o pewnym drobnym zamieszaniu, do którego doszło, gdy po odtańczeniu polonezów wszystkie klasy po raz kolejny wchodziły na salę balową. Nie wiem dlaczego moja klasa się pogubiła i zamiast ustawić się w jednym szeregu, jak to uczyniły klasy wchodzące przed nami, kilka par od nas dołączyło do szeregów kilku innych klas. /pliki/zdjecia/stu22.jpg Co ten stres robi z ludźmi? Gdy wszystkie klasy dotarły już na salę, nastąpił czas oficjalnych przemówień. Na scenie pojawili się kolejno: dyrektor naszej szkoły – pan Tomasz Stróż, sekretarz miasta – pan Przemysław Rękas, przewodnicząca szkolnej rady rodziców – pani Monika Kopeć i przewodnicząca komitetu studniówkowego – pani Bożena Kapuściak. Wszyscy mówcy życzyli nam w imieniu swoim i reprezentowanych przez siebie gremiów udanej zabawy i gorąco zapewniali, że będą trzymać kciuki za powodzenie nas wszystkich na egzaminach maturalnych. Przemówienia te były rzeczywiście bardzo miłe, ale chciałbym podkreślić, że pani Bożena Kapuściak swoją bardzo emocjonalną przemową przyćmiła wszystkich swoich przedmówców, a jej wystąpienie zapewne zapisze się w historii naszej szkoły. A co powiesz Olu na temat walca dyrektorskiego, który rozpoczął bal?

Mela: Moim zdaniem to naprawdę bardzo dobry pomysł. Szkoda więc, że postawiono tu trochę na żywioł, przez co widoczne stały się niedopracowania. Sądzę, że wcześniejsze dogadanie pewnych kwestii i choćby jedna próba załatwiłaby sprawę. A tak niektóre układy taneczne były piękne, ale inne już niekoniecznie. Z drugiej strony zdaję sobie oczywiście sprawę, że nie perfekcja była tu najważniejsza. Tradycja została podtrzymana i to jest fantastyczne. Wprawdzie wielu moich znajomych uważa, że ten element balu nie był konieczny, ale ja nie podzielam tej opinii. Kolejnym punktem programu była krótka sesja fotograficzna na sali balowej, po której udaliśmy się na ciepły posiłek. Ciekawa jestem Maciek, jak oceniasz zaserwowane nam menu?

American: /pliki/zdjecia/stu 33.jpgSzczerze mówiąc, za pierwsze danie na ciepło dałbym 2/10. Purée z ziemniaków i surówki było jak najbardziej w porządku, ale mięso było zdecydowanie zbyt twarde. Mogłem je przeżuwać nawet do północy, stąd i taka właśnie ocena. Przyznam jednak uczciwie, że smak dania zdecydowanie podciągnął sos. Kolejne ciepłe danie to pierś z kurczaka (także w sosie) z zestawem surówek. Troszkę się zdziwiłem, dlaczego w tym zestawie nie było dodatku w postaci ziemniaków czy ryżu, ale w trakcie konsumpcji przekonałem się, że był on faktycznie zbędny, bo brak tego dodatku zagwarantował lekkość dania. Jakiś czas później (teraz trudno mi określić dokładnie, o której to było godzinie), podano nam jeszcze całkiem niezły żurek ze śladową ilością kiełbaski, a pod koniec balu barszcz czerwony, który - jak zapewniali nas przedstawiciele komitetu studniówkowego - nie był robiony z torebki. Oczywiście w międzyczasie serwowano nam na życzenie herbatę i kawę, a na stołach przez cały czas gościły zimne przekąski, ciasta, owoce i zimne napoje. Myślę, że na obsługę kelnerską też nie możemy narzekać. Widać było, że panowie kelnerzy i panie kelnerki znają się na swoje robocie.

Mela: Ja, szczerze powiedziawszy, smaku obiadu nie pamiętam. Byłam tak głodna i zestresowana, że zjadłam go bardzo szybko i nawet nie pomyślałam o tym, aby się nim choć trochę podelektować. Powiem więc tylko tyle, że według mnie dania gorące były super, ciasta boskie, lody pyszne, ale z przekąskami bywało już rożnie. Moim zdaniem były ewidentnie za suche. A co powiesz o samym balu i zespole muzycznym, który nam towarzyszył?

American: To żadna tajemnica, że jednym z gwarantów dobrej zabawy jest grający do tańca zespół. Kolejny rok z rzędu maturzystom w tarnobrzeskim „Koperniku” towarzyszył na studniówkowym balu bardzo energetyczny, pięcioosobowy coverband „Galeria”, grający, co bardzo ważne, muzykę wyłącznie na żywo. /pliki/zdjecia/stu44.jpgCzy muzycy i wokalistka stanęli na wysokości zdania? Moim zdaniem tak, a trochę się na tym znam. Grali naprawdę czysto, zachwycali zgraniem, wokalistka imponowała siłą i barwą głosu oraz umiejętnością prowadzenie imprezy, a zaproponowany przez nich repertuar (utwory choćby takich zespołów i artystów jak: Maanam, Lady Pank, Maryla Rodowicz, Kayah, Budka Suflera, Boney M, Lady Gaga i wielu innych) spełnił chyba oczekiwania nawet tych najbardziej wybrednych miłośników tańca. Bardzo dobrze się także stało, że już na początku balu zainterweniowali rodzice z komitetu studniówkowego, zaniepokojeni zbyt długimi przerwami, po zbyt krótkich występach zespołu. W pokoju rodziców śmiano się później, że jak to się nie zmieni, to chyba trzeba będzie wyznaczyć kogoś , kto będzie skrupulatnie liczył zagrane przez zespół minuty, by wypłacić muzykom odpowiednie honorarium. Czy był to żart? Nie wiem, ale trzeba przyznać, że po interwencji rodziców zespół grał tak, jak powinien, a wszyscy uczestnicy balu bawili się znakomicie do rana.

Mela: Zespół faktycznie zagrał perfekcyjnie i świetnie nas bawił. Ja jestem od tej chwili ich wielką fanką, bo to dzięki nim zabawa była po prostu boska. Może przerwy istotnie były niekiedy za długie, ale zdarzyło się to raz czy dwa w ciągu całej nocy, więc uważam, że nie ma co z tego robić jakiegoś problemu. I to tyle, co mogę powiedzieć o zespole i naszej zabawie. Chciałabym jednak wspomnieć jeszcze o dekoracje sali gimnastycznej, przygotowanej przez pana Dariusza Chmielowca. Moim zdaniem było nowocześnie i bardzo energetycznie. Sala wydawała się o dziwo znacznie większa niż jest w rzeczywistości, /pliki/zdjecia/stu555.jpgchoć w piątek (podczas próby generalnej poloneza) byłam przerażona i mocno zaniepokojona postępem prac przy jej dekoracji.

American: Oj, tak. Zgadzam się z tobą. W piątek sala rzeczywiście przypominała jeden wielki plac budowy i niewiele wskazywało wówczas na to, że ekipa montująca dekorację zdąży, a efekt ich pracy będzie aż tak oszałamiający. Pan Chmielowiec udowodnił jednak po raz kolejny, że jest fachowcem przez duże „F” i wraz z towarzyszącą mu ekipą monterów wykonał dekorację, która przerosła zapewne oczekiwania większości z nas. Myślę, że chyba nie tylko mnie zachwyciła ilość i dopracowanie detali oraz bajeczne podświetlenie całości. Panie Darku, dziękujemy! O czym jeszcze powinniśmy wspomnieć?

Mela: Myślę, że oceniliśmy wszystko, co było naprawdę ważne. Zatem na koniec powiem jeszcze, że dla mnie i moich znajomych był to wspaniały bal, który zostanie w naszej pamięci na całe lata. I jeśli nawet miały tu miejsce jakieś niezręczne sytuacje, to i tak nie zmienia to mojej oceny. Ta była po prostu cudowna noc.

American & Mela: Pozwólcie, że na zakończenie naszego tekstu podziękujemy za ten bal w imieniu wszystkich tegorocznych maturzystów ”Kopernika” tym, którzy mocno zaangażowali się w jego organizację, nie szczędząc własnego czasu i wkładu pracy. Dziękujemy dyrektorowi naszej szkoły, za umożliwienie nam bawienia się w murach własnej szkoły oraz rodzicom z komitetu studniówkowego, nauczycielom koordynatorom i wychowawcom klas trzecich za to, że nie tylko przygotowali ten bal perfekcyjnie pod każdym względem, ale także dopilnowali, byśmy mogli bawić się bezpiecznie i beztrosko do białego rana. Mamy nadzieję, że pozostali uczestnicy balu i ich goście podzielają nasze zdanie, a jeśli nie, to zapewne podzielą się z nami swoimi spostrzeżeniami w komentarzach pod tym tekstem.

Grafika: własna

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /25 wszystkich

Komentarze [1]

~rosa
2017-01-18 18:16

Ja się zgadzam z waszą oceną, gdyby ktoś pytał.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 96luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Gutek 22gutek

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry