W. A. Mozart – prawdziwy mistrz harmonii
Pobyt w szkole jest dla ciebie wyjątkowo frustrujący, a gdy wracasz do domu uświadamiasz sobie, że czekają na ciebie kolejne zadania do wykonania i przygotowanie się do zajęć na kolejny dzień. Czujesz się byle jak. Jesteś zmęczona, poirytowana, rozbita wewnętrznie i marzysz tylko o tym, by przez resztę dnia nic już nie robić. Niestety, to jest niemożliwe, ale możesz sobie pomóc. Muzykoterapeuci zachęcają w takiej sytuacji do sięgnięcia po muzykę Wolfganga Amadeusza Mozarta i przekonują, że gdy wysłuchasz choćby jednego z jego utworów poczujesz się zdecydowanie lepiej. Tętno ci się uspokoi, złość na świat minie i na nowo poczujesz wewnętrzną harmonię, co pozwoli ci przystąpić do działania z o wiele lepszym samopoczuciem i poziomem koncentracji. Muzyka jest bowiem nie tylko sztuką, ale też niezłym lekiem.
Dlaczego tak się dzieje? Otóż odpowiednio dobrany gatunek muzyki działa kojąco lub stymulująco na nasz system nerwowy, ułatwia mózgowi dokonanie głębszego resetu i powrót do koncentracji. Oczywiście każdy rodzaj muzyki oddziałuje na człowieka w inny sposób, czego dowiodły liczne eksperymenty przeprowadzone przez neuropsychologów na całym świecie. Pozwólcie, że przytoczę wam rezultaty jednego z nich. Eksperyment ten przeprowadzono mniej więcej w połowie ubiegłego wieku na Uniwersytecie Kalifornijskim. Uczestnicy eksperymentu (byli to studenci) zostali podzieleni na trzy grupy. Następnie postawiono im zadanie, które polegało na odgadnięcia wzorów, jakie mogą ukazać się po rozłożeniu ponacinanego arkusza papieru. Wszystkie grupy wypadły w tym zadaniu porównywalnie. Następnie zlecono im wysłuchanie przez 10 minut różnych utworów muzycznych. Pierwsza z grup słuchała sonaty D-dur na dwa fortepiany W. A. Mozarta, druga składanki utworów relaksacyjnych, a ostatnia nie dostała do przesłuchania żadnych utworów. Po czym powtórzono im pierwsze zadanie. Rezultat wprawił badaczy w zdumienie. Otóż okazało się, że osoby, które słuchały utworu Mozarta, poprawiły swoje wyniki, aż o 62 procent, natomiast w przypadku dwóch pozostałych grup wyniki nie uległy zbyt dużej zmianie. Test ten powtórzono, ale tym razem każda z grup otrzymała do wypełnienia kwestionariusza mierzącego inteligencję testu Stanforda-Bineta. Badacze i tym razem dostrzegli, że studenci, którzy słuchali muzyki Mozarta wykazali znaczący wzrost rozumowania czasoprzestrzennego, czyli wzrost poziomu IQ o ok. jakieś 8-9 punktów (późniejsze badania wykazały, że muzyka nie podnosi jednak na stałe poziomu IQ, za to mocno wpływa na ludzi w różnych innych płaszczyznach ich funkcjonowania).
Zagadka tak znacznej poprawy możliwości intelektualnych nie dawała badaczom spokoju, dlatego przeprowadzano kolejne eksperymenty. W jednym z nich wykorzystano np. zapis czynności mózgu w postaci obrazów komputerowych. Postanowiono też przetworzyć ten zapis na konkretne dźwięki, co pozwoliło im usłyszeć, jak działa nasz mózg. Ku swojemu zaskoczeniu badacze odkryli, że dźwięki te przypominały frazy muzyczne utworów z epoki baroku.
Przeprowadzono więc dalsze badania, by przekonać się, jaki wpływ ma konkretna muzyka na poszczególne obszary ludzkiego mózgu. Tym razem wykorzystano w eksperymencie muzykę W. A. Mozarta, utwory muzyczne z lat 30 XX wieku oraz miniaturę fortepianową „Dla Elizy” Ludwiga van Beethovena. Okazało się, że poza muzyką Mozarta, każdy inny wykorzystany w tym eksperymencie gatunek muzyczny aktywował jedynie obszar mózgu odpowiedzialny za przetwarzanie bodźców dźwiękowych, położony w płacie skroniowym. Badacze postanowili rozwiązać tę zagadkę. Kluczem okazała się częstotliwość, z jaką zmienia się głośność w trakcie utworu. Na specjalnie przygotowanej skali naniesiono wartości pomiarowe, zebrane z setek utworów skomponowanych przez artystów różnych epok. I co się okazało? Że najniżej na tej skali uplasowała się muzyka pop, a na szczycie muzyka wspomnianego austriackiego kompozytora. Stwierdzono, że w utworach Mozarta głośność ulega najczęstszym wahaniom i co bardzo ważne, wahania te występują w rytmie 30 sekundowym, który dokładnie pokrywa się z rytmem fal mózgowych u człowieka. Ustalono także, że muzyka Mozarta utrzymana jest w rytmie odpoczywającego serca (60 - 70 uderzeń na minutę), co pozwala na głęboki relaks organizmu, uwalnia od stresu, przyspiesza proces przyswajania wiedzy i „powiększa” pamięć (rokowa muzyka przynosi natomiast odwrotny efekt, gdyż „zamula” mózg, co ma wpływ na koncentrację i pamięć). Kolejne badania dowiodły jeszcze, że muzyka Mozarta synchronizuje odpowiedzialną za logiczne myślenie i zdolności matematyczno-obliczeniowe prawą półkulę mózgową z lewą, która zarządza emocjami, intuicją i wyobraźnią, co jak nic przekłada się na sprawniejsze przetwarzanie informacji. Ostatecznie ustalono, że muzyka tego kompozytora (jak żadna inna) dynamizuje harmonią dźwięków całą korę mózgową, co przekłada się na wzrost kreatywności, poprawę zapamiętywanie i samooceny, opóźnienie objawów zmęczenia, a ponadto harmonizuje napięcie mięśniowe, zdecydowanie poprawia koordynację ruchową i rozwija kompetencje społeczne.
Jak się okazuje, muzyka to nie tylko przyjemne tło, czy miły dodatek do życia. Muzyka i harmonia mogą być potężnym środkiem, który przypomni twojemu ciału o jego własnych, pozytywnych wibracjach.
Grafika:
Komentarze [2]
2019-03-10 21:55
Z tym to już raczej tylko do boga
2019-03-04 22:55
Może pomoże w zdaniu maturki z matematyki?
- 1