W pułapce nieufności
Każdy człowiek ma swój indywidualny obraz świata, który wcale nie musi pokrywać się z wyobrażeniami innych ludzi. Efektem naszego sposobu postrzegania rzeczywistości jest bardzo często zaufanie do innych ludzi lub jego brak.
Zaufanie istniało zawsze. Człowiek jest bowiem istotą społeczną i nie może egzystować w grupie bez zaufania innych ludzi. Utrata zaufania zawsze była, jest i chyba będzie jednoznaczna z odizolowaniem danego osobnika od grupy. Myślę, że zawsze warto było być człowiekiem godnym zaufania. To właśnie ci ludzie reprezentowały różne gremia, to oni podejmowali najważniejsze decyzje i sprawowali władzę. We współczesnym świecie spotykamy się nawet z pojęciem „osoby zaufania publicznego”. To właśnie od tych osób zależy dziś w znacznym stopniu prawidłowe funkcjonowanie społeczeństwa demokratycznego. Niestety, nasze podejście do zaufania uległo radykalnej zmianie. Dziś nie mamy nawet zaufania do polityków, którym w wyborach powierzyliśmy mandat społecznego zaufania. Wprawdzie często udzielamy im kredytu zaufania, licząc na to, że wypłacą się z niego przez mądre zarządzanie krajem, ale często rzeczywistość pokazuje nam, jak bardzo się przy ocenie tych ludzi pomyliliśmy. Czym jest zatem dzisiaj zaufanie?
Odwagą, siłą a może tylko aktem woli opartym na rozumieniu i czerpaniu z tego faktu korzyści poprzez umiejętne zarządzenie światem jednostki?
Utrata społecznego zaufania powoduje, że coraz więcej ludzi nie ufa tak naprawdę nikomu. Wielu żyje według zasady „ograniczonego zaufania”, ufając tylko sobie. Nieznacznym zaufaniem obdarzamy jeszcze niektóre instytucje publiczne (banki, sądy, policję, służbę zdrowia, media etc.).
Po co ci był ten rewolwer? Abym mógł ufać ludziom.
Paulo Coelho
Brak zaufania do instytucji publicznych ma nieco inny wymiar niż brak zaufania do ludzi. Dla przykładu, jeśli na giełdzie akcje danej spółki czy firmy budzą zaufanie inwestorów, wówczas ich cena rośnie, natomiast tracąc je, maleje. Spotykamy się wtedy z działaniem prostym i logicznym. W relacjach międzyludzkich jest jednak inaczej. Utrata zaufania skutkuje powstaniem luki, którą niezwykle trudno jest wypełnić.
Zaufanie jest oazą w sercu, do której nie dociera karawana myśli.
Khalil Gidran
Wielu z nas nie daje już ponownego kredytu zaufania tej samej osobie, na której się zawiedliśmy. Trudno jest ustalić jakiekolwiek stałe reguły, według których wiedzielibyśmy z góry, kiedy i w jakich sytuacjach powinniśmy być mniej lub bardziej ufni. Natomiast zdecydowana większość ludzi uważa, że zaufaniem powinniśmy obdarzać wyłacznie osoby uczciwe. Jeśli komuś ufamy, nasze działania są swobodne i wolne od obaw. Chociaż często bywa i tak, że ludzie o odmiennych poglądach budzą w nas odruch nieufności? Dlaczego tak się dzieje, że dziś nie sprawdzają się słowa poniższej łacińskiej maksymy?
Habita fides ipsam plerumque fidem obligat
(okazane zaufanie zobowiązuje zwykle do wzajemnej ufności)
Być może jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest to, że media codziennie donoszą o tragediach, jakie spotkały ludzi, lecz nie odpowiadają na pytanie, jak ten stan rzeczy zmienić na lepsze?
Już 4 lata temu w badaniach nad zaufaniem zrealizowanym przez TNS OBOP okazało się, że aż 73% Polaków uważa, że w kontaktach z ludźmi należy być ostrożnym, a tylko 19% jest gotowych obdarzyć innych zaufaniem (TNS OBOP, 2003). Jak pokazują najnowsze badania, postawy Polaków w tym względzie nie zmieniły się wiele. Różnica pomiędzy rokiem 2003 a 2007 wynosi 5 punktów procentowych. O tyle spadł jeszcze poziom uogólnionego zaufania w Polsce.
Wyniki te znajdują praktyczne odzwierciedlenie we wszystkich dziedzinach życia. Jest to szczególnie widoczne w biznesie, gdy pojawiają się nowi ludzi, którzy "by default" - zaufania u nas nie mają. Moim zdaniem, to pierwsza i najważniejsza inwestycja jakiej należy dokonać, wiedząc, że w Polsce relacje budowy zaufania między ludźmi trwają bardzo długo. My jesteśmy w tym zakresie niechlubnymi przodownikami. W innych kulturach wychodzi się z założenia, że obcym warto zaufać, nawet kosztem tego, iż zostanie się oszukanym. Takie podejście w opinii wielu ludzi i tak się opłaci, ponieważ w ogromnej większości ludzie są po prostu uczciwi.
Nie należy również zapominać, iż bezgraniczna nieufność wpływa destrukcyjnie nie tylko na jednostkę, ale i na całe społeczeństwa. Taka postawa ma później bezpośrednie przełożenie na sposób prowadzenia polityki zagranicznej, rozwój gospodarczy państwa, a w konsekwencji na samopoczucie jednostek. Ale, jak w wielu innych sytuacjach, tak i tym razem, to my mamy wybór i to od nas zależy czy wybierzemy zaufanie wobec świata, czy nieufność.
Grafika:
http://fotografia.interklasa.pl/zdjecia/1303-20041017111611.jpg
Komentarze [13]
2007-12-19 18:15
=> ~El_Moczo – absolwent
Nie ja zaszeregowałam swój artykuł do kategorii felieton zatem zarzuty nie w moim kierunku należałoby skierować.
Gdybyś czytał dokładniej znalazłbyś :
„ Moim zdaniem…..” , „ Myślę ,że …” ect. które są początkiem zdań przedstawiających moje spostrzeżenia po, których umieszczam zaobserwowane spostrzeżenia innych ludzi po to by przedstawić różnice a przede wszystkim prawo do różnych zdań na temat nieufności.
A jeśli chodzi o dobór autorów książek nie byłabym aż tak surowa dlatego, że wyznaję dewizę, że można coś lubić i coś podziwiać. Autor powyżej, poniżej poziomu intelektualistki dla mnie to brzmi strasznie nie uznaję takowych barier, ponieważ nie uważam, że tylko wielcy i sławni piszą dobrze. Poza tym jeśli ktoś jest mniej znany to nie skreślam go z miejsca a priorytetem dla i mnie i tak są jego słowa i to czy akurat potwierdzają tą myśl jaką chciałam zawrzeć w tym momencie.
2007-12-19 13:42
Zżymam się, czytając wasze “felietony”. Nie rozumiem, dlaczego artykułom, które tak naprawdę nie wiadomo gdzie umieścić, przykleja się metkę felietonu. Jeśli twór nie jest recenzją, wywiadem, opowiadaniem, sprawozdaniem, reportażem ani wierszem, to od razu musi to być felieton?
Wrzucacie tutaj rozprawki do kategorii “felieton” i cieszycie się, że ludzie was czytają.
W niniejszym artykule prowadzisz rozważania na temat zaufania, przytaczając sentencje mało znanego myśliciela (co jest jeszcze w porządku) i pisarza marnych książeczek dla półinteligentów (co jest poniżej poziomu intelektualistki). Nie to jednak decyduje o nietrafieniu artykułem w kategorię. Czytając ten “felieton” nie dopatrzyłem się śladu Twojego osobistego stanowiska; albo cytujesz badania, albo posługujesz się określeniem “w opinii wielu ludzi”. NIE! Felieton ma zawierać TWOJĄ opinię na dany temat, inaczej nie jest felietonem!
Pochwały godny jest za to gładki język; widać, że słowem posługujesz się sprawnie
Nie wiem, czy w waszym wieku będąc, byłem mądrzejszy, pewnie nie, ale radzę się poważnie zastanowić nad tymi moimi wypocinami, a potem poczytać trochę felietonów (polecam Grońskiego w “Polityce”).
2007-11-27 16:44
no właśnie o to chodzi, że nic nie chce. a już w szczególności książek.
2007-11-26 18:15
Tak :) bardzo dobra praca bez zbednego owijania w bawełce. Jasno, tresciwie, na temat.
2007-11-25 15:24
miła optymistyczna praca :) btw. szkoda ze tak mało w naszym kraju osób godnych “zaufania publicznego” ale to juz inna historia :)
2007-11-25 14:42
jestem pod wrażeniem, świetna praca i bardzo trafna :)
2007-11-25 14:24
Tak bardzo mądre i trafne słowa…sama zastanawiam sie czy wogole mozna zyc nie ufajac nikomu…ale z drugiej strony czy po roznych rozczarowaniach mozna ufac bezgranicznie..To trudny temat ale moim zdaniem swiat by nie mógl istniec gdyby nie bylo chociaz odrobiny zaufania wśród ludzi… a tekst rzeczywiscie na 5:) Pozdrawiam
2007-11-25 14:22
świetna praca … :)
2007-11-25 13:28
No Klauduś ;O <brawo>
2007-11-25 13:21
noo … prawda i tylko prawda… :) gratuluje świetnej pracy :)
2007-11-24 16:08
jugos co ty chcesz od Coelho?
2007-11-24 11:53
proszeeee…nie cytuj tego grafomana coehlo :P
reszta fajna :D
2007-11-23 21:27
święte słowa. tekst na 5+. gratuluję
- 1