Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Watykański wyścig z czasem   

Dodano 2012-09-21, w dziale recenzje - archiwum

Powieść amerykańskiego pisarza Dana Browna, zatytułowana „Anioły i demony”, zyskała na popularności dopiero wtedy, gdy czytelnicy na całym świecie zachwycili się o kilka lat późniejszym „Kodem Leonarda da Vinci”, który w kilka miesięcy stał się światowym bestsellerem. Moim zdaniem obie powieści są niezwykle fascynujące, jednak zdecydowanie większe wrażenie wywarły na mnie „Anioły i demony”.

/pliki/zdjecia/ad1.jpgJest to pierwsza z książek Dana Browna, w której pojawia się Robert Langdon – profesor ikonografii pracujący na uniwersytecie Harvarda. Na początku książki zostaje on wezwany do Instytutu CERN (Europejska Organizacja Badań Jądrowych – przyp. red.), aby wyjaśnić przyczyny tajemniczej śmierci jednego z pracujących tam naukowców (katolickiego księdza Leonarda Vetry), na którego ciele sprawca wypalił symbol Iluminatów (Langdon napisał pracę naukową na temat tej tajnej organizacji). Na dodatek okazuje się, że z laboratorium zamordowanego fizyka zniknęło jego najnowsze odkrycie, antymateria (substancja, której wybuch może spowodować większe zniszczenia niż eksplozja głowicy jądrowej). Niedługo później do dyrektora CERN dzwoni dowódca Gwardii Szwajcarskiej, informując go, że pojemnik z antymaterią został ukryty na terenie Watykanu, gdzie akurat tego dnia odbywa się konklawe. Langdon wraz z przybrana córką Vetry wyrusza do Rzymu, aby pomóc w odnalezieniu skradzionej substancji, która może eksplodować w ciągu 24 godzin, jeśli nie wróci do CERN i nie będzie przechowywana we właściwych warunkach. W stolicy Włoch czeka na naszych bohaterów kolejna wstrząsająca wiadomość. Zabójca Vetry porwał czterech najpoważniejszych kandydatów do Piotrowego Tronu, by zabijać ich kolejno co godzinę w rzymskich kościołach, będących częścią utworzonej przed wiekami przez Galileusza ścieżki oświecenia. Langdon musi szybko ustalić, w których świątyniach mogą zostać dokonane te zabójstwa, aby Gwardia Szwajcarska mogła im zapobiec i schwytać tajemniczego zabójcę. Jednocześnie na terenie Watykanu prowadzone są poszukiwania ukrytej antymaterii…

Moim zdaniem to najlepsza z dotychczasowych książek Dana Browna. Napięcie towarzyszące lekturze pogłębiają zmiany perspektywy przedstawiania akcji - obok części powieści opisujących działania Roberta Langdona pojawiają się także krótkie rozdziały mówiące o ważnych dla wątku głównego poczynaniach innych bohaterów, np. porywacza kardynałów czy dyrektora CERN. Są one idealnie wkomponowane w główny nurt akcji, wzbogacają nasze spojrzenie na przedstawianą sytuację, dzięki czemu spoglądamy na tę historię także z pozycji osób będących jej naocznymi świadkami. Urealnia to opisywaną historię, bo przecież w rozgrywających się w rzeczywistym świecie dramatycznych wydarzeniach, oprócz osób bezpośrednio w nie zaangażowanych, bierze udział (mniej lub bardziej aktywny) wielu ludzi, którzy przypadkowo znaleźli się ,,we właściwym miejscu o właściwym czasie”. Pojawiające się na kartach powieści drugoplanowe i epizodyczne postacie, których rola na pozór ma niewielkie znaczenie, rzucają nowe światło na główny wątek, sugerując nam również odpowiedzi na pytania, które mają wpływ na całość fabuły. Autor, ukazując już na początku książki pełną tajemnic sytuację, stopniowo wyjaśnia kolejne zagadki, ale czyni to w taki sposób, że nie zaspokaja ciekawości czytelnika do końca, a to sprawia, że akcja jest jeszcze bardziej intrygująca i naprawdę trudno jest oderwać się od czytania. Pozytywnym aspektem utworu jest kreacja bohaterów – pojawiają się retrospekcje czasowe, opowiadające o ich przeżyciach z dzieciństwa, które determinują przyjmowane przez nich postawy. Czyni to opisywane postaci osobami ,,z krwi i kości” i sprawia, że potrafimy lepiej wczuć się w ich sytuację i mocniej przeżywamy wydarzenia, w których biorą udział. Niewątpliwym plusem „Aniołów i demonów” są opisy miejsc, w których rozgrywa się akcja. Są one bardzo plastyczne (nie zajmują też zbyt wiele miejsca i nie nudzą czytelnika), dzięki czemu bez trudu możemy wyobrazić sobie rzymskie zabytki. Jednak największymi atutami powieści są bez wątpienia zwroty akcji na ostatnich stu stronach książki oraz zaskakujące zakończenie. W pewnym momencie czytelnik jest przekonany, że wszystkie tajemnice zostały już wyjaśnione, a pozostała część książki będzie zaledwie dopełnieniem. Tymczasem to właśnie na końcowych kartach powieści czeka nas największe zaskoczenie. Finał, jest niezwykle zaskakujący, gdyż sposób prowadzenia narracji i charakterystyki bohaterów sprawiają, że nie dopuszczamy nawet do siebie myśli, że „czarnym charakterem” może okazać się ta właśnie postać. Pomimo tak nieoczekiwanego rozwiązania akcji utwór nie zawiera nielogiczności. Co więcej - przeglądając książkę raz jeszcze (po przeczytaniu jej) - odkrywamy, że wiele działań i wypowiedzi, na które większość czytelników z pewnością nie zwróciła uwagi lub odczytała je jako przejaw skrajnie odmiennych motywacji bohaterów, to przesłanki, które konsekwentnie prowadziły do najbardziej nieoczekiwanego zakończenia.

Jak wiele książek, również „Anioły i demony” nie ustrzegły się elementów, do których można by się przyczepić, jednak w przypadku tej książki są one w zdecydowanej mniejszości. Jednym z nich jest np. specjalistyczny, trudny do zrozumienia dla laika język naukowy, którym posługują się na początku książki główni bohaterowie w czasie rozmowy o antymaterii. Mało realne jest również i to, aby wszystkie wydarzenia rozgrywające się na kartach powieści trwały nie więcej niż dobę. Choć nie wpływa to ujemnie na przyjemność czerpaną z lektury, warto wspomnieć, że autor popełnił też kilka błędów merytorycznych, związanych choćby z rzeczywistymi procedurami obowiązującymi w Watykanie w czasie wyboru papieża. Kamerling (urzędnik zarządzający Watykanem po śmierci papieża, a przed wybraniem jego następcy) musi być kardynałem, a w książce funkcję tę pełni zwykły ksiądz. Pod koniec powieści jeden z bohaterów mówi, że papież może zostać wybrany, gdy wszyscy kardynałowie jednocześnie wykrzyczą jego imię, tymczasem jedyną możliwością wyboru papieża jest głosowanie.

„Anioły i demony” to bardzo ciekawa, wciągająca powieść, od której trudno się oderwać. Polecam ją osobom, które twórczość Dana Browna kojarzą wyłącznie za sławnym „Kodem Leonarda da Vinci”, a także wszystkim poszukującym pasjonującej lektury.

Grafika:

Oceń tekst
Średnia ocena: 5 /28 wszystkich

Komentarze [8]

~loCzek
2012-09-22 23:07

świetne. Bardzo mi się podoba.Napisz coś jeszcze. :)

~Jaskier
2012-09-22 12:42

@fenrir
Po angielsku łatwiej trafić do odbiorcy. A niemiecka wersja skojarzyła mi się z dzieleniem majątku jakiegoś żyda pomiędzy dwoma niemieckimi żołnierzami.

~fenrir
2012-09-22 11:49

Zdecydowanie najlepszy debiut. Choć nie pisze się recenzji książek sprzed X lat, tekst jest za długi, ale w porównaniu do wcześniejszego tekst o “nieprzyjaźni” to wznosisz się ponad wyżyny Tybetu.

Jaskier, wiedziałeś, że po niemiecku “If you know what I mean” brzmi zdecydowanie lepiej :D Wenn du weisst, was ich meine. Czyż nie?

~Jaskier
2012-09-21 18:22

“Tutaj możesz pozwolić sobie na fantazje,”
Stanowczo za dużo czasu spędzam w Internecie.
If you know what I mean. ;)

~Lady M.
2012-09-21 17:55

Skojarzyło mi się tak jak Karlajnie: wypracowanie z polskiego. Trochę więcej luzu:)

~leo
2012-09-21 17:06

Jak na recenzję to trochę za długie, ale język naprawdę przedni. Wprawdzie powieść ma już trochę lat, ale zawsze się znajdą tacy, którzy jeszcze jej nie czytali i im warto ją przypomnieć. Bardzo dobry debiut. A może teraz pokaż się w jakimś felietonie, w któym poruszysz jakiś istotny temat? Liczę na ciebie!

~Karlajna
2012-09-21 16:04

“Moim zdaniem obie powieści są niezwykle fascynujące, jednak zdecydowanie większe wrażenie wywarły na mnie „Anioły i demony”.”
Brzmi jak poprawne zadanie domowe. Tutaj możesz pozwolić sobie na fantazje, wiec korzystaj z tego prawa ;)

~Jaskier
2012-09-21 15:13

No że Obi-Wan Kenobi będzie stał za całym spiskiem to i ja nie podejrzewałem, no bo hej, to przecież Obi-Wan Kenobi.
Wydaje mi się, że za długie. Książki nie czytałem, ale napisałeś tu o wszystkich wydarzeniach z filmu, prócz końcówki.
Adaptacja dużo się różni od oryginału?

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry