Wielkie oczy
Czego boisz się najbardziej? Jaka rzecz, jaki człowiek, jakie wydarzenie doprowadza cię do paniki? Nie mów, że nie ma czegoś takiego, bo to kłamstwo. Każdy boi się czegoś, choć niewielu się do tego przyznaje. Trzęsiesz się ze strachu, mimo że często nie masz powodu, aby się tak naprawdę bać.
Zacznijmy od tego, że nikt z was nie wie, czym jest tak naprawdę strach. Strach, który paraliżuje ruchy, odbiera głos, doprowadza do obłędu. Komisja maturalna? Złośliwy nauczyciel? Obawa przed odkryciem wstydliwego sekretu ukrytego pod poduszką w sypialni? To wszystko, to tylko uciążliwy stres, może poczucie winy pomieszane z małą dawką lęku o samego siebie. Prawdziwy strach ma to do siebie, ze jest zazwyczaj przeżywany w chwilach prawdziwego napięcia. Napięcia tak kolosalnego, że jego skutki odczuwa przez dłuższy czas zarówno psychika, jak i ciało. Przeżycie kraksy samochodowej, groźny wypadek itd. Jest parę takich sytuacji, w których człowiekowi przed oczami przysłowiowo śmiga życie. Większość z was ma jednak cholerne szczęście, skoro czyta teraz te bzdury. Pamiętacie ostatnią sytuację, w której nagły przypływ adrenaliny zatykając uszy i podnosząc serce do szaleńczego galopu sprawił, że przestaliście rozróżniać gdzie jest sufit, a gdzie podłoga? Ostatni raz, kiedy to wydawało się wam, że jeśli strach zaraz nie odejdzie, to uszkodzicie kogoś? Połowa z was pamięta mnóstwo takich zdarzeń, druga połowa nie potrafi skojarzyć niczego takiego. Dlaczego? Bo tacy już się rodzimy. Jedni uzależnieni od nieustannego odczuwania lęku, inni unikający go jak ognia.
Modne ostatnio stało się stwierdzenie, że współczesny człowiek lubi się bać. W dobie jakże popularnych horrorów, dreszczowców, sportów ekstremalnych itp. naturalnym wydaje się być osąd o lubowaniu się w poczuciu strachu, o potrzebie obcowania z nim przez cały czas. Oczywiście okazuje się, że na dłuższą metę coś takiego potrafi doprowadzić ciało i umysł do ogroooomnych szkód. Ale kto by się tam przejmował. Najważniejsze jest tu i teraz. Tu i teraz. A co potem?
O co właściwie mi chodzi? Przecież każdy dysponuje swoim życiem jako swoją własnością. Może z nim zrobić, co tylko się mu podoba. Carpe diem. Niech wszystko inne idzie do diabła, albo jeszcze dalej. Tak. I zwykle w takich właśnie chwilach pewności siebie przychodzi niespodzianka. I znowu. Rozszerzone źrenice, szum w uszach, ciężki oddech. Strach zagląda ci prosto w oczy, a ty zastanawiasz się, co teraz. Przepraszasz wszystkich bogów za swoje złe postępowanie, obiecujesz rychłą poprawę, jeśli tylko ktoś pomoże ci rozwiązać ten problem. B z d u r a.
Wiecie czym jest adrenalina? Jej naukowa nazwa to suprarenina lub epinefryna. Nazywana hormonem 3xf (z angielskiego fright, fight and flight- dosłownie strachu, walki i ucieczki, odlotu). Potrafi czasem uratować życie (stosowana podczas reanimacji), lub zmusić organizm do podjęcia kroków prowadzących do szybkiej ucieczki. Można się od niej uzależnić? Jaasne. Taka Lara Croft na przykład. Toż to zginęłoby biedactwo bez adrenaliny. Albo chociażby nasz idol Han Solo. On chory by był, gdyby nie mógł sobie pozwolić na cotygodniowy wypad w przestrzeń i odstrzał paru świeżutkich myśliwców prosto z Gwiazdy Śmierci.
A teraz zadaj sobie pytanie. Czy ty wyglądasz jak Lara Croft? Czy czujesz się jak Han Solo? – Nie? To może nie jest jeszcze z tobą tak źle. I pamiętaj. Palenie tytoniu powoduje raka płuc i choroby serca. A narkotyki i alkohol są złe. Adios!
Komentarze [4]
2005-03-22 23:02
Odwołuje!Mam potencjalną ofiarę do oskalpowania :[ wrrrr…strzeż się Dałki!
2005-03-22 19:40
no no, odchodzimy od pjerdologii. uuulciu khe khe.
2005-03-21 21:41
No dobra, wzięło mnie trochę. Ale idę o zakład, że 99% odbiorców czytając o Larze Croft wyobraziło sobie Andzię Jolie i ze smutkiem przyznało, że nie, że wcale nie jest do niej podobny. Ani trochę.
Swoją drogą, to fajnie byłoby sobie tak polatać w powietrzu. Już nawet bez tej adrenaliny.
2005-03-21 20:40
Dziś o mało Cie nie oskalpowałam…ale tak naprawde,to widze,że oskalpować to mogę jedynie siebie za to błogie nicniepisanie…
“ja wiedziałam,że tak będzie” ;P
Ulcia…brak słów… :******
- 1